Za darmo

Dzwonnik roczdelski

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

Pan James stanął za kontuarem i dzielnie pomaga Bobowi. Uśmiechnięty John przyjmuje pieniądze, wydaje reszty17, wypisuje i stempluje kwity.

A za drzwiami umilkli, przyciszeni gapie patrzą się z otwartymi ze zdumienia ustami.

*

Tym razem zebranie jest liczniejsze. Biorą w nim udział także kobiety, młodzi chłopcy, dziewczęta. I już nie w alkowie starego Henry'ego wszystko się odbywa, tylko w obszernej izbie pani Winders. Zresztą i tu jest ciasno.

John jest wyraźnie wzruszony. Stoi przed zastawionym stołem ze szklanką piwa w ręku i drżącym głosem mówi:

– Za chwilę wybije dwunasta godzina. Zacznie się nowy rok, rok 1845. Powiedziałem już wam, cośmy przez te18 parę tygodni zrobili i jaka czeka nas praca w tym nowym roku. Wypiliśmy zdrowie Karola Howarda, który pierwszy wpadł na pomysł założenia w Roczdelu Kooperatywy pod nazwą Sklep Pionierów. Dziękowaliście mi za moją pracę, a teraz ja dziękuję wam, że nie zapomnieliście o mnie. Ale jest wśród nas ktoś jeszcze, o kim nie wolno zapomnieć. Ktoś, kto włożył w nasz ruch całe serce i całą pracę małych rąk, na jaką go było stać. Mam na myśli małego tkacza, „dzwonnika roczdelskiego”, Boba Sanderta.

– Niech żyje!

– Brawo!

– Dawać go tu!

– Bob! Gdzie się podziewasz?

Ale Bob nie słyszy. Jest zajęty. Usiłuje wyciągnąć z ciemnej sionki Sylwię, która parska wściekle i grozi mu, że go podrapie. Przed chwilą powiedział, że naliczył na jej nosie aż pięć piegów.

Posłowie

Całe to opisane w tej książce zdarzenie jest od początku do końca prawdziwe. Sklep roczdelskich pionierów został otwarty w roku 1844 dnia 21 grudnia i był właśnie pierwszą udaną próbą zapoczątkowania ruchu spółdzielczego w Anglii. Osoby, które w tym opowiadaniu występują, są zmyślone. Ale prawdą jest, że połowa dziewiętnastego stulecia była w Anglii okresem niesłychanego wyzysku robotników, a w szczególności wyzysku dzieci, które fabrykanci chętnie zatrudniali przy warsztatach tkackich. Były to najtańsze ręce robocze. I chociaż nieliczne jednostki protestowały wówczas przeciwko pracy dzieci, chociaż ludzie tacy jak lord Owen19 domagali się w parlamencie wydania ustawy, która by wzięła w obronę małoletnich tkaczy, to jednak długo jeszcze po licznych sierocińcach i przytułkach angielskich wędrowali agenci wyszukujący małych chłopców i dziewczynki do pracy w fabrykach. Długo jeszcze setki i dziesiątki „małych Hardych” ginęło z głodu, wycieńczenia i gruźlicy. Trzeba też pamiętać, że dorośli tkacze też pozostawali w okropnej nędzy, bo fabrykanci nie chcieli płacić przyzwoitych pensji ludziom dorosłym, mogąc w każdej chwili zatrudnić dziecko, któremu można było płacić nędzne grosze.

W takich warunkach rozpoczął się rozwój ruchu spółdzielczego. Rozpoczął się od maleńkiego sklepiku, którego otwarcie przyjęte zostało przez społeczeństwo kpiną i niedowierzaniem. Ale do pracy spółdzielczej zabrali się tam ludzie twardzi, zahartowani przez życie, ludzie, którzy postanowili przezwyciężyć wszelkie trudności. I jakiż jest skutek tych usiłowań dwudziestu ośmiu ubogich tkaczy? Dziś zapoczątkowany przez nich ruch spółdzielczy stanowi potęgę w dziedzinie handlu i przemysłu. Siedem milionów członków, trzysta tysięcy płatnych pracowników, obrót towarowy sięgający pięciu miliardów złotych rocznie… takich pozycji można by wymienić jeszcze bardzo wiele. Ruch spółdzielczy opanował całą Anglię na lądzie i morzu. Brytyjska flota spółdzielcza składa się z czterech okrętów handlowych, których nazwy są odbiciem ideologii i programu spółdzielczego. Nazwy tych okrętów brzmią: „PIONIER”, „FEDERACJA”, „RÓWNOŚĆ”, „WOLNOŚĆ”.

17wydawać reszty – dziś popr.: wydawać resztę. [przypis edytorski]
18przez te parę tygodni – dziś popr.: przez tych parę tygodni. [przypis edytorski]
19lord Owen – autorowi chodzi prawdopodobnie o Roberta Owena (1771–1858), walijskiego socjalistę i propagatora ruchu spółdzielczego, który jednak nie posiadał tytułu szlacheckiego. [przypis edytorski]