Za darmo

Oczekiwanie

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

Zapewne nie byłby nigdy o nic więcej pytał, przyzwyczajony widzieć od dzieciństwa tego człowieka w domu, przy mnie, przy nim, zajmującego się nami bez ustanku.

Jednego wieczora mieliśmy się spotkać wszyscy troje razem przy obiedzie (były to dla mnie największe uroczystości) a ja, czekając na nich obydwóch, mimowoli zadawałam sobie pytanie, który z nich pierwszy nadejdzie. Drzwi otworzyły się i wszedł mój stary przyjaciel. Wybiegłam naprzeciw niego z wyciągniętemi obiema rękoma, on zaś złożył na moich ustach długi pocałunek szczęścia.

Nagle, lekki hałas jakby szelest, jakby nic zresztą, jakby dziwne uczucie obecności kogoś więcej prócz nas dwojga w pokoju, wstrząsnął nami i spowodował że mimowoli oglądnęliśmy się za siebie.

Mój syn, Jan, stał pobladły, zdumiony i patrzał na nas.

Była to straszna chwila naszego szaleństwa. Ja, cofnęłam się, wyciągając ręce w stronę mojego syna jakby błagalnie, lecz już go nie było – wyszedł…

Oboje staliśmy naprzeciw siebie, przerażeni, niezdolni przemówić ani słowa. Ja, rzuciłam się na fotel i miałam pragnienie, silne a niezrozumiałe pragnienie uciec gdzieś, zniknąć na zawsze. Później konwulsyjne łkanie szarpało mą piersią i płakałam wstrząsana spazmami, z duszą rozdartą, z nerwami rozstrojonemi tym przerażającym wstydem, który spada na serce matki w chwilach podobnych.

Och, mój przyjaciel, stał przedemną równie przestraszony, nie śmiąc ani zbliżyć się do mnie, ani przemówić, ani mnie dotknąć w obawie, że dziecię powróci. – Wreszcie przemówił:

– Pójdę, poszukam go… powiem mu… żeby zrozumiał… trzeba wreszcie, żebym go zobaczył. .. żeby się dowiedział…

I wyszedł.

– Czekałam… Czekałam… oszalała, drżąc nanajmniejszy szelest, targana obawą i dziwną trwogą na najmniejszy trzask ognia palącego się na kominku.

Czekałam jedną godzinę, dwie godziny, czując rosnącą w sercu mojem nieznaną trwogę, takie przerażenie jakiegobym nie życzyła nikomu z najbardziej zbrodniczych ludzi. – Gdzie było moje dziecko? Co ono robiło?!