Za darmo

Żaby

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

SCENA II

Ciż sami, Herakles.

HERAKLES

ostro

 
Kto tam we drzwi tak wali, co za hajdamaka40?
 

zobaczywszy i poznawszy Dionizosa, nieco się cofa i ze zdumieniem patrzy na niezwykły strój jego

 
Gadajże do stu katów, co się to ma znaczyć?
 

DIONIZOS

przestraszony, stłumionym głosem do swego niewolnika

 
Hej, chłopcze!
 

KSANTIAS

 
Cóż takiego?
 

DIONIZOS

po cichu

 
Jak to, ślepyś?
 

KSANTIAS

 
Cóż więc??
 

DIONIZOS

półgłosem

 
Ale to się mnie przeląkł!
 

KSANTIAS

 
Boi się… wariatów!
 

HERAKLES

wybuchając śmiechem

 
Nie, na Demetrę41! Dłużej śmiechu nie powstrzymam:
Chociaż wargi przygryzam, jednak śmiać się muszę.
 

DIONIZOS

do Heraklesa

 
Mój drogi, przystąp bliżej; mam się o coś spytać.
 

HERAKLES

wśród śmiechu

 
Nie mogę, pęknę, skonam od śmiechu na widok
Twej lwiej skóry, wiszącej na szafrannej42 kiecce.
Cóż za pomysł?! Co znaczy ta maczuga kuta
Przy koturnowych ciżmach? Skądże wiedzie droga?
 

DIONIZOS

 
Służyłem na okręcie w majtkach Klejstenesa43
 

HERAKLES

 
Walczyłeś mężnie w majtkach?
 

DIONIZOS

 
Tak, robiłem dziury,
Tuzin okrętów wroga w mig zatopiliśmy.
 

HERAKLES

 
Obaj?
 

DIONIZOS

 
Tak, na Apolla44!
 

KSANTIAS

do siebie

 
Śniło nam się wszystko.
 

DIONIZOS

 
A kiedym na pokładzie ze skupieniem czytał
Andromedę 45 – tęsknota znienacka mnie naszła…
 

HERAKLES

 
Co? Tęsknota cię naszła? Za czym i jak wielka?
 

DIONIZOS

 
O tak! Wulkan tęsknoty.
 

HERAKLES

 
Za panną?
 

DIONIZOS

 
Nie, gdzież tam!
 

HERAKLES

 
Za chłopcem?
 

DIONIZOS

 
Nie.
 

HERAKLES

 
Mężczyzną?
 

DIONIZOS

żałośnie

 
Tak właśnie, niestety!
 

HERAKLES

złośliwie

 
Cóż, może się tak wtedy zżyłeś z Klejstenesem?
 

DIONIZOS

 
O nie szydź, bracie, ze mnie, bo zaiste cierpię!
Tak mnie tęsknota moja zawzięcie katuje.
 

HERAKLES

 
Ale powiedz no, za kim, mój drogi braciszku?
 

DIONIZOS

 
Trudno się wyjęzyczyć, lecz jakoś to zrobię
Z pomocą porównania lub jakiej przenośni…
 

myśli

 
Czyś tak kiedy nie tęsknił za świeżą prażuchą?4647
 

HERAKLES

 
Prażuchą?
 

robi gesty żołądkowe, mlaska

 
Mnia, mnia, mnia… tysiąc razy w życiu!
 

DIONIZOS

 
„Czym ci jasno przedstawił, czy mam rzec inaczej?”48
 

HERAKLES

 
Nie. – Tak jest bardzo jasno: prażucha
 

mlaska i oblizuje się

 
rozumiem.
 

DIONIZOS

 
Taka to, w tym rodzaju, szarpie mną tęsknica
Za wieszczem Eurypidem.49
 

HERAKLES

 
Jak to? Wżdy50 on umarł!
 

DIONIZOS

 
Lecz żadna siła w świecie odwieść mnie nie zdoła,
Bym do niego nie poszedł.
 

HERAKLES

 
 
Ty chcesz iść w głąb Hadu?
 

DIONIZOS

 
Tak, na Zeusa, a nawet głębiej niż w głąb Hadu.
 

HERAKLES

 
I w jakimże to celu?
 

DIONIZOS

 
Chcę wieszcza nad wieszcze,
„Dobrzy bowiem pomarli, żywi nic nie warci”51.
 

HERAKLES

 
Czy Ijofon52 nie żyje?
 

DIONIZOS

 
A zachowaj Boże,
Toć jedyny on dobry, jeśli iście53 dobry:
Nie wiem bowiem na pewno, jak tam ma się sprawa…
 

HERAKLES

 
Czy Sofokles nie lepszy jest niż Eurypides,
Jeśli chcesz już koniecznie wieszcza stamtąd dostać?
 

DIONIZOS

 
Nie. Trzeba się przekonać, co zdziałać potrafi
Ijofon tu na ziemi, sam, bez Sofoklesa.
Eurypides atoli54 – to przebiegła sztuka —
Może łatwo spróbować umknąć razem ze mną…
A Sofokles, ten zawsze i z wszystkimi w zgodzie.
 

