Za darmo

Gromiwoja

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

SCENA JEDENASTA

Ciż sami.

GROMIWOJA

 
Lecz gdy Eros, chłopię złote
I Afrodis, Cypru Ksieni
W łona i kolana męży
Rzucą pełny pęk promieni
I czar słodki i tęsknotę
I tę lubość, która pręży,
I rozkosznych skurczów drgania…
…Wiem, że kiedyś… nam Hellada
Jedno wielkie miano nada,
Patronek pokoju miano…!
 

SENATOR

 
Jak to, za co?
 

GROMIWOJA

 
Najpierw – ano
Zakażemy wam, po rynkach
W zbrojach chodząc, zbijać bąki.
 

RODIPPE

 
Tak, przez bóstwo – i po szynkach!
 

GROMIWOJA

 
Toć na targi wy się pchacie
Do mis, garnków, grochu, mąki,
Z piką, szłomem i w pancerzu,
Jakby jakie korybanty!147!
 

SENATOR

podpiera się pod boki, dumnie

 
To rycerskie są zwyczaje!
 

GROMIWOJA

 
Tak – zwyczaje – lecz niemądre:
To się nawet śmiesznym staje,
Gdy z Gorgoną na puklerzu148
Taki pan… targuje flądrę!
 

KRYTYLLA

 
Toż widziałam, jak sam rotmistrz
Ten, co na łbie ma fryzurę,
Z konia bobu sobie kupił
I nasypał go w misiurę149.
Inny zasię, żołdak tracki,
Jakby jakiś Tereus150 drugi,
W ręku tarcz i oszczep długi,
Z babą, niby to na migi,
Targował się, a tymczasem
Wyżarł jej najźralsze151 figi!
 

SENATOR

 
Jak zdołacie wy okiełznąć
Pogmatwany bieg wypadków
W tylu krajach, jak rozplątać?
 

GROMIWOJA

 
Całkiem gładko.
 

SENATOR

 
Udowodnij!
 

GROMIWOJA

 
Jak gdy nam się kiedy splącze
Kłębek nici, wtedy biorę
Motowidło i nić łączę
Jednę tutaj, tam zaś inną…
Tak i wojnę tę powszechną
Rozplączemy i tak będzie!
Nawiązując przez poselstwa
Nici zgody tu, tam, wszędzie!
 

SENATOR

ironicznie

 
Więc sądzicie, że jak wełna
Nici kłębek, motowidła,
Tak i wojna da się zładzić152,
Wy niemądre?!
 

GROMIWOJA

 
Gdyby mądrość
Z wami była, snulibyście
Politykę, jak ja przędzę.
 

SENATOR

 
Ciekaw jestem – patrzcie jędzę!
 

GROMIWOJA

 
Naprzód tedy, jak się z brudu
Myje wełnę na potoku,
Tak kołtuństwo trzeba z ludu
Zmyć i z miasta, jako wióry
Gnać, a kłęby powikłane
Polujących na godności
I na tłuste synekury153
Zgrzebłem międlić bez litości —
I urywać łby skalane!
Potem czesać czystą wełnę,
W jeden kosz swobody wspólnej
Wszystkich kładąc: więc wmieszkanych154
Pobratymców i związkowych
Nawet i dłużników owych,
Co stracili prawa ludzkie,
Trzeba mieszać w ten kosz wspólny.
Przebóg, wszystkie miasta one,
Zakładane, jak osady
Naszej macierzystej ziemi,
Wiedz, że jako rozrzucone
Pasma leżą, zatem słabe.
Więc te pasma
Zebrać wszystkie w ten kosz pełny,
Potem zbić na jeden wełny
Zwał, chociażby nie bez trudu
I tkać nowy płaszcz dla ludu!
 

SENATOR

żartując

 
Czyż to nie szał, że podwika
Wojnę międli i grępluje155,
Chociaż w niej udziału nie ma?
 

GROMIWOJA

z oburzeniem i boleścią w głosie

 
Och, na wieki bądź przeklęty!
Och, podwójny udział mój,
Więcej nawet! Wszak rodzimy
I na krwawy ślemy bój
Syny nasze…
 

SENATOR

 
Zamilcz, wasze!
Zło spoczywa – nie budź licha!156
 

GROMIWOJA

 
Dalej, kiedy pora użyć
Wiosny, szczęścia, pląsów, gry,
My przez wojnę… same w łożach,
Ale mniejsza nasze łzy!
Boli serce me, że dziewki
W pustych izbach starość żre!
 

SENATOR

 
Aza157 mężczyzn starość nie żre?
 

