Za darmo

Chłopi

Tekst
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

Po skończeniu Rocho zaraz poszedł na wieś obiecując się na wieczór, zaś ona spytała nieśmiele1254 męża:

– Chcesz to obejrzeć gospodarkę?

– A dobrze! Święto się już skończyło, trza się będzie brać do roboty! Mój Boże, anim się spodział, co mi tak rychło przyjdzie ojcowizna!

Westchnął i poszedł za nią; powiodła go najpierwej do stajni, kaj parskały trzy konie, a w zagrodzie kręcił się źrebak; potem do pustej obory, zaś jeszcze potem do stodoły do tegorocznego siana; zaglądał nawet do chlewów i pod szopę, gdzie stały różne narzędzia i porządki.

– Bryczkę trza będzie przetoczyć na klepisko, bo się do cna rozeschnie.

– A bo to raz przykazywałam Pietrkowi? Cóż, kiej me nie słuchał.

Zaczęła zwoływać prosięta i drób, sielnie się przechwalając dużym przychówkiem, a kiej i to obejrzał, rozpowiedała szeroko o polnych robotach, gdzie co posiane i wiela1255 każdego z osobna, pilnie przy tym naglądając mu w oczy i wyczekująco, ale on sobie wszyćko poukładał w głowie po porządku, przepytując jeno1256 o to i owo, a dopiero w końcu rzekł:

– Jaże1257 uwierzyć trudno, żeś to wszystkiemu sama uredziła1258!

– La ciebie to bym i więcej zmogła – szepnęła gorąco, strasznie rada z pochwały.

– Chwat z ciebie, Hanuś, chwat! anim się spodział, coś taka.

– Było potrza, to juści1259, co człowiek kulasów nie pożałował.

Obejrzał nawet sad, pełen wiśni już przez pół czerwonych, i grzędy, kaj1260 rosły cebule, pietruszka i kapuściane wysadki.

Wracali już z powrotem, gdy przechodząc kole ojcowej strony zajrzał do środka przez wywarte okno.

– A kajże1261 to Jagna? – latał zdumionymi oczami po pustej izbie.

– A kaj! u matki! Wygnałam ją! – rzekła twardo, podnosząc na niego oczy.

Ściągnął brwie1262, przedeliberował1263 czas jakiś i zapalając papierosa rzucił spokojnie, jakby od niechcenia:

– Dominikowa zły pies, nie przepuści nam bez precesu.

– Już pono wczoraj latały ze skargą do sądu.

– Od skargi do wyroku droga szeroka. Ale trza to będzie wziąć dobrze na rozum, bych nam nie wystroiła jakiego figla.

Opowiadała, z czego to wszystko poszło i jak się stało, wiele juści pomijając, nie przerywał ni pytał, brwie jeno marszcząc i łyskając oczami, dopiero kiej mu zapis podała, ośmiał się kąśliwie:

– Tyle wart, co możesz z nim bieżyć za ścianę1264.

– A juści, przeciek to ten sam, co go jej dali ociec.

– I stoi właśnie złamany patyk! Jakby się odpisała u rejenta, to by co znaczyło. La śmiechu go rzuciła!

Cisnął ramionami, zabrał Pietrusia1265 na ręce i ruszył do przełazu.

– Obaczę pola i wrócę! – rzucił za siebie, iż ostała, chociaż dziwnie pragnęła z nim poleźć, on zaś mijając bróg, już odnowiony i pełen siana, przyglądał mu się spod oka.

– Mateusz go wyporządził. Samej słomy na dach wykręcili ze trzy kopy – wołała za nim stojąc na przełazie.

– A dobrze, dobrze – mruknął, nie był ta ciekaw bele czego. Przeszedł ziemniakami i puścił się miedzą.

Latoś1266 na polach z tej strony wsi były prawie same oziminy i bez to1267 niewiela ludzi spotykał po drodze, a z kim się zeszedł, tego witał krótko i prędko przechodził. Zwalniał jednak coraz bardziej, gdyż Pietruś mu ciążył i jakoś dziwnie rozbierało go nagrzane, ciche powietrze. Przystawał, to siadał, nie przestając oglądać prawie każdego zagona z osobna.

– Ho, ho! żółtocha dusi len! – wykrzyknął stając przy zagonach niebieskich od kwiatów, ale gęsto poprzerabianych żółciznami – kupiła siemię1268 zapaskudzone i nie przewiała!

Wstrzymał się potem przy jęczmieniu, który był mizerny i już przypalony, a ledwo widny spod ostów, rumianków i szczawiów.

– Na mokro siali! Spyskał1269 rolę kiej1270 świnia! A żeby cię, jucho, pokręciło za taką uprawę! A jak to ścierwo zbronował! sam perz i kotyry!

Splunął rozeźlony i wszedł na ogromny łan żyta, co niby wody spławione we słońcu kolebały mu się do nóg, bijąc chrzęstliwymi, ciężkimi kłosami. Rozradował się głęboko, gdyż było pięknie wyrośnięte, słomę miało grubą i kłosy niby baty.

 

– Kiej bór idzie! Ojcowego to jeszcze siania! We dworze nie lepsze! – wykruszył kłos, ziarno było dorodne i pełne, ale jeszcze miętkie1271 – za dwa tygodnie czas mu będzie pod kosę! Byle jeno grady nie zbiły.

Ale nad pszenicą najdłużej się cieszył i napasał oczy, bo chociaż szła nierówno, kłębami a zatokami, lecz z czarniawych, lśniących piór już się łuskały gęste i wielkie kłosy.