HERAKLES

 
Ale gdzież jest Agaton55?
 

DIONIZOS

 
Gdzie jest? Już nas rzucił
Ten szlachetny poeta, druhom ukochany!
 

HERAKLES

 
I gdzież bawi nieszczęsny?
 

DIONIZOS

 
W szczęśliwych przybytku.
 

HERAKLES

 
Boleję. A Ksenokles56?
 

DIONIZOS

 
Niech go licho porwie!
 

HERAKLES

 
Lecz gdzie jest Pytangelos?
 

Dionizos robi wzgardliwy gest ręką.

KSANTIAS

do widzów

 
O mnie ani wzmianki,
A te juki mi skórę żrą już do żywego…
 

HERAKLES

 
Wszak są inni panicze, którzy mogą tworzyć
Krocie tragedii dla was, a są wymowniejsi
O całe niebo nawet od Eurypidesa!
 

DIONIZOS

 
Ach, toż to same śmieci! Świegotliwa rzesza
Jaskółek ćwierkających i oprawców sztuki,
Co toną w niepamięci, gdy jeden chór sklecą
I gdy raz nad tragedią każdy się posika.
Natchnionego poety nie szukaj, bo nigdzie
W Atenach nie wynajdziesz talentu twórczego!
 

HERAKLES

 
Jak? Talentu twórczego?
 

DIONIZOS

 
Tak właśnie, który by
Coś tak śmiałego wyrzekł, jak te oto słowa:
„Eterze, Zeusa gmachu”57 lub „O Stopo Czasu”58.
 

z patosem

 
„Serce dało przysięgę najświętszą wbrew woli,
Język krzywo przysięgał, serce jest niewinne!”59
 

HERAKLES

 
I to ci się podoba?
 

DIONIZOS

 
Tak, że mnie szał bierze!
 

HERAKLES

oburzony

 
Przebóg, ależ to głupstwo, jak sam przecie widzisz!
 

DIONIZOS

 
Pozwól mi też mieć zdanie, swego pilnuj nosa!
 

HERAKLES

z powagą

 
A jednak to błazeństwo i szelmowskie zdanie!
 

DIONIZOS

 
Lepiej znasz się na kuchni!
 

KSANTIAS

do widzów

 
O mnie ani wzmianki.
 

DIONIZOS

 
Lecz słuchaj, po com ja tu zjawił się w tym stroju,
Udając się za ciebie60: proszę, wskaż mi swoich
Wszystkich znajomych z piekieł… na wszelki wypadek,
Których poznałeś, gdyś tam szedł po Kerberosa61.
Tych mi wylicz i wskaż mi: przystanie, stragany,
Zamtuzy62 i schroniska, rozdroża i źródła,
Drogi, miasta, noclegi, karczmy, gdzie jest najmniej
Pluskiew…
 

KSANTIAS

do widzów

 
…Lecz dotąd o mnie nie ma ani wzmianki.
 

HERAKLES

 
Szaleńcze! Masz odwagę puszczać się w te strony?
 

DIONIZOS

 
Ech! Nie ruszaj odwagi, ale wskaż mi drogę,
Którędy jak najprędzej w głąb Hada zalecę;
Lecz niech skwarną nie będzie ani nazbyt mroźną.
 

HERAKLES

 
Zgoda, wskażę ci z tychże pierwszą lepszą… mam już.
Jedna wiedzie przez powróz i stołka oparcie
Tego, który się wiesza.
 

DIONIZOS

 
Przestań! Droga ciasna.
 

HERAKLES

 
No, tedy jest gościniec walcowany, tarty,
Przez moździerz…
 

DIONIZOS

 
Wałkiem utłuc szaleju63 w moździerzu?
 

HERAKLES

 
Zgadłeś bratku!
 

DIONIZOS

 
Brrrr! Mroźny, trzęsący gościniec.
Natychmiast wszystkie gnaty lodem ci otęgną64.
 

HERAKLES

 
Jeśli chcesz, wskażę drogę krótką, z pieca na łeb?
 

DIONIZOS

 
Wybornie! Już to piechur ze mnie nieszczególny.
 

HERAKLES

 
Powlecz się na Keramik65!
 

DIONIZOS

 
I cóż dalej, bratku?
 

HERAKLES

 
Wstąp na wysoką wieżę…
 

DIONIZOS

 
Dobrze, ale potem?
 

HERAKLES

 
Patrz, jak będą zaczynać gonitwy z pochodnią66,
A gdy tłum „puszczaj” krzyknie, i ty się puść naprzód.
 

DIONIZOS

 
 
Dokąd?
 

HERAKLES

 
Na dół.
 

DIONIZOS

 
Mózgowe oba knedle rozbić?
Nie, tą drogą nie pójdę.
 

HERAKLES

zniecierpliwiony

 
Więc jaką, do kata?!
 

DIONIZOS

 
Tą, którą ty już szedłeś.
 

HERAKLES

 
O! To długa podróż.
Albowiem naprzód przyjdziesz nad sine jezioro67,
Olbrzymie, niezgłębione.
 

DIONIZOS

 
Lecz jak się przeprawić?
 