GROMIWOJA

 
Przebóg, tak; lecz to nie jedno.
Wróci li chłop, choć dziad siwy,
Wnetże pannę młodą zmówi.
Wszako pora dziewki krótka!
Gdy jej młodość, krasa minie,
Już zamknięte dla niej wrótka
I już siedzi duszą całą…
Nad kabałą…158
 

SENATOR

 

posuwa się zalotnie ku Gromiwoi

 
Lecz, kto w sobie siłę męską czuje…
 

GROMIWOJA

przerywając ten wybuch tężyzny

 
Stój, staruszku, na co czekasz, czemu nie umierasz?
Czas już na cię kupić trumnę,
A ja ci placuszek z miodem sama przygotuję.159
Ten zaś wian pogrzebny daję na twe czoło160 dumne!
 

Rzuca nań kosmykami wełny i daje mu „placek”, klapsa dłonią.

STRATYLLIDA

czyniąc tak samo

 
Ty tu takich placków dużo i wieńców nazbierasz!
 

RODIPPE

tak samo

 
Naści161 wieniec i ode mnie!
 

Wszystkie białogłowy wśród powszechnego śmiechu dekorują Senatora.

GROMIWOJA

 
Cóż chcesz, czego wiercisz się daremnie?
Idź już, idź na ową łódź!
Charon162 woła: chodźże, chódź!
A ty wzbraniasz się precz jechać?
 

SENATOR

wzburzony, staje frontem do publiczności, jakby ją wzywał na świadka

 
Czyż to nie zbrodnia, co mnie tu spotyka?
Lecz przed senatem w tej posturze stanę,
Jaką mi dała ta zacna podwika!
 

Wychodzi taki udekorowany.

GROMIWOJA

 
Wnieś skargę na nas, żeśmy cię na marach
Nie wystawiły, ale w trzecie rano
Będziesz miał wszystko, cały strój gotowy,
Jak trup mieć winien na dzień pogrzebowy!
 

Gromiwoja odchodzi z orszakiem w głąb Przedsieni. Oba Chóry, starców i białychgłów podchodzą w pląsach i stają naprzeciw siebie.

PARABASIS. ZWROT DO WIDZÓW

(614–705)

SCENA DWUNASTA

Chór starców, Chór białogłów.

STRYMODOROS

przodownik Chóru

 
Hej, nie pora spać w tej chwili,
Kto się wolnym mieni
Lecz do walki zwleczmy szaty,
Towarzysze mili!
 

zdejmują chlajny163

CHÓR

śpiew i taniec

 
W powietrzu czuć, obawiam się,
Jakąś złowrogą sprawę,
Szlakuję164 tu Hippiasa grę
I samowładztwo krwawe.
A może to lakońskie draby,
W domu Kleistena zebrani skrycie,
Podszczuli bogom obmierzłe baby
Zdradą wziąć skarbiec, co żołd i życie
Dawał nam zawsze?
 

EPIRRHEMA I. POBUDKA I

STRYMODOROS

 
Zło już straszne, że podwiki
Śmią udzielać mężom rad,
Że tu o „spiżowej tarczy”
Paple białogłowski świat
Że chcą, iżbym z Lakonami
Zawarł zgodę, kornie zmilkł,
Których wiara165 taka sama,
Jaką ma zgłodniały wilk!
W rzeczy, chcą tu króla obrać,
Króla u tych świętych bram…
Lecz nie będą królowały,
Bo na straży stanę sam:
Jak Harmodios ten kord skryję
W zielonego mirtu krzak,
Jak Aristogejton stanę
Posągowo166 – w rynku – tak:
Zyskam obok niego pomnik!
Za czyn równy, równy zysk,
Gdy tej wiedmie boguwstrętnej
Szczękę złamię, zbiję pysk!
 

STRATYLLIDA

przodownica

 
Ej, gdy wrócisz w dom, a z guzem,
Nie pozna cię mać rodzona.
Ninie167 – miłe białogłowy
Odsłońmy ramiona!
 

zdejmują chlajny

CHÓR BIAŁOGŁÓW

śpiew i taniec

 
Kobiecy świat głosi wam cud,
Wszechmęże tego miasta,
Że nowy ład niesie w ten gród,
Jako swój dank168, niewiasta.
Słuszny to dank za chleb, pieszczoty,
Wśród których rosłam tutaj bez troski!
Siedem lat mając, sąd niosłam złoty169
I mąkę męłłam na kołacz boski,
Właście170 Atenie w dziesiąte lato.
Potem, szafranną odziana szatą,
Niedźwiadką byłam w Braurońskie Świątka171
Jako dziewica, kraśne paniątko,
Niosłam kosz święty, dzierżąc na ręce
Figowe wieńce!
 

