Juliusz Słowacki
Lambro
Powieść poetyczna w dwóch pieśniach
Pieśń pierwsza
… Should we again provoke
Our stronger, some worse way his wrath may find
To our destruction; if there be in hell
Fear to be worse destroy'd
…..
1
1
Should we again (…) destroy'd…
(ang.) – Gdybyśmy znów wyzwali wroga silniejszego od nas, jego gniew mógłby znaleźć jakiś gorszy sposób zniszczenia nas, jeśli w piekle można obawiać się gorszego zniszczenia (
Raj utracony, Pieśń II
).
Milton
I
Falo błękitna, kołysz łódkę Greka,
Niech mu po morzu ściele księżyc złoty
Ścieżki obłędne, niech przed nim ucieka,
Gdy po tej drodze puści żaglów loty;
Kołysz go, falo, i łódkę Majnoty
W samotną morza obłąkaj krainę,
I tam mu powiedz: „Ja nosiłam floty
Na moich skrzydłach aż pod Salaminę
2
2
Salamina
– wyspa na M. Śródziemnym, przy której rozegrała się zwycięska dla niewielkiej floty gr. bitwa z Persami w 480 r. p.n.e.
;
Płynęłam taką, jaką dzisiaj płynę”.
W Archipelagu zanieś go ostrowy
3
3
ostrów
(daw.) – wyspa; szczególnie porosła roślinnością wyspa na rzece.
.
Tam góry chmurą owiane błękitną,
Na górach kolumn potrzaskane głowy;
Nad nimi wiecznie kwitnie laur różowy,
Pomarańczowe drzewa wiecznie kwitną
I śniegiem kwiatów zasypują gruzy.
A ludzie – cierpią, że umrzeć nie śmieli;
Twarz ich boleści rysem naznaczona.
Gdyby tu błysnął dawny wzrok Meduzy
4
4
Meduza
(mit. gr.) – stwór, którego spojrzenie zamieniało w kamień.
,
Gdyby ci ludzie, jak są, skamienieli,
Ileż by nowych posągów przybyło,
Łamanych wiecznym bólem Laokona
5
5
Laokon
(mit. gr.) – właśc. Laokoon, zabity przez dwa węże morskie w zemście Apolla; zmaganie się Laokoona z wężami stanowi często wykorzystywany motyw w sztuce.
.
Tu nad pomników i ludzi mogiłą
Księżyc posępny płynie co wieczora.
Gdy góry światłem błękitnym przeniknął,
Mgły zasłonami doliny ośnieżył,
Szuka posągów, które widział wczora
6
6
wczora
(daw.) – dziś: wczoraj.
,
Do których twarzy wiekami przywyknął;
Blady – jak starzec, co na ziemi przeżył
Zagasłe, mrące co dnia dzieci koło;
Gdy wszyscy padną, gdy ostatni padnie,
Tak ma wiekami wyniszczone czoło,
Że się nie chmurzy żalem ani bladnie,
I nikt cierpienia z twarzy nie odgadnie.
II
Archipelagu wysp wieniec różowy
Lekkich kaików
7
7
kaik
(z tur.) – wąska, lekka łódka turecka.
przerzynają wiosła.
Jak dawne nimfy, tak dziś te ostrowy,
Przed tureckimi uciekając gwałty,
Odmienne pierwszym biorą na się kształty.
Jak niegdyś Dafne
8
8
Dafne
(mit. gr.) – nimfa zmieniona w drzewo wawrzynu.
w liść lauru porosła,
Tak dzisiaj Hydra
9
9
Hydra
(mit. gr.) – jadowity potwór w postaci węża o wielu głowach.
zielona laurami.
Ipsara skalnym błyszczy stroma brzegiem,
Podobna córce głazowej Tantala
10
10
Tantal
(mit. gr.) – syn Zeusa i Omfale, za zdradzanie boskich sekretów strącony do Tartaru, gdzie nad jego głową chwiał się głaz, grożąc śmiercią.
11
11
Podobna córce głazowej Tantala,/ Gdy
(…) – Te cztery wiersze są tłumaczeniem z
Antygony
Sofoklesa.
,
Gdy pod nią śnieżna rozbija się fala,
Wiecznie od czoła wieńczonego śniegiem
Kryształowymi upłakana łzami.
Ipsarskie
12
12
Ipsara
– wyspa na M. Egejskim; mieszkańcy brali udział w powstaniu greckim w 1821, później wojska tur. dokonały na nich rzezi.
miasto, jak dłutem snycerza
13
13
snycerz
– rzeźbiarz w drewnie lub kamieniu.
