Za darmo

Zalotnicy

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa
 
Chyba kobiéta wietrzna i płocha
Takim zachwyci się mężem;
Dać komu rękę – cóż gdy się zdarzy,
Że domowisko najdą Tatarzy, —
A mąż nie włada orężem?
 
 
Kto chce miłości, wnet mu uwierzę,
Zrzućcie złotogłów, włóżcie pancerze,
Na koń i przeciw Tatara!
Wszak wasza liczba dosyć jest mnoga,
Moich kochanków pułk przeciw wroga,
Niech się odznaczyć postara.
 
 
Kto więcéj szczerbów na swém żelezie6,
Kto więcéj znaków i ran przywiezie,
Choćby zrąbany, kaleki, —
Niech jeno weźmie tryumf nad wrogiem,
Ja go, przysięgam przed Panem Bogiem,
Kochać na wieki, na wieki!»
 
 
Tupnęła nóżką – ogień uroczy,
Ogień zapału wstąpił w jéj oczy,
I padł na ciżbę w iskierce;
I zapłomienił ciżbę zdumioną —
Duch bohatérski wstąpił w ich łono,
Jak proch buchnęło ich serce.
 
 
I wzniósł się okrzyk w prawo i w lewo:
«Cześć bohatérko! cześć tobie dziéwo!
Spełnią się twoje zamiary!»
Rzekli, wybiegli, chwycili bronie,
Wdzieli pancerze, siedli na konie,
 
6żelezie – dziś popr. forma Msc.lp: żelazie. [przypis edytorski]

Inne książki tego autora