– Sypnie niezgorzej. Trzeba jeszcze miejscami przysiec, za bujna. Na górce, a nic ją nie przypaliło! Czyste złoto idzie!

Był coraz dalej, wspinając się z wolna pod łagodne wzgórze, na którym wyrastała czarna ściana boru. Wieś ostała za nim jakby na samym dnie, pławiła się w sadach, a przez przerwy między chałupami polśniewał staw lub jakieś okno zagrało w słońcu.

Kajś1272 pod smętarzem1273 cięli koniczynę i kosy migotały nad ziemią niby te sine błyskawice, gdzie znów czerwieniały kobiece przyodziewy1274 i stada białych gęsi pasły się na wąskich ugorach, a za wsią, w zielonych polach ziemniaków ruchali1275 się ludzie kiej1276 mrówki, zaś jeszcze wyżej, w nieprzejrzanych dalekościach majaczyły jakieś wsie, domy samotne, drzewa pogarbione nad drogami, wielgachne pola i widziały się jakoby potopione w modrawej i wrzącej wodzie.

Głęboka cichość szła górą nad ziemiami, rozpalone powietrze jaże1277 ślepiło1278 migotem, ziejąc takim skwarem, że skroś tych białawych, roztrzęsionych płomi1279 jeno1280 niekiej1281 przeleciał bociek ważąc się ciężko na omdlałych skrzydłach i zaziajane1282 wrony przefrunęły.

Skowronki śpiewały kajś1283 niedojrzane, niebo wisiało wysokie, rozpalone i czyste, że tylko gdzieniegdzie warowała na tych niebieskich polach jakaś biała chmurka, kieby1284 ta owca zbłąkana.

Zaś po ziemiach baraszkował suchy i gorący wiater1285, przewalając się jak pijany, czasem podrywał się z prześwistem, jaże1286 płoszyły się ptaki, albo gdziesik1287 przyczajony buchał z nagła we zboża i skłębiał je, mącił, wzburzał do dna i przepadał znowu nie wiada1288 kaj1289, a rozkolebane zagony długo jeszcze gędziły1290 i cichuśko, jakby się skarżąc na wisusa1291.

Antek przystanął pod lasem na ugorze i znowu się ozgniewał1292.

– Jeszczek1293 nie podorany! Konie stoją przez1294 roboty, gnój spala się na kupie, a ten ani się zatroszczy! A żeby cię! – zaklął ruszając pod borem ku krzyżowi na topolowej drodze.

Zmęczony się czuł, w głowie mu szumiało i kurz zapierał gardziel, przysiadł pod krzyżem w cieniu brzózek, ułożył na kapocie śpiącego Pietrusia i obcierając rzęsisty pot zapatrzył się we świat i zamedytował1295.

Słońce skłoniło się nad bory i pierwsze lękliwe cienie wyłoniły spod drzew, czołgając się ku zbożom. Bór cosik1296 gwarzył1297 z cicha czubami płonącymi w słońcu, a gęste podszycia leszczyn i osik trzęsły się jakby w zimnicy. Dzięcioły kuły zawzięcie i kajś1298 daleko skrzeczały sroki. Czasem między omszałymi dębami zamigotała żołna, jakby kto cisnął kłębkiem zwiniętej tęczy.

 

Chłód zawiewał z omroczonych, cichych głębin, tylko kajś niekaj1299 podartych słonecznymi pazurami.

Zalatywało grzybami, żywicą i rozprażonym bajorem1300.

Naraz jastrząb wyprysnął nad las, zatoczył krzyżem nad polami, ważył się chwilę i spadł kiej1301 piorun we zboża…

Antek porwał się bronić, ale już było za późno, posypała się kurzawa piór, zbój uciekł, jękliwie zakrzyczały kuropatki, a jakiś zajączek zestrachany gnał na oślep, jeno mu bielało podogonie.

– Jak se to wypatrzył! Rabuś jucha! – szepnął siadając z powrotem – cóż, kiej1302 i jastrząb musi się pożywić i choćby ta glista najmarniejsza. Takie już urządzenie na świecie! – medytował okrywając Pietrusiową gębusię, gdyż pszczoły brzęczały nad nią zawzięcie, a jakiś kosmaty trzmiel buczał nieustannie.

Spomniał1303 sobie, jak to jeszczek1304 niedawno wydzierał się na wolę1305, do tych pól, jak mu to dusza dziw nie uschła z tęsknicy!

– Wymęczyły me1306, ścierwy! – zaklął nie ruchając się już z miejsca, bo tuż przed nim z żyta wyściubiały lękliwe głowy przepiórki nawołując się po swojemu, ale w mig się pokryły, gdyż cała banda wróblego narodu spadła na brzozy, stoczyła się w piach jazgocząc zapamiętale, tłukąc się a bijąc i swarząc, aż ścichły nagle przywierając do miejsc, jastrząb znowuj1307 zakołował i tak nisko, jaże1308 cień leciał po zagonach.

– Dał wam radę, pyskacze! Akuratnie bywa takusieńko z ludźmi! Więcej zrobi z niejednym pogrozą1309 niźli skamłaniem – rozważał.

Pliszki się pokazały pobok1310 na drodze, trzęsły ogonami szwendając1311 się tak z bliska, iż skoro poruszył ręką, odleciały za rów.

– Głupie! Mało co, a byłbym którą chycił1312 la1313 Pietrusia!

