Kradzieżą oczywistą wzniosła się intrata10.
Kraj zdarł, kradł go bez wstrętu, a wyszedł jak święty.
O kunszcie krasomówski11 w skutkach niepojęty!
Kunszcie, co możesz bielić to, co było czarnym,
Nieprzepłacony w twoim zapędzie niemarnym12,
Sprawiłeś (a kunszt lepszy jeszcze dopomagał),
Iż ten, co niegdyś chlebem żebraczym się wzmagał,
A w usłudze krajowej zyskał milijona,
Samym tylko nazwiskiem różny od Katona13.Dobry folwark na zyski skarb publicznej rzeczy14.
Obroną się wojsk swoich kraj każdy bezpieczy15,
Sili się na obrońcę, drodzy są rycerze,
Ten najdroższy, co niewart być płatnym, a bierze,
Co pierśmi kraju swego mający być murem,
Że żołnierz – samym tylko wydatny mundurem16.
Sławny wiekom Czarniecki w baranim kożuchu
Gromił Szwedy, Duńczyki wśród klęsk i rozruchu,