ANTEPIRRHEMA I. OD-ZEW I

STRATYLLIDA

 
Aza nie powinnam służyć
Miastu służbą dobrych rad?
Acz niewiastą się rodziłam,
Nie szukajcie we mnie zdrad,
Za to, że wam lepsza dola
Świta teraz z łaski pań!
Toć i ja daninę płacę,
Chłopców rodzę… to – ma dań.
A wy, stare darmojady,
Co dajecie państwu?… Gnój!
Wyście świętą dań pradziadów,
By z Medami toczyć bój,
Zjedli! Czyliż w skarb dajecie
Teraz choćby grosza pół?
Na dobitek, z waszej łaski,
Grozi nam powszechny dół!
Jeszcze tutaj śmiecie warczeć?
Ano – palcem uraź mię!
To cię tym koturnem oto,
Z byczej skóry, w pysek rznę!
 

STRYMODOROS

 
A to czelność niesłychana, te babskie perory172!
Zło się wzmaga: mnie przynajmniej nie zmylą pozory!
Więc do broni, towarzysze, kto chłop jędrny, prawy,
Zrzućmy szaty, jako męże, gotowi do sprawy!
 

CHÓR STARCÓW

 

zrzucają szaty i koturny i, nagle odmłodniawszy, tańczą nago

 
Niech zapachnie nagie ciało, precz te powijaki!
Hejże, w bosostopy pląs,
Jako drzewiej na Leipsydrę173,
Gdy się młody puszczał wąs,
Hej, niech młodość wróci nam,
Hej na skrzydła, jako ptaki,
Hej, otrząśnijmy z ciał starości hydrę!
 

EPIRRHEMA II. POBUDKA II

STRYMODOROS

 
Jeśli gdzie podwiki znajdą
W nas usterkę lub mdły174 duch,
Tam się rzucą natarczywie,
Zabiegliwie, jak rój much…
Wnet korabie175 pobudują
I popłyną w morską dal
Przeciw nam, jak Artemizja176,
Nas zwojować pośród fal.
Gdy się do konnicy wezmą,
Rycerz kłopot będzie mieć,
Bo na koniu, jak przyrosła,
Oklep siedzi babska pleć
I nie spadnie nawet w cwale!
Na te Amazonki177 bacz,
Co malował Mikon178: każda
Z konia czyni, jako gracz!
Ano, wszystkie trzeba schwytać
I kolejno każdej łeb
W dyby głobić bez litości,
Dziura w dziurę, przy kpie kiep179!
 

STRATYLLIDA

 
Na obie boginie klnę się, niech mnie nikt nie droczy!
Jak samura wpadnę, stłukę, że ci spuchną oczy!
Będziesz wzywał swe sąsiady! Zrzućmy chusty owe,
By i w nas kobiety znano, co kąsać gotowe!
 

odrzucają szaty i tańczą nago

CHÓR BIAŁOGŁÓW

 
Ninie zbliż się który do mnie, a wybiję zęby!
Czosnku ten nie będzie gryźć,
Grochu, bobu, ni ziarenka:
Jednym słówkiem spróbuj lżyć,
Wściekła jestem, będę bić,
Że polecą z was otręby,
I wspomnisz bajkę, jak żuk orła nęka!180
 

ANTEPIRRHEMA II. OD-ZEW II

STRATYLLIDA

 
Nie dbam o was, póki żyje
Ma Lampito, wierna straż,
I tebańska krasawica181,
Ismenija – zaszczyt nasz!
Wy bezsilni, nie pomoże
Na to nawet uchwał sto,
Zwłaszcza, że wam wszyscy wkoło
Źli sąsiedzi zemstą klną.
Oto wczoraj, jam Hekaty182
Pląsy święcąc, chciała dać
Mojej dziatwie tanecznika,
Co w sąsiedztwie ma swój ród.
Chciałam przywieźć tu… węgorzu,
Przysmak on beockich wód,
Straż go na cle nie wpuściła,
Wskutek waszych uchwał złych!
Takich uchwał zaniechacie
Wtedy, arcymężne lwy!
Gdy wam kości kto połamie
I ukręci głupie łby!
 

Wypędzają poza scenę Chór starców.

SCENA TRZYNASTA

Chór białogłów, Gromiwoja.

Gromiwoja wybiega z Przedsieni wzburzona.

