Za darmo

Król żab

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

Nazajutrz, gdy królewna z królem i ze świtą zasiadła do stołu i jadła ze złotego talerzyka, coś klap – klap, klap – klap, ślizga się po marmurowych schodach zamku.

Była to żaba, która, dowlókłszy się do drzwi, zastukała i woła:

– Najmłodsza królewno, otwórz mi!

Królewna pobiegła, ażeby się przekonać, kto to być może, a gdy drzwi otworzyła, spostrzegła żabę.

Trzasnęła tedy drzwiami, zasiadła znowu do stołu i trwoga ją zdjęła.

Król zauważył, że serce mocno jej bije, i pyta:

– Moje dziecko, czego ty się tak boisz? Czy jaki olbrzym stoi pod drzwiami i chce cię porwać?

– Ach nie! – odparła: – To wcale nie olbrzym, lecz obrzydliwa żaba.

– Czegóż ta żaba od ciebie chce?

– Ach, kochany ojcze, gdy wczoraj siedziałam w lesie przy studni, moja złota kula wpadła mi do wody, a że zaczęłam płakać, więc żaba wyciągnęła mi ją, domagając się nagrody. Wtedy przyrzekłam jej, że stanie się moją towarzyszką, bo nigdy nie przypuszczałam, że żaba może z wody ją wydobyć. Otóż ona teraz stoi za drzwiami i chce wejść do mnie.

Żaba stuknęła we drzwi po raz drugi i rzecze:

 
„Najmłodsza królewno, otwórz drzwi,
Nie wiesz, coś wczoraj przyrzekła mi
Przy studni w lesie, piękna królewno?
Ejże, królewno, pamiętasz pewno —
Więc otwórz mi!”