Przejdź do audiobooka
Mroźny luty 2017 roku. Podczas śnieżnej zawieruchy Marek Bener rozpoczyna poszukiwania ofiary mobbingu i chorującego na depresję Jana Stemperskiego. Mężczyzna zapewne targnął się na życie, dlatego dziennikarz zamierza szybko odnaleźć jego zwłoki i rozbroić własną, wciąż tykającą bombę problemów. Parę miesięcy wcześniej dostał zdjęcie, które zrujnowało go psychicznie, a teraz trzyma w rękach kolejne. Owładnięty strachem i sparaliżowany niemocą powinien stanąć do walki, której stawką będzie prawda o losie jego zaginionej żony. Ale Bener sam już nie wie, czy – w obliczu nowych faktów – woli poznać tę prawdę, czy śnić wciąż na nowo te same koszmary…
Z niecierpliwością czekałem na ostatni tom o Marku Benerze, redaktorze toruńskich gazet. W tej części mężczyzna znowu angażuje się w śledztwo w sprawie zaginięć. W porównaniu do poprzednich książek akcja niespodziewanie przyspieszyła, dużo bliżej poznajemy też głównego bohatera. Moim zdaniem jest to najlepsza ze wszystkich części. Co prawda nie trzeba czytać pozostałych aby się zorientować w fabule, ale i tak warto, bo są rewelacyjne. Szkoda ogromna że to już ostatnia część, będzie mi brakować tego dreszczyku emocji, choć zakończenie trylogii było rewelacyjne i stanowi świetne zwieńczenie wszystkich rozpoczętych wcześniej wątków. Mam tez nieodpartą ochotę zobaczyć Toruń, w którym nigdy nie byłem! Na pewno jeszcze wrócę do tego cyklu!