STRATYLLIDA

 
„Mistrzyni, własto ogromnego dzieła,
Skąd się ta chmura na twym czole wzięła?”183
 

GROMIWOJA

 
Postępki kobiet złych, o duszach samic,
Chmurzą me czoło: weszłam w błędne koło.
 

STRATYLLIDA

 
Ach, cóż ty mówisz?
 

GROMIWOJA

 
Prawdę, prawdę nagą.
 

STRATYLLIDA

 
Cóż to, nieszczęście grozi? Mów z odwagą!
 

GROMIWOJA

 
„I wstyd powiedzieć, i zamilczeć trudno”.
 

STRATYLLIDA

 
Nie kryj się z niczym, nie jestem obłudną!
 

GROMIWOJA

 
Ruja, chcą mężów – wprost mówię do ciebie!
 

CAŁY CHÓR

 
Zeusie na niebie! O Zeusie na niebie!
 

GROMIWOJA

 
Co Zeus pomoże? I na cóż tu czekać?
Już nie mam władzy, by je dzierżyć dłużej.
Do mężów swoich wszystkie chcą uciekać.
Pierwszą schwyciłam, jak pchała się w szparę,
By się przedostać nią w Pana pieczarę184,
Drogą, jak puszcza się w dół kołowrotem185,
Tę tu, na bramie; tamtą, zaraz potem
Za warkocz łapię, gdy za swoim gaszkiem186
W dom Orsilocha187 chciała lecieć ptaszkiem.
Każde im łgarstwo, każdy wykręt płuży188,
By wrócić do dom.
 

chyłkiem wymyka się I mężatka

 
Już któraś wyrywa!
 

zastępując jej drogę

 
Hola, gdzie biegniesz?
 

SCENA CZTERNASTA

Te same. Mężatka I.

MĘŻATKA I

 
Konieczność mnie wzywa.
Mam doma wełnę mileską189 w tobole,
Boję się… mole…
 

GROMIWOJA

energicznie

 
Ehe! Znam te mole!
Ni kroku dalej!
 

MĘŻATKA. I

 
Toć wrócę, mój Boże,
Zaraz… tylko ją… na łóżku rozłożę!
 

GROMIWOJA

 
Nic nie rozłożysz…! Precz z wymówką szpetną!
 

MĘŻATKA I

 
Więc mole wełnę zetną?
 

GROMIWOJA

 
Tak – niech zetną!
 

Mężatka I cofa się zawstydzona i staje na boku, wybiega Mężatka II.

SCENA PIĘTNASTA

Te same. Mężatka II.

MĘŻATKA II

uciekając, spostrzega Gromiwoję i woła

 
Len niełupiony! Oj, cóżem zrobiła…
W domu zmarnieje!
 

GROMIWOJA

 
Patrzcie ją; ta miła
Len niełupiony wybrała się łupić!
Wracaj natychmiast!
 

MĘŻATKA II

 
Lecz na światło Zorzy,
Wracam w tej chwili, tylko, że go zmiędlę…
 

GROMIWOJA

 
Nie będziesz międlić: znam ja tę robotę.
Na to międlenie każda ma ochotę!
 

Mężatka II cofa się zaperzona do poprzedniej, która się z tego cieszy.

Wychodzi powoli mężatka III.

SCENA SZESNASTA

 
Te same. Mężatka III.
 

MĘŻATKA III

 
O Ejlityjo190, powstrzymaj godziny,
Póki nie wyjdę z obrębu gontyny191!
 

GROMIWOJA

 
A ty, co bredzisz?
 

MĘŻATKA IIL

 
Rodzę, już mam dreszcze…
 

GROMIWOJA

 
Wszak wczoraj byłaś tak powiewna jeszcze
A dziś odmiana?
 

MĘŻATKA III

 
A tak, dziś odmiana.
Pozwól… do domu… odejść, o Gromwoja,
Poślę po babkę192
 

GROMIWOJA

 
Pleciesz, duszko moja!
Tu, coś twardego masz?
 

dotyka szat mężatki

MĘŻATKA III

 
W łonie chłopczyka.
 

GROMIWOJA

 
Łżesz, na Afrodis! To coś do kotlika
Podobne raczej. Zbadam te wykręty…
 

odkrywa chiton i wyciąga spod niego miedziany hełm, który owa mężatka porwała ze świątyni

 
O ty błaźnico, przypiąwszy szłom193 święty,
Udajesz dreszcze?
 

MĘŻATKA III

 
A tak – mam wciąż jeszcze.
 

GROMIWOJA

 
To co szłom znaczy?
 