HERAKLES

 
W tyciusiem czółeneczku wioślarz cię zgrzybiały68
Przewiezie, gdy zapłacisz dwa obole myta69.
 

DIONIZOS

 
Ho, ho! Patrz, ile znaczą wszędzie dwa obole.
Skąd one się tam wzięły?
 

HERAKLES

 
Tezeusz70 je wprowadził.
Potem zobaczysz gadów i poczwar miriady71.
 

DIONIZOS

 
Tylko mnie nie strasz darmo, ani nie odrażaj72,
Bo i tak nic nie wskórasz.
 

HERAKLES

 
Wnet ujrzysz kałużę
I przedwieczną gnojówkę: tam się wiją wszyscy,
Którzy kiedy skrzywdzili w sposób niecny gościa,
Którzy chłopca zażywszy, zapłaty nie dali,
Którzy matkę młócili lub ojca w łeb bili
I ci, co się parali fałszywą przysięgą…
 

DIONIZOS

do widzów

 
Przebóg! Wszak tam powinien być ten między nimi,
Kogo tanecznej pieśni Kinesjas73 nauczył,
Kto sobie wiersz przywłaszczył albo zwrot z Morsyma74.
 

HERAKLES

 
Wnet cię potem zaleci miły podmuch fletów,
Zobaczysz jasne światła, jakbyś był na ziemi —
I mirtowe gaiki, i święte orszaki
Tańczących mężów, kobiet; śpiew, klaskanie w dłonie…
 

DIONIZOS

 
Ale cóż to za jedni?
 

HERAKLES

 
To Wtajemniczeni.
 

KSANTIAS

do siebie

 
A zatem ja gram osła, co służy w misteriach?
Miła zabawa, tylko – dość tego dźwigania.
 

Zrzuca toboły z pasją.

HERAKLES

 
Oni ci wskażą wszystko, o co tylko spytasz,
Oni bowiem najlepiej owe drogi znają75,
Które wiodą w podwoje pałacu Plutona.
Teraz bywaj zdrów, bracie!
 

DIONIZOS

 
Żegnaj mi, na Zeusa!
 

Herakles wchodzi do domu.

SCENA III

Ksantias, Dionizos i Umrzyk.

DIONIZOS

 
Bierz manatki, a żywo!
 

KSANTIAS

 
Jeszczem ich nie puścił!
Gdzie, dokąd, po co, na co?
 

DIONIZOS

 
Na tamten świat, żwawo!
 

KSANTIAS

ze strachem

 
Daj mi pokój, zmiłuj się, najmij nieboszczyków,
Co ich do grobu niosą, może się kto trafi!
 

DIONIZOS

 
Jak się nie trafi – pójdziesz?
 

KSANTIAS

 
Pójdę!
 

DIONIZOS

 
Śmiała sztuka!
Lecz oto właśnie niosą jakiegoś umrzyka.
 

Służba pogrzebowa wnosi z prawej strony na marach76umrzyka.

Zwrócony do umrzyka

 
Hej, słyszysz ty, truposzu, hej, do ciebie mówię!
 

Umrzyk podnosi głowę, potem siada na marach, karawaniarze stają

 
Nie chciałbyś mi nieść, człeku, mej sakwy w podziemie?
 

UMRZYK

 
Gdzież te sakwy? A ciężkie?
 

Dionizos pokazuje toboły

 
Zapłacisz dwie drachmy77.
 

DIONIZOS

targuje

 
Dwie! Za co?
 

UMRZYK

 
Nie dasz tyle? Nieście mnie do grobu!
 

DIONIZOS

 
Stójże, stój już wariacie, może się zgodzimy.
 

UMRZYK

 
Dajesz, nie dajesz? Dwie drachmy. Nie ma co i mówić.
 

DIONIZOS

 
Daję dziewięć obolów.
 

UMRZYK

pogardliwie

 
Wolę raczej ożyć!78
 

Służba pogrzebowa wynosi go na lewo.

KSANTIAS

 
To święty potępieniec! Nie głupi ci stękać!
A więc idę.
 

DIONIZOS

 
Szlachetnyś, jak widzę, i słowny.
 

Puszczają się w drogę. Scena się zmienia: widać brzegi jeziora, ukazuje się Charon zgrzybiały na czółnie.

 
Teraz szukajmy czółna.
 

CHARON

za sceną

 
Hola! hop! Przybijaj!
 

SCENA IV

Ksantias, Dionizos, Charon.

DIONIZOS

w strachu

 
Cóż tam znowu?
 

KSANTIAS

 
Jezioro.
 

DIONIZOS

 
Na Zeusa! To samo,
O którym Herakl mówił: widzę czółno nawet.
 

KSANTIAS

 
Na Posejdona! Wszakże tam sam Charon siedzi?
 

DIONIZOS

coraz głośniej

 
Charonie witaj, witaj, Charonie, Charonie!
 

CHARON

posępna twarz

 
Któż tam idzie ze świata na wieczny spoczynek,
Z padołu łez i cierpień? Czy na błonie Lety79?
Na ogrojec Oknusa80, do szczeniąt Kerbera,
Czy do biesów stolicy? Czy do skał Tartaru81?
Kto tam?
 