Wrony wylazły z lasu, maszerowały koleinami wydziobując, co się dało, ale poczuwszy człowieka, jęły ostrożnie, z przekrzywionymi łbami zazierać1314 w niego i obchodzić, podskakując coraz bliżej, a stopercząc1315 obmierzłe, zbójeckie dzioby.

– Nie pożywita1316 się mną – rzucił grudkę, uciekły cicho jak złodzieje.

Zaś potem, że siedział jakby w odrętwieniu, zapatrzony we świat i całą duszą zasłuchany w jego głosy, to wszelaki stwór jął zuchwale ciągnąć na niego; mrówki łaziły mu po plecach, motyle raz po raz przysiadały we włosach, boże krówki szukały czegoś po twarzy, a zielone, spasłe liszki pięły się skwapnie na buty, to leśne ptaszki cosik1317 mu zaświergoliły nad głową i wiewiórka przewijając się od boru zadarła rudy ogon, ważąc się przez mgnienie, czyby nie chycnąć na niego, ale on ani już o czym wiedział, grążył1318 się bowiem w czymściś1319, co buchało z tych ziem nieobjętych, sycąc mu duszę upojną i zgoła niewypowiedzianą słodkością.

Zdało mu się, jakoby z tym wiatrem przewalał się po zbożach; jakby polśniewał mięciuśką, wilgotną runią traw; jakby toczył się strumieniem po wygrzanych piachach skroś łąk przejętych zapachem sianokosów; to jakby z ptakami leciał kajś1320 wysoko, górnie1321 nad światem i krzykał1322 z mocą niepojętą do słońca; to znowu jakby się stawał szumem pól, kolebaniem się borów, siłą i pędem wszelakiego rostu1323 i wszystką potęgą tej ziemi świętej, rodzącej w śpiewaniach i weselu. I sobą się wiedział, wszyćkim1324 się wiedząc zarazem, bo i tym, co się obaczy i poczuje, czego się dotknie i co się wyrozumie, ale i tym, czego nie sposób nawet pomiarkować1325, a co jeno1326 poniektóra dusza w godzinę śmierci przejrzy i co się w człowiekowym1327 sercu tylko kłębi, wzbiera i ponosi ją w jakąś niewiadomą stronę, i łzy słodkie wyciska, i nieukojną tęsknicą kieby1328 kamieniem przywala.

Szło to przez niego niby chmury, że nim co pojął, już inne następowały, już nowe i barzej jeszcze niepojęte.

Był na jawie, a śpik1329 sypał mu w oczy makiem i wodził kajś1330 ponad dole i stronami zachwyceń prowadził, że już w końcu poczuł się niby w czas Podniesienia, kiej1331 dusza gdziesik1332 się wzniesie i płynie klęczący na jakieś janielskie1333 ogrody, na jakieś nieba i raje pełne szczęśliwości.

Kwardy1334 był przeciek1335 i do tkliwości nieskory, ale w tych dziwnych minutach gotów był paść na ziem1336, przywrzeć do niej gorącymi ustami i obejmować cały ten świat kochany.

– Nic, jeno1337 me1338 tak powietrze rozbiera1339! – bronił się trąc oczy kułakiem1340 i srożąc brwie1341, ale bo to poredził1342 się przemóc, bo to mógł zdusić w sobie kuntentność1343, która go przepalała?

Na ziemi się bowiem znowu poczuł, na ojcowej i praojcowej grudzi, między swoimi, to i nie dziwota, co1344 radowała mu się dusza i każde bicie serca zdało się wołać na świat cały mocno i radośnie:

– Dyć1345 znowu jestem! Jestem i ostanę!

Prężył się w sobie, gotów dźwignąć się na to nowe życie, którym już szedł ociec, jakim przeszły dziady i pradziady, i tak samo jak oni pochylał bary, by wziąć ciężki trud i ponieść go nieulękle i niestrudzenie, aż póki Pietruś nie zastąpi go z kolei…

– Tak już być musi! Młody po starym, syn po ojcu, a posobnie1346, a cięgiem1347, dopóki Twoja wola, Jezu miłosierny – dumał surowo.

Wsparł głowę na rękach i pochylał nisko ociężałą głowę, gdyż nawiedziły go całą ciżbą przeróżne myśle1348 i spominania1349, zaś jakiś głos kwardy1350 i karcący, jak gdyby głos sumienia, jął mu prawić swoje gorzkie i bolesne prawdy, przygiął się przed nim i ukorzył wyznając się ze wszystkich przewin i grzechów…

Ciężką mu była ta spowiedź i zgoła niełacnym1351 pokajanie1352, ale przemógł hardość, zdusił w sobie ambit i pychę patrząc w całe swoje życie nieubłaganymi oczami opamiętania; każdą sprawę swoją przezierał1353 tera1354 do dna, bierąc1355 ją na rozum i na srogi sąd.

– Głupi byłem i tyla! Na świecie musi iść swoim porządkiem! Juści, mądrze powiedzieli ociec: jak wszystkie jadą w jedną stronę, źle takiemu, któren z woza spadnie, pod koła zleci! Koni na piechotę się nie zgoni! Że to kużden1356 człowiek musi wszyćko1357 dochodzić swoim rozumem! Drogo niejednemu wychodzi! – myślał smutnie i cierpki prześmiech okolił mu wargi.

Z boru zaczęły klekotać kołatki a porykiwania ciągnących stad.

Podniósł Pietrusia i ruszył bokiem topolowej przepuszczając stada, idące z leśnych pastwisk.