Ze skał ciemnego łona wydobyte,
Barwy ma szare, od tła nieodbite
I lasem masztów na poły schowane.
Gdzieniegdzie lekka minaretów wieża
Niesie pod niebo szczyty ołowiane.
Tam rzędy okien, od łuny zachodu
Jak mnogie lampy rozpalone, drżące,
Co chwila bladsze, co chwila gasnące,
Już zaszły mrokiem – ale szczyty grodu
Długo złociste miały słońcem dachy.
Ostatnie światło z ciemnością się starło…
Chociaż to miasto na pół obumarło,
Gwar słychać w mieście – bo bezludne gmachy
Głośniejszym odgłos odbijają echem;
Gwar smutny – rzadko pomieszany śmiechem
I tajemniczy jako te odgłosy,
Które wiatr z martwej muszli wydobywa.
W głębiach haremów
14
14
harem
(z arab.) – prywatna część domu, przeznaczona dla kobiet z rodziny.
lśniące perłą rosy
Palą się róże – smutno słowik śpiewa;
Przez szczyty murów na ciche ulice
Wonnych akacji zwieszają się kwiaty;
Czasem pochodnia błyśnie spoza kraty;
Księżyc turbanu olśni bawełnicę
15
15
bawełnica
(daw.) – tkanina bawełniana.
.
To Turek dąży w znajomą gospodę,
Co inne gmachy przenosi wytworem;
Gdzie wielkie kotły wrącą źródeł wodę
Leją w kanały złotym dziwotworem;
Ta z kłębem pary wytryska w fontanny
I wieczną walkę z zimną siostrą toczy,
Opryska warem, parą ją omroczy,
Wprzód nim zezwoli iść do wspólnej wanny.
Tam woń arabskich napojony duchem
Przechodzi Turek w marmurowe sale;
Jedna za drugą wiążą się łańcuchem,
Kłamane dalej w zwierciadeł krysztale.
Tam Grek usłużny obiega wokoło,
Dla muzułmanów nie szczędzi ukłonu:
Do ziemi chyląc osiwiałe czoło
Nalewa mokkę w łono róż z Japonu;
Potem przed Grekiem stawia czarę z gliny,
Chowając aspra
16
16
asper
– chodzi prawdop. o
Sonchus asper
, gatunek mlecza.
, do czary nalewa
Napój z makowej tłoczony rośliny,
Co śmierć sprowadza
17
17
napój (…) co śmierć sprowadza
… – chodzi o opium, które w dużej dawce powoduje śpiączkę i śmierć.
– jak cień tego drzewa,
Które usypia snem głębokim zgonu.
Mrok spada w dymu stambulskiego chmurze,
Gdzieniegdzie tylko z Etrusków wazonu
Widać w połowie wychyloną różę;
Gdzieniegdzie błyszczą sztyletów głowice;
Tam nieruchome wyznańców
18
18
wyznańca
– dziś: wyznawca.
turbany
Porosły kołem jak łąk tulipany;
Nad turbanami palą się księżyce.
III
Wchodzi do sali młody Ipsariota,
Jak u śpiewaka twarz blada i smutna;
I na ramieniu miał kapotę z płótna,
Niegęsto nićmi przetykaną złota.
Widać z gitary – znać po blasku oka,
Że z pieśnią sioła i grody przebiega…
Wnet go tłum Greków dokoła oblega,
Wypuścił bursztyn wierny syn Proroka.
Greki i Turki zarówno ciekawi,
Jaki głos śpiewak, jaki lutnia wyda.
Czy ich upiorów powieścią zabawi?
Czy brylantową bajką Alraszyda
19
19
Alraszyd
– właśc. Harun al-Raszid, władca muzułmański, bohater „Księgi z tysiąca i jednej nocy”.
?
Śpiewak po sali wiódł wzrok obłąkany,
Jak gdyby liczył tureckie turbany;
A potem spojrzał w mnogie Greków twarze
I gdy w nie patrzał – znalazł dźwięk w gitarze.
Powieść Greka
IV
Małe tu znajdę dla pieśni pokupy
20
20
pokup
(daw.) – popyt, zainteresowanie.
,
Miłość ją kraju i rozpacz uprzędły.
Tu zżółkłe twarze – może serca zwiędły?
Miałem tu znaleźć ludzi – widzę trupy.