DIONIZOS

 
Ja.
 

CHARON

 
Siadaj na czółn82!
 

DIONIZOS

 
Dokąd mnie powieziesz?
Czy w istocie do biesów?
 

CHARON

 
A ty, gdzieżeś myślał?
Siadaj zaraz!
 

DIONIZOS

zbliżając się do czółna, woła na Ksantiasa

 
Hej pachoł! I ty siadaj tutaj!
 

CHARON

odpędza go wiosłem

 
Niewolnika nie wiozę, chyba że się w bitwie,
Tej na morzu, jak lew bił.
 

KSANTIAS

 
Nie mogłem, na Zeusa,
Bo mnie oko bolało!
 

CHARON

do Ksantiasa

 
Dyrdaj wkoło młaki83!
 

KSANTIAS

 
Ale gdzież się spotkamy?
 

CHARON

 
Na skałce Suchciela,
Bo właśnie tam jest przystań.
 

DIONIZOS

drwiąco

 
Rozumiesz?
 

KSANTIAS

ironicznie

 
Wybornie!
Biada! Ki kaduk drogę dzisiaj mi przebieżał?
 

Ksantias znika. Dionizos sadowi się wygodnie w łodzi.

SCENA V

Dionizos i Charon.

CHARON

 
Siadaj do wiosła! Spieszcie, kto tam siadać pragnie!
Co ty robisz?!
 

DIONIZOS

 
Co robię? A cóż bym miał robić?
Siedzę sobie przy wiośle, jak sam przykazałeś.
 

CHARON

 
Co?! Nie siędziesz84do wiosła, ty beko brzuchata!
 

Dionizos siada przy drugim wiośle.

DIONIZOS

 
Już siedzę.
 

CHARON

 
No dalejże! Rękami się dzierżaj85!
 

DIONIZOS

kładzie rękę na wiosło

 
Już dzierżę.
 

CHARON

groźno

 
Głupstw nie robić, lecz zaprzeć się dobrze
I wiosłować co siły!
 

DIONIZOS

 
Jakże mam wiosłować
Nieuczony, niemorski, ja – nie z Salaminy86,
Jakżeż ci to potrafię?
 

CHARON

 
Bardzo łatwo, wierzaj!
Usłyszysz takt najmilszych pieśni – uderz tylko!
 

DIONIZOS

 
A kto śpiewa?
 

CHARON

 
Śpiewają żaby, jak łabędzie;
Cudownie, melodyjnie!
 

DIONIZOS

chwyta za wiosło, wznosi je w poziom

 
A więc komenderuj!
 

CHARON

 
Hopa-hop! Hopa-hop!
 

Wiosłują Dionizos i Charon; czółno sunie wolno. W tej chwili daje się słyszeć śpiew żab, w sitowiu i trzcinie ukrytych.

SCENA VI

Dionizos, Charon, Żaby (niewidzialne).

śpiew (209–267)

ŻABY

 
Brékeke kēks, koāks, koāks,
Brékeke kēks, koāks, koāks.
 
 
O źródeł plemię, bagien dzieci!
Przy fletni dźwięku pieśń niech leci,
Pieśń słodkohuczna, nasza pieśń!
 
 
Koāks, koāks!
 
 
Bakchosie, Nyzy87 gospodynie!
Tobie pieśń hymnem niechaj płynie
Kędy bagniska stara pleśń!
 
 
Koāks, koāks!
 
 
Gdzie rzesza, wina szałem zdjęta,
Obchodząc Dziadów88 roczne święta,
Faluje mimo89 naszych pól!
 
 
Brékeke kēks, koāks, koāks!
 

Wiosłują do taktu w przyspieszonym tempie.

DIONIZOS

 
Mnie tyłek boleć już zaczyna;
„Koaks”, „koaks”, w tym wasza wina,
Lecz nie obchodzi was mój ból!
 

ŻABY

 
Brékeke kēks, koāks, koāks,
Brékeke kēks, koāks, koāks!
 

DIONIZOS

 
Niech piorun trzaśnie wasze koāks,
Gdzie się obrócę, wszędzie koāks!
 

ŻABY

 
Tak być powinno, ty – wiercipięta!
Mnie Muz lirniczek broni moc święta
I Pan90 nasz, kozłonóżka, dujący w piszczałki.
 
 
Lutnista Apoll rado91 nas chroni;
My jemu trzcinę w podwodnej toni
Pod lutnię hodujemy na gędziebne92 wałki!
 
 
Brékeke kēks, koāks, koāks!
 

DIONIZOS

 
Ja bąble mam na obu rękach,
Pośladek już się poci w mękach,
A niech się schylę, wypali znów!
 

ŻABY

żywo

 
Brékeke kēks, koāks, koāks.
 

DIONIZOS

 
Ach, śpiewny rodzie żab, o nieba,
Zamilknij!
 

ŻABY

wpadają w nutę

 
Głośniej śpiewać trzeba,
 
 
Jeśliśmy kiedy w dniach pogody
Skakały z wonnych ziół do wody,
Wdychając ostre zapachy traw,
Nogami fale tratując wpław;
 
 
Albo się bojąc Zeusa ulewy,
W otchłani wodnej taneczne śpiewy
W takt zawodziły z pękaniem baniek.
 