Kurz się wznosił spod kopyt i bił ponad topole kiej1358 chmura, w zaczerwienionych od zachodu tumanach chwiały się rogate, ciężkie łby i raz po raz skłębiały się owce, obganiane przez pieski, gdyż cięgiem1359 się rwały w przydrożne zboża, pokwikiwały świnie prażone batami, cielaki z bekiem szukały pogubionych matek; paru pastuchów jechało na koniach, a reszta szła ze stadami trzaskając z batów; gwarząc a pokrzykując, któryś zawodził, jaże1360 się rozlegało.

Antek ostawał już za wszystkimi, kiej go dojrzał Witek i przyleciał całować w rękę na powitanie.

– Niezgorzej, widzę, podrosłeś! – ozwał się łaskawie do chłopca.

– Prawda, bo już te portki, com dostał jesienią, są mi po kolana.

– Nie bój się, da ci nowe gospodyni, da! Mają to krowy co jeść?

– Bogać ta mają, do cna już trawę wypaliło, żeby im gospodyni nie podtykała w oborze, to by całkiem zgubiły mleko. Dajcie mi Pietrusia przewieźć go ździebko na koniu – prosił.

– Hale, jeszcze się nie utrzyma i zleci!

– A mało go to już woziłem na źróbce! Przeciek trzymał go będę, chłopak jaże piszczy do konia. – Zabrał go i usadził na jakiejś starej szkapie, wlekącej się ze łbem opuszczonym, Pietruś chycił się rączynami grzywy, zabił gołymi piętami końskie boki a krzykał radośnie.

– Jaki to chwat! parobek mój kochany! – szepnął Antek, skręcił zaraz w pole i miedzami dobierał się drogi biegnącej za stodołami.

Słońce tylko co zaszło i całe niebo stanęło we złocie i bledziuśkich zieleniach, wiater ustał, zboża zwiesiły ociężałe kłosy, a po rosach leciały wsiowe1361 wrzawy i jakieś dalekie przyśpiewki.

Szedł z wolna, jakby ociężony spominkami, gdyż Jagusia przychodziła mu na pamięć, raz po raz widział przed sobą jej modre oczy i lśniące zęby, i te czerwone nabrane1362 wargi, tchnące tak jakoś z bliska, jaże1363 się wzdrygał i przystawał. Jak żywa mu stawała, przecierał oczy odganiając ją z pamięci, ale kieby1364 na przekór szła pobok1365, biedro w biedro jak niegdyś i jak niegdyś zdało się od niej buchać lubym żarem, aże1366 krew uderzała mu do głowy.

– A może i dobrze, co1367 ją wypędziła z chałupy! Kiej1368 ta zadra mi uwięzła, kiej ta boląca zadra. Ale co było, to i nie wróci – westchnął z dziwnie ściśniętym sercem. – Nie sposób. – I prostując się rzucił ostro sam sobie:

– Skończyło się psie wesele! – wszedł już w obejście.

W podwórzu gwarno było i ludnie, krzątali się kole1369 wieczornych obrządków, Józka krowy doiła pod oborą wydzierając się piskliwą nutą, zaś Hanka kluski zagniatała na ganku.

Antek przerzekł1370 cosik1371 do Pietrka, pojącego konie, i wszedł oglądać ojcową stronę, przyleciała za nim Hanka.

– Trza1372 będzie wyporządzić i przeniesiemy się tutaj. Jest to wapno?

– Kupiłam jeszcze w jarmarek, zaraz jutro zawołam Stacha, to wybieli. Juści, co na tej stronie będzie nam sposobniej.

Medytował cosik obchodząc wszystkie kąty.

– Byłeś w polu? – spytała nieśmiało.

– Byłem, wszyćko dobrze, Hanuś, że i sam bym lepiej nie zarządził.

Pokraśniała strasznie, rada pochwale.

– Jeno Pietrkowi świnie pasać, a nie robić w groncie1373! Paparuch!

– Abo to nie wiem! Jużem się nawet przewiadywała o nowego parobka.

– Wezmę ja go w garście, a nie posłucha, to wygonię na cztery wiatry!

Chciała jeszcze coś pedzieć1374, ale dzieci zakrzyczały i poleciała do nich, zaś Antek ruszył w podwórze przepatrując wszystko bacznie, a tak surowo, że choć tylko niekiedy rzucił jakie słowo, a Pietrkowi jaże skóra cierpła i Witek bojąc mu się nawijać na oczy przemykał się jeno1375 z dala, stronami.

Józka doiła już trzecią krowę śpiewając coraz rozgłośniej:

 
Stój, siwulo, stój!
Skopkę1376 mleka dój!
 

– A to się drzesz, jakby cię kto ze skóry obłupiał! – krzyknął na nią.

Urwała z nagła, ale że była harda i nieustępliwa, to zaśpiewała dalej, jeno co1377 już ciszej i jakby lękliwiej:

 
Kazała cię matka prosić,
Żebyś mleka dała dosyć,
Stój, siwulo, stój!
 

– Zawarłabyś1378 ano gębę, gospodarz w chałupie! – skarciła ją Hanka dźwigając picie la1379 ostatniej krowy – zaraz tu będzie posłuch – dodała.

Odebrał jej cebratkę1380 i stawiając ją krowie powiedział ze śmiechem:

– Drzyj się, Józia, drzyj, a to szczury prędzej uciekną z chałupy…

– A zrobię, co mi się spodoba! – warknęła harno i zaczepnie, ale skoro odeszli, przycichła zaraz, bocząc się1381 jeno1382 na brata i pyrchając nosem.