MĘŻATKA III

 
Gdyby mnie schwytała
Chwila u Zamku, jak gołąbka biała,
Chcę w szłom się schować i tam, jak gołąbka…
 

GROMIWOJA

 
„Wlazła na gruszkę i rwała pietruszkę?”
Więc urodziny tego synka, szłomu,
Tu, na tym miejscu wyprawisz, nie w domu!
 

Mężatka III cofa się bardzo szybko i gibko.

MĘŻATKA I

 
Lecz ja nie mogę sypiać odtąd wcale,
Gdym Smoka-Stróża ujrzała194 na skale!
 

MĘŻATKA II

 
A ja, nieszczęsna, z bezsenności ginę:
Mnie tu puchacze195 budzą co godzinę!
 

GROMIWOJA

 
Zbytnice, dajcie pokój zabobonom!
Wy się tak rwiecie ku mężowskim łonom!
Myślicie, że się oni nie rwą do nas?
Wiem, że tam nocy196 przepędzają smętne.
Więc poskramiajcie swe serca namiętne,
Pocierpcie jeszcze jakiś czas samotne!
Wróżba nam głosi zwycięstwo stukrotne,
Gdy ten bunt zniknie. Chcecie, to ogłoszę?
 

pokazuje im zwój pergaminowy

WSZYSTKIE KOBIETY

 
Głoś wróżbę, Wojo!
 

GROMIWOJA

 
A więc, milczcie, proszę!
 

czyta ze zwoju proroctwo197

 
Kiedy jaskółki przycupną na jednym pagórze gromadnie,
Uciekające od samców i wyrzekające się dudków,
Zbliży się koniec niedoli i Zeus, piorunu Władyka,
Sprawi, że będzie na wierzchu, co było na dole…
 

MĘŻATKA I

przerywając, z uciechą

 
My będziem
Leżeć na wierzchu?
 

GROMIWOJA

 
Gdy jednak zbuntują się, chcące ulecieć
Z chramu świętego, jaskółki, nie będzie gatunku ptasiego,
Który by chucią lubieżną przewyższył – naród jaskółczy…
 

MĘŻATKA II

 
Dla Boga, wróżba jasna, jak na dłoni!
 

GROMIWOJA

z mocą

 
Mimo udręczeń więc, przez wszystkie bogi,
Drużyno wierna, nie cofaj się z drogi!
Na Zamek, za mną! Niech na tę srom spadnie,
Co by proroctwo podeptała zdradnie!
 

SCENA SIEDEMNASTA

Chór Starców. Chór Białogłów.

STRYMODOROS

Strofa (Śpiew)

 
Bajkę opowiem ci jednę, a bajkę tę ongi słyszałem,
Gdym pacholęciem był małem:
Był raz jeden junosza198,
Co zwał się Melanio199,
A za nic na świecie
Do ślubu iść nie chciał: więc uciekł na puszcze szumiące
I zaszył się w bór:
I mieszkał wśród gór,
I splatał tam siecie,
I łowił zające.
I tylko miał wyżła wiernego u nogi,
A nigdy nie wracał w rodzicieli progi:
Tak sobie obrzydził kobiety,
Mędrzec Melanio!
My zaś nie gorsi od tego Melania.
 

robi dyg i przysuwa się zalotnie

 
Strymodoros ci się kłania,
Całusa chce od babuli!
 

STRATYLLIDA

grozi

 
Ej, zapłaczesz bez cebuli!
 

STRYMODOROS

odskoczył zły i podniósł nogę za wysoko

 
Tak? To cię tu nogą kopnę!
 

STRATYLLIDA

 
Ej, bo po tych kudłach kropnę!
 

STRYMODOROS

 
Myronides200 był też kudłacz,
Czarnotyłec, strach na wrogi201,
Tudzież Formion202; tak, przebogi!
 

STRATYLLIDA

Antystrofa (Odśpiew)

 
Chciałabym także ci bajkę powiedzieć zupełnie na odwrót
Do tego twojego Melania.
Żył raz jeden odludek,
Tymonem203 go zwano.
Ciernistą on ścianą
Dokoła się zamknął i cały kolcami najeżył:
Eryni204 to siew.
Prawdziwa jej krew!
Nie ufał, nie wierzył
Wśród mężczyzn nikomu!
Przed waszym łotrostwem uciekł w puszczę z domu,
Klął i bił was, draby, i zadawał klęski,
Tymon, wróg męski:
Lecz kochał kobiety niezmiernie
I wiernie!
 

RODIPPE

 
A chcesz, to ci kurtę skroję!
 

STRYMODOROS

ironicznie

 
Daruj, nie bij, serce moje!
 

RODIPPE

 
Drwisz, ja ci tu wnet pokażę!
 