 
Brékeke kēks, koāks, koāks.
 

DIONIZOS

uderza w złości wiosłem w wodę

 
Brékeke kēks, koāks, koāks
Za wami drę się, wtóruję wam!
 

ŻABY

ironicznie

 
Niebezpieczeństwo zagraża nam?
 

DIONIZOS

wali wiosłem

 
Mnie gorsze, bo już pęknąć muszę
I wiosłem więcej nie poruszę.
 

ŻABY

z werwą

 
Brékeke kēks, koāks, koāks.
 

DIONIZOS

w złości

 
Kumkajcie! Nie dbam o to zgoła!
 

ŻABY

 
Tak, będziem kumkać bez wytchnienia;
Ile wytrzymać gardło zdoła,
Przez cały dzień rechotać pienia!
Brékeke kēks, koāks, koāks!
 

DIONIZOS

w pasji wali wiosłem

 
Brékeke kēks, koāks, koāks!
Nie przebreszycie93 wy mnie wcale!
 

ŻABY

 
Tym mniej nas zmogą twoje żale!
 

DIONIZOS

 
Będziemy widzieć! Całymi dniami
Potrafię wrzeszczeć pospołu94 z wami,
Aż was przekraczę tym koaksem!
 

na nic nie zważa, tylko wrzeszczy jakiś czas sam

 
Brékeke kēks, koāks, koāks
Brékeke kēks
Brékeke!
Brékeke!
 

spostrzega się, że Żaby umilkły

z tryumfem

 
A więc wreszcie zmusiłem do milczenia koaks!
 

Przybywają do drugiego brzegu.

CHARON

 
Przestań! Dosyć, przybijaj wiosełkiem do lądu,
Ruszaj, zapłać przewoźne!
 

DIONIZOS

płaci

 
Masz tu dwa obole.
 

Wychodzi.

Charon znika z czółnem. Dionizos rozgląda się za niewolnikiem i woła.

SCENA VII

Drugi brzeg podziemia. Mirtowe gaiki w dali. Bliżej łączka.

Dionizos i Ksantias.

DIONIZOS

woła

 
Hej, Ksantiasie, gdzieżeś tam? Ksantusiu, Ksanteczku!
 

KSANTIAS

z daleka

 
Rety!
 

DIONIZOS

 
Bywajże ku mnie!
 

KSANTIAS

z radością

 
Witaj, wasza miłość!
 

DIONIZOS

 
Coś widział z tamtej strony?
 

KSANTIAS

 
Ciemności i smrody.
 

DIONIZOS

 
Czy nie spostrzegłeś tam gdzie ojcobójców jakich
Albo krzywoprzysięzców, których mienił95 Herakl?
 

KSANTIAS

 
Nie; a ty?
 

DIONIZOS

patrzy bystro ku widzom

 
Aha! Teraz, przebóg, tam ich widzę!
Ale cóż my poczniemy?
 

KSANTIAS

 
Odejść stąd najlepiej,
Gdyż tutaj owe nory, gdzie, mówił Herakles,
Srogie poczwary broją.
 

DIONIZOS

potrząsa groźnie maczugą

 
A niech go gęś kopnie!
Najwidoczniej łgał w czambuł, aby mnie nastraszyć,
Zna bowiem moje męstwo, a szło mu o sławę.
O, ambitniejszej sztuczki nie znałem jak Herakl!
A ja właśnie, na przekór, chcę się z kim poczubić
I zrobić awanturkę godną tej wyprawy.
 

KSANTIAS

 
Na Zeusa! A tam właśnie słyszę jakieś mruki!
 

DIONIZOS

w przestrachu

 
Gdzie, co, dla Boga?
 

KSANTIAS

 
W tyle…
 

DIONIZOS

szybko wyskakuje przed niewolnika

 
Więc idź z tyłu, za mną!
 

KSANTIAS

 
Lecz teraz z przodu chrapie!
 

DIONIZOS

cofa się gwałtownie

 
To idźże przede mną!
 

KSANTIAS

 
Ratuj Zeusie! Już widać olbrzymiego stwora…
 

DIONIZOS

 
Jak to? Stwora?
 

KSANTIAS

 
Poczwara, co się raz w raz zmienia!
Już z niej krowa, muł teraz i znów… naga dziewka,
Jaka gładka do tego!
 

DIONIZOS

nagle i zuchwale

 
Pokaż! Idę na nią!
 

KSANTIAS

 
Kiedyż bo patrzcie, z dziewki wyskoczyła suka!
 

DIONIZOS

w przerażeniu, głosem stłumionym

 
A więc to jest Empusa96!
 

KSANTIAS

 
Z każdego jej pyska
Skry się sypią…
 

DIONIZOS

 
A czy ma jeden gnat ze spiżu?
 

KSANTIAS

 
Zgadłeś, lecz druga noga z gnoju bydlęcego.
 

DIONIZOS

krzyczy

 
Z gnoju! Gdzież ja się schronię? Ratujcie!
 