Hanka zwijała się teraz kole1383 świń, tak skwapnie1384 dygując1385 ciężkie cebrzyki z żarciem, jaże1386 jej pożałował, bo rzekł:

– Niech chłopaki zaniesą1387, za ciężko, widzę, na ciebie! Poczekaj, zgodzę1388 ci dziewkę, bo Jagustynka tyla ci pomaga, co ten pies napłacze. Kajże1389 to ona dzisia1390?

– Do dzieci poleciała, na zgodę idzie z niemi1391! Dziewka juści, coby się zdała1392, jeno co1393 tylachny1394 koszt. Poradziłabym sama, ale jak każesz… twoja wola… – dziw go w rękę nie pocałowała z wdzięczności, ale jeno dorzuciła radośnie: – I gąsków można by więcej przychować, a i drugiego karmika mieć na przedanie1395!

– Na gospodarce siedlim, to i po gospodarsku trza nam poczynać, jak to przódzi bywało, za ojców! – powiedział po długim deliberowaniu.

A po kolacji wyniósł się pod chałupę, gdyż zaczęli się schodzić znajomkowie a przyjacioły, witając i ciesząc się jego powrotem.

Przyszedł Mateusz z Grzelą, wójtowym bratem, przyszedł Stacho Płoszka, Kłąb ze synem, stryjeczny Adam i drugie1396.

– Wyglądalim1397 cię jak kania deszczu! – rzekł Grzela.

– A cóż, trzymały me1398 i trzymały kiej1399 wilki! Ani sposób było się wydrzeć!

Zasiedli na przyźbie w cieniu, jeden Rocho siedział pod oknem we świetle, lejącym się szeroką smugą aż w sad.

Wieczór był cichy, nagrzany i sielnie1400 rozgwiaździony1401, skroś drzew błyskały światełka chałup, staw mruczał niekiedy jakby wzdychając, a wszędy1402 pod ścianami przechładzali się ludzie.

Antek rozpytywał się o różnoście1403, gdy Rocho mu przerwał:

– Wiecie, naczelnik zapowiedział, że za dwa tygodnie mają się zebrać Lipce i uchwalić na szkołę!

– Co nam do tego, niech se ojcowie radzą! – wyrwał się Płoszka, ale Grzela wsiadł na niego:

– Łacno zwalać na ojców, a samemu wylegiwać się do góry pępem! Bez to, co żadnemu z młodych nie chce się głowy niczym poturbować, to się tak dobrze we wsi dzieje.

– Odpiszą mi gront, to się kłopotał będę.

Zaczęli się o to mocno sprzeczać, aż wtrącił się Antek:

– Nie ma co, szkoła w Lipcach potrzebna, jeno na taką naczelnikową nie powinno się uchwalać ani grosika.

Poparł go Rocho, strasząc ich a podmawiając do oporu.

– Uchwalicie po złotówce, a potem każą wam dodać po rublu… A jak to było z uchwałą na dom la1404 sądu, co? Dobrze się podpaśli za wasze pieniądze. Niezgorsze kałduny1405 im porosły!

– Już ja w tym, aby gromada nie uchwaliła – szepnął Grzela przysiadając się do Rocha, któren1406 go wzion1407 na stronę1408 i dając jakoweś pisma i książeczki cosik1409 z cicha i ważnie1410 nauczał.

Tamci zaś pogadywali jeszcze o tym i owym, jeno co1411 jakoś ospale i bez wielkiej chęci, nawet Mateusz był dzisia1412 smutny, mało się odzywał, a tylko bacznie chodził oczami za Antkiem.

Mieli się już rozchodzić, boć trza1413 było wraz ze dniem dźwignąć się do roboty, kiej1414 przyleciał kowal skarżąc, że dopiero przyjechał ze dwora, i klął na wieś i na wszystkich.

– Co to was znowu ukąsiło? – spytała Hanka wyzierając oknem.

– A co? wstyd powiedzieć, ale trąby są nasze chłopy, i tyla1415! Dziedzic z nimi jak z ludźmi, jak z gospodarzami, a te kiej1416 pastuchy od gęsi! Już się ugodzili z dziedzicem, już wszyscy byli za jednym, a kiej1417 przyszło się podpisywać, to jeden drapie się po łbie i mruczy: „a ja wiem!”, drugi powieda1418: „baby się jeszcze poredzę1419”; zaś trzeci zaczyna skamłać1420, abych mu jeszcze dołożyć tę przyległą łączkę. I zrób co z takimi. Dziedzic tak się zagniewał, że ani już chce słuchać o zgodzie, a nawet przykazał nie dopuszczać lipeckiego bydła na leśne paśniki, a kto wpędzi, fantować1421.

Strwożyli się tą niespodzianą nowiną, klnąc winnych a swarząc1422 się między sobą coraz zawzięciej, gdy Mateusz ozwał się smutnie:

– Wszyćko1423 bez to, co naród1424 pobłąkany i zgłupiały kiej1425 barany, a nie ma go komu przywieść do rozumu!

– Mało to jeszcze Michał się natłumaczy każdemu?

– Co tam Michał! Za swoim profitem1426 gania i z dworem trzyma, to juści1427, co1428 mu naród nie zawierza. Słuchają, ale za nim nie pódą1429

Porwał się kowal, gorąco przedstawiając, jako tylko chodzi mu o dobro wsi, jako jeszcze dokłada swojego, bych jeno1430 tę zgodę przeprowadzić.

– Żebyś w kościele przysięgał, a też ci nie uwierzą – mruknął Mateusz.

– No, to niech kto drugi spróbuje, obaczymy, czy poredzi1431! – wołał.