STRYMODOROS

 
Ano, pokaż tę gęstwinkę!
 

RODIPPE

 
Nie ujrzysz nic, jak łysinkę,
Bo choć młódką się nie czuję —
Jestci, komu las karczuję!
 

SCENA OSIEMNASTA

Gromiwoja, Mężatka I, Myrrine.

GROMIWOJA

wypada gwałtownie z bramy Przedsieni

 
Hejże na pomoc, do mnie białogłowy,
Hej, do mnie!
 

Przybiega co tchu Mężatka I.

MĘŻATKA I

 
Cóż tam, jakiś kłopot nowy?
 

wbiegają inne kobiety

GROMIWOJA

pokazując w dół Akropoli

 
Patrzaj, mąż jakiś bieży w dzikim pędzie,
Rażony ślepym szałem Afrodyty!
 

modląc się, podnosi dłonie

 
Obojga Kyter, Pafu, Kypru, Włosto,
Spraw, niech precz od nas idzie drogą prostą!205
 

MĘŻATKA II

wypatrując

 
Któż to i gdzież jest?
 

GROMIWOJA

 
Teraz Chloę mija!206
 

MĘŻATKA I

dostrzegła kogoś w dole

 
Boże, tam postać jakaś, ale czyja?
 

GROMIWOJA

 
Tężcie wzrok! Może która pozna…
 

MYRRINE

 
Przebóg,
Kinesjas, mąż mój, o losu zrządzenie!
 

GROMIWOJA

do Myrriny

 
Twym dziełem zmienić go teraz w płomienie:
Drażń, rozpal zmysły, całuj, a nie całuj,
Pozwól na wszystko, niczego nie żałuj,
Krom207 tego, czego wzbrania kielich święty!
 

MYRRINE

 
Nie bój się, będzie tu na ogień wzięty…!
 

GROMIWOJA

 
Więc tu go razem wystrychniem na dudka,
Razem go schrupiem!
 

do reszty kobiet

 
A wy, marsz za wrótka!
 

Wszystkie kobiety chowają się w Przedsieniach. Gromiwoja odbiera od Stratyllidy tarczę i oszczep, przypina złocisty szłom i staje w postawie warty przed bramą. Stratyllida chowa się za mur. Wpada Kinesjas, aż siny, za nim niewolnik Manes niesie jego synka.

