Za darmo

Titelitury

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

– Ach – odparła – kazano mi uprząść ze słomy złoto, a ja tego nie potrafię.

Karzełek zaś rzekł:

– Co mi dasz, jeżeli zrobię to za ciebie?

– Dam ci swój naszyjnik – odparła dziewczyna.

Karzełek wziął naszyjnik, siadł do kołowrotka i szur, szur, szur, raz, dwa, trzy, szpulka już była pełna. Wsadził nową i szur, szur, szur, raz, dwa, trzy, druga też była pełna; tak pracował aż do rana, a o wschodzie słońca cała słoma była wyprzędzona, szpulki pełne złotych nici.

Wnet nadszedł król, a ujrzawszy złoto, zdziwił się i uradował bardzo. Ale sercem jego owładnęła jeszcze większa chciwość. Kazał zaprowadzić młynarzównę do innej komnaty, znacznie większej i również pełnej słomy, i pod groźbą śmierci rozkazał jej uprząść ze wszystkiej słomy złoto.

Dziewczyna znowu zapłakała rzewnie, ale drzwi otworzyły się nagle i ukazał się w nich karzełek mówiąc:

– Co mi dasz, jeśli z tej słomy uprzędę złoto?

– Pierścień swój ci dam – odparła dziewczyna.

Karzełek wziął pierścień i szur, szur, szur, raz, dwa, trzy, do rana uprządł ze wszystkiej słomy piękne, złote nici. Król ucieszył się niezmiernie na widok złota, ale ciągle jeszcze nie miał go dość, toteż zaprowadził dziewczynę do jeszcze większej komnaty, pełniutkiej aż po pułap słomy.