– Pewnie, że kto drugi musi się zabrać do tego.

– Ale kto? Może ksiądz albo młynarz? – rozlegały się szydliwe1432 głosy.

– Kto? Antek Boryna! A jakby i on nie przywiódł wsi do rozumu, to już trza wypiąć plecy na cały jenteres1433

– Cóż ja? Któż to me1434 posłucha, co? – jąkał zmieszany.

– Masz rozum, pierwszyś teraz we wsi, to cię wszystkie1435 posłuchają.

– Prawda! Juści! Ty jeden! My pójdziem za tobą! – mówili skwapliwie, ale kowalowi było to cosik1436 nie na rękę, bo zakręcił się niespokojnie, skubał wąsy i zaśmiał się zjadliwie, skoro Antek powiedział:

– Przeciek1437 nie święci garnki lepią, mogę i ja poprobować, poredzimy se1438 o tym którego dnia.

Zaczęli się rozchodzić, ale jeszcze każden z osobna brał go na stronę namawiać, przyobiecując pójść za nim, zaś Kłąb mu rzekł:

– Nad narodem1439 zawdy1440 musi ktoś górować, co ma rozum i moc, i poczciwe baczenie.

– A poredzi, jak potrza, i kijem ziobra zmacać! – zaśmiał się Mateusz.

Rozeszli się, ostał jeno pod oknem Antek z kowalem, bo Rocho klęczał na ganku zatopiony w pacierzach.

Długo deliberowali w głębokiej cichości. Że słychać było jeno1441 Hankę krzątającą się po izbie; strzepywała pościele, obłócząc1442 w czyste poszewki, to myła się długo jakby na jakie wielkie święto, a potem rozczesując włosy pod oknem wyzierała1443 na nich coraz niecierpliwiej, pilnie nadstawiając uszów, gdy kowal zaczął mu cicho odradzać, aby sprawy poniechał1444, gdyż z chłopami nie trafi do ładu, a dziedzic jest mu przeciwny.

– Nieprawda! poręczył za nim w sądzie! – rzuciła przez okno.

– Kiej lepiej wiecie, to mówmy o czym drugim… – zły był jak pies.

Antek powstał przeciągając się sennie.

– To ci jeno rzeknę na ostatku: puścili cię jeno1445 do sprawy, prawda? zwiążesz się w cudze jenteresa1446, a wiesz to1447, jak cię zasądzą?…

Antek przysiadł z powrotem i tak się srodze1448 zamedytował, że kowal nie doczekawszy się odpowiedzi poszedł do domu.

Hanka kręciła się kole1449 okna, raz po raz wyglądając na niego, nie dosłyszał, że ozwała się w końcu lękliwie a prosząco:

– Pódzi1450, Jantoś1451, pora spać… Utrudziłeś się dzisia niemało…

– Idę, Hanuś, idę… – podnosił się ociężale.

Jęła się prędko rozdziewać1452 szepcąc pacierz roztrzęsionymi wargami.

– A jak me1453 zasądzą na Syberię, to co? – myślał frasobliwie, wchodząc do izby.

