Za darmo

Wszechwiedzący doktór

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

„Jestem doktór wszechwiedzący” i każ to przybić nade drzwiami.

Chłop wykonał to wszystko jak najściślej. Gdy już teraz trochę popraktykował, ale jeszcze niezbyt wiele, pewnemu bogatemu panu skradziono dużo pieniędzy. Powiedział mu tedy ktoś, że istnieje doktór wszechwiedzący, że mieszka w takiej a takiej wiosce i że niezawodnie musi wiedzieć, co się stało z pieniędzmi.

Okradziony pan kazał zaprząc konie do powozu, pojechał na wieś i zapytał chłopa, czy jest doktorem. Tak, to był on!

– No to niech jedzie ze mną i niech odnajdzie skradzione pieniądze.

– Owszem, pojadę! – rzekł na to chłop – ale i Kasia, żona moja, musi też pojechać ze mną.

Pan zgodził się na to, kazał im obojgu wsiąść do powozu i razem z nimi pojechał.