Lekarz zamilkł, – Matka moja płakała. – Ojciec mój wypowiedział kilka jakichś słów, których nie pamiętam, potem wyszli.
Ja zaś zostałem na klęczkach w mojej niszy, łkając. Po chwili posłyszałem dziwny odgłos ciężkich kroków na schodach.
To znoszono zwłoki cioci Kloci…