1254nieśmiele (gw.) – nieśmiało. [przypis edytorski]
1255wiela (gw.) – ile. [przypis edytorski]
1256jeno (daw., gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1257jaże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1258uredzić (gw.) – poradzić, podołać. [przypis edytorski]
1259juści (gw.) – pewnie, owszem. [przypis edytorski]
1260kaj (gw.) – gdzie. [przypis edytorski]
1261kajże (gw.) – gdzież. [przypis edytorski]
1262brwie (daw., gw.) – brwi (M.lm). [przypis edytorski]
1263deliberować (daw., gw.) – rozmyślać, rozważać. [przypis edytorski]
1264bieżyć za ścianę – iść się załatwić. [przypis edytorski]
1265Pietruś (gw.) – Piotruś. [przypis edytorski]
1266latoś (daw., gw.) – w tym roku. [przypis edytorski]
1267bez to (gw.) – przez to. [przypis edytorski]
1268siemię – ziarno lnu. [przypis edytorski]
1269spyskać – zryć. [przypis edytorski]
1270kiej (gw.) – jak, niby. [przypis edytorski]
1271miętki (daw., gw.) – miękki. [przypis edytorski]
1272kajś (gw.) – gdzieś. [przypis edytorski]
1273smętarz (daw., gw.) – cmentarz. [przypis edytorski]
1274przyodziewy (gw.) – ubrania. [przypis edytorski]
1275ruchać się (daw., gw.) – ruszać się, poruszać się. [przypis edytorski]
1276kiej (gw.) – jak, niby. [przypis edytorski]
1277jaże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1278ślepić (gw.) – oślepiać. [przypis edytorski]
1279płomię (daw., gw.) – płomień. [przypis edytorski]
1280jeno (daw., gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1281niekiej (gw.) – gdzieniegdzie. [przypis edytorski]
1282zaziajany (gw.) – zziajany. [przypis edytorski]
1283kajś (gw.) – gdzieś. [przypis edytorski]
1284kieby (gw.) – niby, jakby. [przypis edytorski]
1285wiater (gw.) – wiatr. [przypis edytorski]
1286jaże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1287gdziesik (gw.) – gdzieś. [przypis edytorski]
1288nie wiada (gw.) – nie wiadomo. [przypis edytorski]
1289kaj (gw.) – gdzie. [przypis edytorski]
1290gędzić (daw., gw.) – rozmawiać, opowiadać. [przypis edytorski]
1291wisus – urwis. [przypis edytorski]
1292ozgniewać się (gw.) – rozgniewać się. [przypis edytorski]
1293jeszczek (gw.) – jeszcze. [przypis edytorski]
1294przez (gw.) – tu: bez. [przypis edytorski]
1295zamedytować (gw.) – zamyślić się. [przypis edytorski]
1296cosik (gw.) – coś. [przypis edytorski]
1297gwarzyć (gw.) – mówić; por. gwara. [przypis edytorski]
1298kajś (gw.) – gdzieś. [przypis edytorski]
1299kajś niekaj (gw.) – gdzieniegdzie. [przypis edytorski]
1300bajoro – błoto, bagno. [przypis edytorski]
1301kiej (gw.) – jak, niby. [przypis edytorski]
1302kiej (gw.) – kiedy, skoro. [przypis edytorski]
1303spomnieć (gw.) – wspomnieć, przypomnieć. [przypis edytorski]
1304jeszczek (gw.) – jeszcze. [przypis edytorski]
1305wydzierać się na wolę – wyrywać się na wolność. [przypis edytorski]
1306me (gw.) – mnie. [przypis edytorski]
1307znowuj (gw.) – znowu. [przypis edytorski]
1308jaże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1309pogroza (gw.) – groźba. [przypis edytorski]
1310pobok (gw.) – obok. [przypis edytorski]
1311szwendać się – błąkać się. [przypis edytorski]
1312chycić (gw.) – chwycić. [przypis edytorski]
1313la (gw.) – dla. [przypis edytorski]
1314zazierać (gw.) – spoglądać. [przypis edytorski]
1315stoperczyć (gw.) – rozpierać się; tu: stroszyć, wystawiać. [przypis edytorski]
1316pożywita (gw.) – pożywicie. [przypis edytorski]
1317cosik (gw.) – coś. [przypis edytorski]
1318grążyć się (gw.) – pogrążać się. [przypis edytorski]
1319w czymściś (gw.) – w czymś. [przypis edytorski]
1320kajś (gw.) – gdzieś. [przypis edytorski]
1321górnie – górą, ponad. [przypis edytorski]
1322krzykać (gw.) – krzyczeć, pokrzykiwać. [przypis edytorski]
1323rost – wzrost; proces rośnięcia. [przypis edytorski]
1324wszyćko (gw.) – wszystko. [przypis edytorski]
1325pomiarkować (gw.) – zrozumieć, pojąć. [przypis edytorski]
1326jeno (daw., gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1327człowiekowy (gw.) – ludzki. [przypis edytorski]
1328kieby (gw.) – niby, jakby. [przypis edytorski]
1329śpik (gw.) – sen, senność. [przypis edytorski]
1330kajś (gw.) – gdzieś. [przypis edytorski]
1331kiej (gw.) – kiedy. [przypis edytorski]
1332gdziesik (gw.) – gdzieś. [przypis edytorski]
1333janielski (gw.) – anielski. [przypis edytorski]
1334kwardy (gw.) – twardy. [przypis edytorski]
1335przeciek (gw.) – przecież. [przypis edytorski]
1336na ziem (daw., gw.) – na ziemię. [przypis edytorski]
1337jeno (daw., gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1338me (gw.) – mnie. [przypis edytorski]
1339rozbierać (gw.) – tu: osłabiać, rozstrajać. [przypis edytorski]
1340kułak – pięść. [przypis edytorski]
1341brwie (daw., gw.) – brwi (forma M. i B. lm). [przypis edytorski]
1342poredzić (gw.) – dać radę, zdołać. [przypis edytorski]
1343kuntentność (gw.) – zadowolenie, błogość. [przypis edytorski]
1344co (gw.) – tu: że. [przypis edytorski]
1345dyć (gw.) – przecież. [przypis edytorski]
1346posobnie (gw.) – po kolei. [przypis edytorski]
1347cięgiem (gw.) – ciągle, nieustannie. [przypis edytorski]
1348myśle (daw., gw.) – myśli (forma M., B. lm). [przypis edytorski]
1349spominanie (gw.) – wspominanie, wspomnienie. [przypis edytorski]
1350kwardy (gw.) – twardy. [przypis edytorski]
1351niełacny (daw., gw.) – niełatwy. [przypis edytorski]
1352pokajanie – skrucha, przyznanie się ze skruchą do winy. [przypis edytorski]