Niezdolni z życia wybić się skonaniem,
Wyście odważni – lecz na pół otrucia,
Wyście przywykli zabijać pół czucia
I zmartwychwstawać, lecz półzmartwychwstaniem,
Wiecznie okuci w żelazne ogniwa.
Pieśń często z kajdan iskry wydobywa;
Więc będę śpiewał i dążył do kresu;
Ożywię ogień, jeśli jest w iskierce.
Tak Egipcjanin w liście z aloesu
Obwija zwiędłe umarłego serce;
Na liściu pisze zmartwychwstania słowa;
Chociaż w tym liściu serce nie ożyje,
Lecz od zepsucia wiecznie się zachowa,
W proch nie rozsypie… Godzina wybije,
Kiedy myśl słowa tajemną odgadnie,
Wtenczas odpowiedź będzie w sercu – na dnie.
Myśl syna pieśni ciemna, niezgłębiona,
Jest jako fala umarłego morza;
Co jej powierzysz, wnet wyrzuca z łona,
Lecz barwą ciemnych głębi przyodzieje,
Da nieśmiertelność kamiennego łoża,
Kwiat w niej nie tracąc barwy kamienieje.
Lecz jeśli wieszczek nie znajdzie wyrazów,
W głąb jego serca słuchacz nie dosięga;
Często podobny sam do zimnych głazów,
Choć pieśń ognista w myśli się wylęga;
Często go słuchacz odbiegnie wesoły…
A pieśń, co ledwo dopłynie połowy,
Jak mórz zamarłych owoc rubinowy
Bezpłodne w sobie zamyka popioły.
V
Niegdyś nam północ miecz podała w dłonie,
A potem chytra bezsilnych odbiegła
21
21
Niegdyś nam północ miecz podała w dłonie, A potem chytra bezsilnych odbiegła
(…) – Mowa o Katarzynie carowej, która Greków podburzyła do powstania i zdradziła oczekujących od niej pomocy.
.
Widziałem walkę – widziałem to błonie,
Gdzie siła naszych rycerzy poległa.
Ja byłem dzieckiem i patrzałem z chaty…
Powietrze chmura proporców krajała,
W tureckich szykach lśnił księżyc bogaty,
Nad nim dym srebrny wyrzucały działa,
Stamtąd huk leciał, stamtąd ziemia grzmiała
I grad pocisków wyrzucały spiże;
A stąd, zachodnim złocone promieniem,
W ten dym ognisty szły błękitne krzyże
Z upornym, z głuchym rozpaczy milczeniem.
Potem je dymy spiżowe pożarły,
Mignęły w ogniu złote – i pobladły.
Przed nocą wszystkie szeregi wymarły
I wszystkie krzyże w szeregach upadły.
VI
Tak się zwycięstwa przeważyły szale…
Lambra tureckie ominęły gromy,
Wdarł się na skałę – całą noc na skale,
Patrzał na groby, na groby bez końca!
I tak nazajutrz jeszcze nieruchomy
Błyszczał w promieniach wschodzącego słońca…
A stamtąd poszedł błąkać się po świecie.
Lecz nie samotny – znalazł się ktoś drugi,
Co przy nim giermka podjął się usługi;
Kto to był taki? – może odgadniecie.
Po długich latach z krainy wygnania
Ujrzał, jak Grecy z wiatrem na wyścigi
Nieśli po górach hasło zmartwychwstania;
Pieśń grzmiała w dzwonach – była to pieśń Rygi
22
22
… była to pieśń Rygi.
– Sławny hymn powstańców, napisany przez Rygę, zaczyna się od słów:
Deute, paides ton Hellenon
.
.
Ale niedługo Grek o szczęściu marzy,
Kolejno w siołach milkła pieśń i dzwony,
Gdzieniegdzie snuł się Kleft
23
23
kleft
– powstaniec grecki, członek ruchu oporu w powstaniu 1821–1829.
– lecz zakrwawiony,
I z krwią miał rozpacz przysechłą do twarzy.
Płacz, narzekanie wstrząsa Greków chaty,
Echami skał się rozpłakały łona.
„Jutro” – wołają – „na maszcie fregaty
Haniebną śmiercią młody Ryga skona”.
VII
Na dzikich brzegach skalistej Ipsary
Wznosi się klasztor wysoko nad morze;
Krzyż jego pierwszy wita ranne zorze,
Ostatnie słońcem złocą się filary.
Koło klasztoru bez czoła kolumny
Stoją jak palmy pozbawione liści.
Tam mnich pracuje koło własnej trumny,
Tam od turecki