147korybanty – [dziś popr.: korybanci], kapłani frygijskiej Kybeli, którzy podczas pochodów na jej cześć biegali jak szaleni w pełnej zbroi, robiąc okrutny harmider. [przypis tłumacza]
148puklerz (daw.) – rodzaj okrągłej tarczy. [przypis edytorski]
149misiura – rodzaj płytkiego hełmu. [przypis edytorski]
150Tereus – bohater mityczny, książę Tracji. [przypis tłumacza]
151najźralszy (daw.) – najdojrzalszy. [przypis edytorski]
152zładzić (daw.) – uporządkować. [przypis edytorski]
153synekura – z łac. sine cura (bez troski) dobrze płatne stanowisko, nie wymagające przesadnego wysiłku. [przypis edytorski]
154wmieszkani (gr. μέτοικος, métoikos) – wyraz ten biorę z przedmowy księgarza Hieronima Wietora 1521 (Rozmowy Salomona z Marchołtem). Co do tego całego ustępu patrz Przedmowa. [przypis tłumacza]
155gręplować – rozplątywać przy pomocy specjalnego urządzenia włókna wełny, bawełny lub lnu. [przypis edytorski]
156Zamilcz, wasze! Zło spoczywa – nie budź licha! – przestrzega Senator, aby Gromiwoja nie przypominała strasznej, niebywałej, a tak niedawnej klęski na Sycylii, gdzie zginął kwiat młodzieży ateńskiej w krwawych bojach lub w mękach hańby, głodu, niewoli wśród owych latomii (kamieniołomów). Rozpacz matek nie miała granic. Poeta nie mógł pozwolić Gromiwoi rozwodzić się na ten temat, gdyż, miast śmiechu komedii, łatwo by zatrząsł teatrem tragiczny płacz i jęk. [przypis tłumacza]
157aza (daw.) – czy. [przypis edytorski]
158siedzi duszą całą… nad kabałą… – tj. czekając, jako stara panna, czy też jeszcze jawi się kawaler i pytając wszelakiej wróżby (kocha – nie kocha itp.). Kabała, wyraz hebrajski, oznacza w ogóle naukę tajną o badaniu przyszłości. [przypis tłumacza]
159ja ci placuszek z miodem sama przygotuję – placek z miodem dawano umrzykom dla podziemnego psa Kerberosa, jak pieniążki (obole) dla przewoźnika łodzi, Charona. [przypis tłumacza]
160wian pogrzebny daję na twe czoło – zmarłych wieńczono, jako tych, którzy ukończyli walkę życia, agon wygrali przed tymi, co tu jeszcze żyją – jeszcze nie dościgli kresu. [przypis tłumacza]
161naści (reg.) – masz. [przypis edytorski]
162Charon (mit. gr.) – sługa Hadesa-Plutona, przewoził dusze zmarłych przez podziemną rzekę Styks do krainy umarłych. Starożytni Grecy kładli swoim zmarłym na języku obol, drobną monetę, jako zapłatę dla Charona. [przypis edytorski]
163chlajna (staroż.) – męski płaszcz z grubej wełny. [przypis edytorski]
164szlakować (daw.) – śledzić. [przypis edytorski]
165wiara – tu: wiarygodność. [przypis edytorski]
166Jak Aristogejton stanę posągowo (…) Zyskam obok niego pomnik – przy tych słowach przybiera Strymodoros posturę posągu, a za nim wszyscy choreuci. Pretensja do pomnika obok bohaterów wolności Harmodiosa i Arystogejtona jest tym komiczniejsza, że ustawa zabraniała stawiać komukolwiek posągu obok tej wielkiej dwójcy: tak wielka była cześć tych obrońców wolności. [przypis tłumacza]
167ninie (daw.) – teraz. [przypis edytorski]
168dank (daw.) – podziękowanie. [przypis edytorski]
169sąd niosłam złoty – naczynie złote, w którym obnoszono tak zwane άρρητα, arrēta, tj. zakazane symbole bogini Demetry. [przypis tłumacza]
170własta – władczyni. [przypis edytorski]
171Niedźwiadką byłam w Braurońskie Świątka – Świątko Braurońskie obchodzono na cześć Artemidy: dziewczątka wyżej lat dziesięciu, ubrane w pozłociste chitonki, łaziły na czworakach, udając niedźwiedzice. Był to symbol błagalny, aby się przestała gniewać Artemida za to, że kiedyś zabito oswojoną jej niedźwiedzicę w Brauronie, osadzie attyckiej. Niedźwiedzicę zabił młody Ateńczyk, gdyż pokaleczyła mu siostrę. Bogini zesłała zarazę na miasto, a jako środek przebłagalny ustanowiono ten obrzęd. [przypis tłumacza]
172perory – przemowy. [przypis edytorski]
173Jako drzewiej na Leipsydrę – znowu blagi Zagłoby. Leipsydria były to forteczki na granicy Beocji i Attyki w górach Parnetu przeciw Hippiasowi, który je w końcu zdobył, ale rzecz się działa przed 100 laty. [przypis tłumacza]
174mdły (daw.) – słaby. [przypis edytorski]
175korab (daw.) – statek. [przypis edytorski]
176Artemizja – mężna królowa Halikarnasu (M. Azja), siostra i małżonka króla Mausolosa, któremu wystawiła olbrzymi grobowiec Mausoleon (mauzoleum) zwany, a zaliczany do siedmiu cudów świata. Biła się przeciw Ateńczykom w bitwie morskiej pod Salaminą 480 r. przed Chr. na czele 58 własnych korabi bojowych tak mężnie, iż o niej właśnie powiedział Kserkses te sławne słowa: „Mężowie stali się niewiastami, niewiasty mężami w tym boju”. (Herodot, Dzieje VIII 88). [przypis tłumacza]