1353przezierać (gw.) – widzieć na wylot. [przypis edytorski]
1354tera (gw.) – teraz. [przypis edytorski]
1355bierąc (gw.) – biorąc. [przypis edytorski]
1356kużden (gw.) – każdy. [przypis edytorski]
1357wszyćko (gw.) – wszystko. [przypis edytorski]
1358kiej (gw.) – niby, jak. [przypis edytorski]
1359cięgiem (gw.) – ciągle, nieustannie. [przypis edytorski]
1360jaże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1361wsiowy – wiejski. [przypis edytorski]
1362nabrany – tu: wypukły, wydatny. [przypis edytorski]
1363jaże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1364kieby (gw.) – niby, jakby. [przypis edytorski]
1365pobok (gw.) – obok. [przypis edytorski]
1366aże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1367co (gw.) – że. [przypis edytorski]
1368kiej (gw.) – niby, jak. [przypis edytorski]
1369kole (gw.) – wokół. [przypis edytorski]
1370przerzekł – zagadał. [przypis edytorski]
1371cosik (gw.) – coś. [przypis edytorski]
1372trza (gw.) – trzeba. [przypis edytorski]
1373gront (gw.) – grunt, ziemia, rola. [przypis edytorski]
1374pedzieć (gw.) – powiedzieć. [przypis edytorski]
1375jeno (gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1376skopka – drewniane wiaderko używane daw. na wsi na mleko i śmietanę. [przypis edytorski]
1377jeno co (gw.) – tylko że. [przypis edytorski]
1378zawrzeć (gw.) – zamknąć. [przypis edytorski]
1379la (gw.) – dla. [przypis edytorski]
1380cebratka – mały ceber, drewniane naczynie używane daw. na wsi na wodę. [przypis edytorski]
1381boczyć się – gniewać się. [przypis edytorski]
1382jeno (daw., gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1383kole (gw.) – wokół, koło. [przypis edytorski]
1384skwapnie (gw.) – szybko, sprawnie. [przypis edytorski]
1385dygować (gw.) – nosić. [przypis edytorski]
1386jaże (gw.) – aż. [przypis edytorski]
1387zaniesą (gw.) – zaniosą. [przypis edytorski]
1388zgodzić (daw., gw.) – przyjąć do pracy. [przypis edytorski]
1389kajże (gw.) – gdzież. [przypis edytorski]
1390dzisia (gw.) – dzisiaj. [przypis edytorski]
1391z niemi (daw., gw.) – z nimi. [przypis edytorski]
1392zdać się (daw., gw.) – przydać się. [przypis edytorski]
1393jeno co (gw.) – tylko że. [przypis edytorski]
1394tylachny (gw.) – wielki. [przypis edytorski]
1395na przedanie (gw.) – na sprzedaż. [przypis edytorski]
1396drugie (gw.) – inni. [przypis edytorski]
1397wyglądalim cię (gw.) – wyglądaliśmy cię; wypatrywaliśmy cię. [przypis edytorski]
1398me (gw.) – mnie. [przypis edytorski]
1399kiej (gw.) – jak. [przypis edytorski]
1400sielnie (gw.) – silnie, mocno; bardzo. [przypis edytorski]
1401rozgwiaździony (gw.) – rozgwieżdżony. [przypis edytorski]
1402wszędy (daw., gw.) – wszędzie. [przypis edytorski]
1403różnoście (gw.) – różności. [przypis edytorski]
1404la (gw.) – dla. [przypis edytorski]
1405kałdun (gw.) – brzuch. [przypis edytorski]
1406któren (gw.) – który. [przypis edytorski]
1407wzion (gw.) – wziął. [przypis edytorski]
1408na stronę – na bok, na ubocze, w ustronie. [przypis edytorski]
1409cosik (gw.) – coś. [przypis edytorski]
1410ważnie – tu: poważnie. [przypis edytorski]
1411jeno co (gw.) – tylko że. [przypis edytorski]
1412dzisia (gw.) – dzisiaj. [przypis edytorski]
1413trza (gw.) – trzeba. [przypis edytorski]
1414kiej (gw.) – kiedy, gdy. [przypis edytorski]
1415tyla (gw.) – tyle; i tyla: i już. [przypis edytorski]
1416kiej (gw.) – jak, niby. [przypis edytorski]
1417kiej (gw.) – kiedy, gdy. [przypis edytorski]
1418powiedać (gw.) – powiadać, mówić. [przypis edytorski]
1419poredzę (gw.) – poradzę. [przypis edytorski]
1420skamłać (gw.) – skomleć, prosić. [przypis edytorski]
1421fantować – brać fant (tu: w postaci bydła) do wykupienia. [przypis edytorski]
1422swarzyć się – kłócić się. [przypis edytorski]
1423wszyćko (gw.) – wszystko. [przypis edytorski]
1424naród – tu: ludzie. [przypis edytorski]
1425kiej (gw.) – jak, niby. [przypis edytorski]
1426profit – korzyść. [przypis edytorski]
1427juści (gw.) – pewnie, oczywiście. [przypis edytorski]
1428co (gw.) – tu: że. [przypis edytorski]
1429pódą (gw.) – pójdą. [przypis edytorski]
1430bych jeno (gw.) – aby tylko. [przypis edytorski]
1431poredzić (gw.) – poradzić, dać radę, zdołać. [przypis edytorski]
1432szydliwy – szyderczy. [przypis edytorski]
1433jenteres (gw.) – interes. [przypis edytorski]
1434me (gw.) – mnie. [przypis edytorski]
1435wszystkie (gw.) – wszyscy. [przypis edytorski]
1436cosik (gw.) – coś. [przypis edytorski]
1437przeciek (gw.) – przecież. [przypis edytorski]
1438se (gw.) – sobie. [przypis edytorski]
1439naród – tu: ludzie, lud. [przypis edytorski]
1440zawdy (gw.) – zawsze. [przypis edytorski]
1441jeno (daw., gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1442obłóczyć (daw., gw.) – powlekać. [przypis edytorski]
1443wyzierać (gw.) – wyglądać. [przypis edytorski]
1444poniechać – zostawić. [przypis edytorski]
1445jeno (daw., gw.) – tylko. [przypis edytorski]
1446jenteresa (gw.) – interesy. [przypis edytorski]
1447a wiesz to (gw.) – a czy wiesz. [przypis edytorski]
1448srodze (daw., gw.) – mocno, bardzo. [przypis edytorski]
1449kole (gw.) – koło. [przypis edytorski]
1450pódzi (gw.) – chodź. [przypis edytorski]
1451Jantoś (gw.) – Antoś. [przypis edytorski]
1452rozdziewać (daw., gw.) – rozbierać. [przypis edytorski]
1453me (gw.) – mnie. [przypis edytorski]