KSANTIAS

 
A ja – gdzie!?
 

DIONIZOS

zwraca się ku widzom, gdzie w pierwszym rzędzie siedzi kapłan jego własny

 
Mój księżuniu, ratuj mnie, ratuj współpijusa!
 

KSANTIAS

 
Przepadliśmy z kretesem, królu Heraklesie!
 

DIONIZOS

 
Będziesz ty cicho, drabie; z tym imieniem wara!
 

KSANTIAS

 
Ratuj więc, Dyjonizie!
 

DIONIZOS

 
Jeszcze gorsze drugie!
 

KSANTIAS

rozgląda się i woła radośnie

 
Górą nasi, mój panie, idźmyż dalej śmiało!
 

Idzie naprzód sam, Dionizos się boi.

DIONIZOS

 
Cóż tam znowu?
 

KSANTIAS

 
Pociesz się! Wszystko dobrze idzie;
Możemy deklamować z Hegelochem górnie:
„Po groźnej burzy jasny słoneczny cień nastał”97.
Znikła Empusa.
 

DIONIZOS

 
Przysiąż!98
 

KSANTIAS

 
Przysięgam na Zeusa.
 

DIONIZOS

 
Jeszcze raz mi przysięgaj.
 

KSANTIAS

 
Na Zeusa ci klnę się.
 

DIONIZOS

 
Powtórz jeszcze!
 

KSANTIAS

 
Na Zeusa!
 

DIONIZOS

 
Alem zbladł ze strachu…
 

KSANTIAS

pokazuje na kapłana

 
Ten ze strachu o waszmość sczerwieniał jak burak.
 

DIONIZOS

 
Dla boga! Skąd nieszczęścia te walą się na mnie?
Który z bogów się zawziął łeb mi skręcić dzisiaj?
 

KSANTIAS

parodiując swego pana

 
„Eter, Zeusa świątynia” albo „Stopa Czasu”!
 

Z oddali daje się słyszeć muzyka fletów i śpiewy.

 
Hej, słyszysz?
 

DIONIZOS

 
Co takiego?
 

KSANTIAS

 
Jak to? Nie słyszałeś?
 

DIONIZOS

 
Czego?
 

KSANTIAS

 
Fletów podmuchu?
 

DIONIZOS

nadsłuchuje

 
Aha, tak! Zawiała
Woń pochodni żywicznych ku mnie tajemniczo.
Lecz przycupnijmy milczkiem i słuchajmy pieśni!
 

Idą w róg sceny na lewo. Ksantias składa juki, tam się kryją i przyczajają.

Chór głosów z oddali, jeszcze niewidzialny śpiewa:

CHÓR

 
Jakchu, Jakchosie! Jakchu, o Jakchu!
 

KSANTIAS

 
Więc to oni zaprawdę, to Wtajemniczeni,
Którzy tu gdzieś pląsają, jak mówił Herakles,
Wyśpiewując pieśń Jakcha niby Dyjagoras99.
 

DIONIZOS

 
Ja też tak samo myślę. Przycichnijmy zatem,
Byśmy mogli zobaczyć i usłyszeć wszystko.
 

CHÓR

jeszcze niewidoczny, ale już wyraźny

 
Jakchu, który zamieszkałeś kraj nasz uwielbiany,
Jakchu, Jakchu, hej!
Chybaj100 do nas, na polanę i wiedź nasze tany!
 
 
W taneczników świętym gronie
Hasaj, a w takt chylaj101 skronie,
I wieńczone mirtem czoło;
Jagód kiścią trzęsąc wkoło,
Wybijaj takt nóżką żwawą!
Och! Taniec dla mnie zabawą
W bezkarnym szale wesołą!
 
 
W tańcu naszym wszystkie boże Charyty102 rej wodzą,
Tu w bractwie Wtajemniczeni swe pląsy zawodzą!
 

KSANTIAS

 
O szanowna, wspaniała córeczko Demetry!
Toż mnie zawiał prosiątka pieczonego zapach.
 

DIONIZOS

 
Milcz, a może oberwiesz jaką tłustą kiszkę!
 

CHÓR

teraz jeszcze wyraźniej, całkiem blisko

 
Wstrząsaj gorejącą żagwią, niech buchną płonienie!
O gwiazdo, co światło sypiesz pośród nocy cienie!
 
 
Niech błoń zaleją pożary!
Patrz, jak hasa tamten stary:
Zgryzotę zagłuszył taniec,
Sędziwych lat brzemię strząsa,
Raźno na cześć boga pląsa!
Lecz ty chwytaj za kaganiec103!
 
 
Prowadź młódź, o niebios synu, na kwietne żuławy!
Tam korowód, tam sobótka, tam będą zabawy!
 
