To rzekłszy wstał z krzesła i zwróciwszy się do swych Rzymian przymrużył jedno oko, a areopagici, prytanowie, filozofowie, kupcy i właściciele realności powolnym krokiem i z opuszczonymi głowami udali się do domów.
Lecz przystanęli nieco na rynku i odetchnąwszy głęboko, poczęli kiwać siwymi brodami, po czym jeden rzekł:
– Ha! – trzeba dać!… Lud zapłaci i lud będzie szemrał, ale historia odda nam sprawiedliwość, albowiem tylko nasza polityka może nam zjednać i zachować łaskę Rzymu.