40hajdamaka (daw., z tur.) – hultaj, zbój, rabuś. [przypis edytorski]
41Demeter (mit. gr.) – bogini zbóż, pól uprawnych i rolnictwa, matka Persefony, żony Hadesa. [przypis edytorski]
42szafranny (daw.) – szafranowy. [przypis edytorski]
43Klejstenes – bogaty Ateńczyk, znany z rozpusty i hulaszczego życia, zwłaszcza z homoseksualnych skłonności. Własnym kosztem zbudował trierę i brał udział w bitwie zwycięskiej pod Arginuzami. [przypis tłumacza]
44Apollo (mit. gr.) – bóg słońca, sztuki, wróżbiarstwa i gwałtownej śmierci, przewodnik dziewięciu muz. [przypis edytorski]
45Andromeda – tu: dramat Eurypidesa. [przypis tłumacza]
46prażucha (gw.) – potrawa z prażonej mąki, zwykle z dodatkiem słoniny. [przypis edytorski]
47Czyś tak kiedy nie tęsknił za świeżą prażuchą? – Heraklesa przedstawiają komicy jako nieskromnego żarłoka. [przypis tłumacza]
48Czym ci jasno przedstawił, czy mam rzec inaczej? – cytat z Eurypidesa Hipsipili. [przypis tłumacza]
49szarpie mną tęsknica za wieszczem Eurypidem – Eurypides zmarł rok przed zaprezentowaniem Żab. W Atenach sztuki teatralne wystawiano w ramach świąt religijnych ku czci Dionizosa, dlatego właśnie Dionizos, skądinąd bóg płodności i wina, szczególnie interesuje się sztuką dramatyczną i jej twórcami. [przypis edytorski]
50wżdy (daw.) – przecież, jednak. [przypis edytorski]
51Dobrzy bowiem pomarli, żywi nic nie warci – cytat z Eurypidesa Oineus. [przypis tłumacza]
52Ijofon – syn Sofoklesa, tęgi poeta, ale posądzano go, że mu ojciec pomaga lub że korzysta z ojca pism. [przypis tłumacza]
53iście (daw.) – rzeczywiście, naprawdę. [przypis edytorski]
54atoli (daw.) – jednak, ale; spójnik wyrażający przeciwstawienie, kontrast. [przypis edytorski]
55Agaton – jeden z lepszych współczesnych tragików. Nie umarł, lecz wyjechał do Macedonii. [przypis tłumacza]
56Ksenokles, Pytangelos– obaj nietędzy tragicy współcześni. [przypis edytorski]
57Eterze, Zeusa gmachu – z Eurypidesa Melanippe. [przypis tłumacza]
58O Stopo Czasu – z Eurypidesa Aleksandros. [przypis tłumacza]
59Serce dało przysięgę najświętszą wbrew woli… – z Eurypidesa Hippolytos. [przypis tłumacza]
60Udając się za ciebie – dziś popr.: będąc przebranym za ciebie, udając ciebie. [przypis edytorski]
61Kerberos a. Cerber (mit. gr.) – wielogłowy pies strzegący bram Hadesu, królestwa zmarłych. Ostatnim z dwunastu zadań wykonanych przez Heraklesa było pojmanie Kerberosa i dostarczenie na ziemię. [przypis edytorski]
62zamtuz (daw.) – dom publiczny. [przypis edytorski]
63szalej, szalej jadowity – silnie trująca roślina, z której wytwarzano cykutę. [przypis edytorski]
64otęgnąć (gw.) – otężeć (daw.), zesztywnieć, stać się nieruchomym. [przypis edytorski]
65Keramik – Keramejkos, dzielnica staroż. Aten zamieszkiwana przez garncarzy. [przypis edytorski]
66gonitwy z pochodnią – podczas świąt Hefajstosa, Prometeusa, Panateńskich i w święto Pana biegali pieszo lub konno efebowie z pochodnią do mety. Wyścigi zaczynały się w gaju Akademosa: przez Keramską bramę do miasta. Zwycięzca, który przybył z pochodnią płonącą do celu, dostawał wieniec. [przypis tłumacza]
67sine jezioro – wg źródeł greckich kraina zmarłych znajdowała się na drugim brzegu Acheronu, płynącej przez Podziemia rzeki; niekiedy mowa o przeprawie przez jezioro lub moczary (λίμνη) Acherońskie (Eurypides, Alcestis, w. 439). [przypis edytorski]
68wioślarz (…) zgrzybiały – tj. Charon, przewożący dusze zmarłych na drugą stronę wód oddzielających świat żywych od krainy zmarłych. [przypis edytorski]
69Przewiezie, gdy zapłacisz dwa obole myta – zapłatą dla Charona była pojedyncza moneta, zwyczajowo w źródłach gr. nazywana obolem (faktycznie jako opłatę dla przewoźnika wkładano w usta zmarłego jakąś miejscową monetę o drobnej wartości). Dwa obole stanowią aluzję do sytuacji widzów: wystawiane widowiska, początkowo bezpłatne jako część obrzędów kultowych, stały się tak popularne, że w czasach Arystofanesa władze miasta pobierały opłatę za wstęp w wysokości dwóch oboli. Najbiedniejsi obywatele mogli otrzymać zasiłek teatralny na pokrycie kosztów biletów. [przypis edytorski]
70Tezeusz (mit. gr.) – heros ateński, zabójca Minotaura. Tezeusz i jego przyjaciel Pejritoos przysięgli, że zdobędą córki Zeusa za żony. Tezeusz towarzyszył Pejritoosowi w drodze przez Podziemia, by pomóc mu uprowadzić Persefonę, córkę Zeusa i żonę Hadesa. Kiedy zmęczeni wędrówką po krainie zmarłych usiedli na głazach, nie mogli powstać ani się ruszyć. Tezeusz został po dłuższym czasie uwolniony przez Heraklesa, kiedy ten przybył, by porwać psa Cerbera. Próba uwolnienia Pejritoosa się nie udała. [przypis edytorski]
71miriada (z gr. myrias) – grecki liczebnik oznaczający dziesięć tysięcy, używany zwykle w liczbie mnogiej na określenie ogromnej, trudnej do policzenia liczby czegoś. [przypis edytorski]
72odrażać (daw.) – zrażać, zniechęcać. [przypis edytorski]
73Kinesjas – poeta nowomodny, twórca dytyrambów, wyśmiany przez Arystofanesa w Ptakach. Syn tego Meletosa, który oskarżał Sokratesa, niesłychanie długi, chudy i wątły był przedmiotem drwin i szyderstw ze strony licznych poetów. [przypis tłumacza]
74Morsym – syn Filoklesa, powinowaty Ajschylosa, sam marny poeta. [przypis tłumacza]
75Oni ci wskażą wszystko, o co tylko spytasz (…) najlepiej owe drogi znają – aluzja do tajemnic eleuzyjskich. Hierofant, jak wiadomo, pouczał mystów o życiu przyszłym. [przypis tłumacza]
76mary – nosze do przenoszenia zmarłego. [przypis edytorski]
77drachma – staroż. moneta grecka o wartości sześciu oboli. [przypis edytorski]
78Wolę raczej ożyć! – wszystko na odwrót, tam na świecie mówi się: „Wolałbym umrzeć!”. [przypis tłumacza]
79Lete (mit. gr.) – jedna z rzek podziemnej krainy zmarłych. [przypis edytorski]
80Oknus a. Oknos (mit. gr.) – uosobienie powolności, wahania i zwlekania, po śmierci skazany na bezsensowną pracę: wieczne splatanie słomianego sznura, którego koniec zjada osioł. [przypis edytorski]
81Tartar (mit. gr.) – przepaść w podziemnej krainie zmarłych, miejsce pobytu dusz skazanych na wieczne cierpienie. [przypis edytorski]
82czółn (daw.) – czółno. [przypis edytorski]
83młaka – teren podmokły, zabagniony, moczary. [przypis edytorski]
84sięść (daw.) – siąść. [przypis edytorski]
85dzierżać (daw.) – dzierżyć, trzymać. [przypis edytorski]
86nie z Salaminy – mieszkańców wyspy Salaminy uważano za świetnych wioślarzy. [przypis edytorski]
87Nysa (gr. Νῦσα) (mit. gr.) – góra, na której nimfy deszczu wychowywały młodego Dionizosa. [przypis edytorski]
88Dziadów… święta – trzeci dzień Anthesteriów, poświęcony Hermesowi, w którym garnki napełnione potrawami ofiarowano duszom zmarłym; a zatem to, co nasze Dziady (Zaduszki), obchodzone jednak bardzo wesoło, pląsami i sobótką. [przypis tłumacza]
89mimo (daw.) – obok. [przypis edytorski]
90Pan (mit. gr.) – bóg pasterzy, przedstawiany z koźlimi nogami i rogami; jego rzymski odpowiednik to Faun. [przypis edytorski]
91rado (daw.) – chętnie, z zadowoleniem, ochoczo. [przypis edytorski]
92gędziebny (daw.) – muzyczny (od „gędźba”, muzyka). [przypis edytorski]
93breszyć (daw., reg.) – mówić głupoty. [przypis edytorski]
94pospołu (daw.) – wspólnie, razem. [przypis edytorski]
95mienić (przestarz.) – nadawać miano, nazywać kogoś lub coś. [przypis edytorski]
96Empusa (mit. gr.) – monstrum zesłane przez Hekatę, niepokoiło podróżnych, a żywiło się mięsem ludzkim. [przypis tłumacza]
97deklamować z Hegelochem górnie:/„Po groźnej burzy jasny słoneczny cień nastał” – aktor Hegelochos pomylił się w wymowie, czym rozśmieszył cały teatr. Ksantias przytacza tę pomyłkę. Po polsku oddałem to grą wymów: „cień” i „dzień”. [przypis tłumacza]
98przysiąż – dziś popr.: przysięgnij. [przypis edytorski]
99Dyjagoras [dziś popr. Diagoras] – poeta dytyrambiczny, którego wypędzono z Aten za bezbożność: Ksantias ironizuje. [przypis tłumacza]
100chybać (daw.) – biec, pędzić. [przypis edytorski]
101chylać (daw.) – chylić. [przypis edytorski]
102Charyty (mit. gr.) – boginie wdzięku i piękna. [przypis edytorski]
103kaganiec (daw.) – prymitywna lampka: naczynie, wewnątrz którego płonął ogień; częściej spotyka się formę zdrobn.: kaganek. [przypis edytorski]

Inne książki tego autora