177Amazonki – wojownicze plemię kobiet (porównaj Dahomej), mieszkały nad Pontem (Morze Czarne). W mitycznych czasach najechały Attykę konno: Tezeusz, heros ateński, zmógł je i wygnał. [przypis tłumacza]
178Na te Amazonki bacz, co malował Mikon – w przedsionku Poikile stoa (Krasna sień) namalował sławny malarz koni, Mikon (ateński Kossak), epizody walk Amazonek z Ateńczykami, Tezeuszem i jego drużyną. Mikon syn Fanachosa był zarówno tęgim rzeźbiarzem. [przypis tłumacza]
179kiep (daw.) – wulgarna nazwa kobiecych genitaliów. [przypis edytorski]
180bajkę, jak żuk orła nęka – bajka Ezopa: zając, ścigany przez orła, prosi żuka gnojka, swego kuma, o ratunek. Żuk przyjął go w gościnę. Nadleciał orzeł: żuk prosi go, aby mu nie krzywdził przyjaciela, którego bronią prawa gościnności. Orzeł nie zważa na zaklęcia, w oczach żuka rozdziera zająca. Żuk gnojek postanowił zemstę. Wyszukał gniazdo orła, wytoczył jaja orle jedno po drugim na brzeg gniazda i postrącał. Orzeł pobudował się powtórnie na niedostępnej skale. Żuk gnojek i tam zrobił tak samo. Wtedy orzeł uwił gniazdo na Olimpie, na kolanach Zeusa. Żuk gnojek poleciał na Olimp, puścił gnojkiem na Zeusa. Zeus się porwał, aby te żukowe perfumy strząsnać; jaja wypadły i stłukły się. [przypis tłumacza]
181krasawica (daw.) – piękność. [przypis edytorski]
182Hekate (mit. gr.) – bogini ciemności, strzegąca bram Hadesu. [przypis edytorski]
183Mistrzyni, własto ogromnego dzieła, skąd się ta chmura na twym czole wzięła? – te dwa wiersze, oraz w. 712, to dosłowny cytat z Telefosa, tragedii Eurypidesa, którego Arystofanes ośmiesza. [przypis tłumacza]
184pieczara Pana – na półn. stoku Akropoli; w niej Apollo schwytał Kreuzę i zapłodnił. Syn Kreuzy, Ion, wnuk Erechtheusa, od którego wywodzi się plemię Jonów. [przypis tłumacza]
185puszcza się w dół kołowrotem – kołowrót, czyli winda: nie wiadomo nic bliżej o tej windzie, czy i gdzie była: prawdopodobnie była wtedy właśnie, gdyż roboty na Akropolis koło świątyń dopiero co ukończono; przypuszczam tedy, że jest mowa o jednym z takich kołowrotów do celów budowy. [przypis tłumacza]
186gaszek (daw.) – zdrobnienie od gach, tj. kochanek. [przypis edytorski]
187Orsilochos – Ateńczyk hulaka, znany kobieciarz. [przypis tłumacza]
188płużyć (daw.) – sprzyjać. [przypis edytorski]
189mileską – dziś popr.: milezyjską, pochodzącą z Miletu, greckiego miasta na wybrzeżu Azji Mniejszej. [przypis edytorski]
190Ejlityja – bogini połogów. [przypis tłumacza]
191gontyna (daw.) – świątynia. [przypis edytorski]
192babka – tu: akuszerka. [przypis edytorski]
193szłom (daw.) – hełm. [przypis edytorski]
194Gdym Smoka-Stróża ujrzała – Wąż, Smok, grodu stróż: legendą był już wtedy, jak to Herodot, VIII 41, przyznaje. Cześć jednak była dla niego u ludu, ale oświecony ówczesny Ateńczyk widział w nim tylko symbol. Pallas Atene Fidiasza ma go u nóg przy tarczy: tym komiczniejsza jest ta mężatka, która twierdzi, iż go żywego widziała. [przypis tłumacza]
195puchacze – sów i puchaczy było i jest mnóstwo w Atenach tak, że, gdy coś kto niepotrzebnie zrobił, mówiono: „niesie sowę do Aten” (γλαῦκ’ Ἀθήναζε); ptak Atenie poświęcony. [przypis tłumacza]
196nocy – dziś popr.: noce. [przypis edytorski]
197czyta ze zwoju proroctwo – poeta wyszydza, gdzie może, łatwowierność ziomków, którzy zbyt często dawali się brać na wróżby, proroctwa pokątne. Był to po prostu przemysł ówczesnych okultystów, którzy w myśl zasady swojej, vulgus decipi vult… fabrykowali na kopy rozmaite wróżby. Jako towar pierwszorzędny uchodziły wróżby Bakisa, wieszczka najpopularniejszego. [łac. vulgus decipi vult, ergo decipiatur: plebs chce być oszukiwany, więc niech będzie oszukiwany; red. WL] [przypis tłumacza]
198junosza (reg.) – młodzieniec. [przypis edytorski]
199Melanion – postać raczej mityczna, uczeń Chirona (jak Achilles), który go wprawiał do łowów w lasach Arkadii. Pokonał w biegu Atalantę i miał z nią syna Parthenopeja. Ale to nie jest w sprzeczności z śliczną pieśnią Strymodora: Melanion gardził kobietami: Atalanta to była bogini. [przypis tłumacza]
200Myronides – zwyciężył Beotów pod Ojnophytą. [przypis tłumacza]
201Myronides był też kudłacz, czarnotyłec, strach na wrogi, tudzież Formion – ogół Ateńczyków wierzył, że ludzie dołem i na grzbiecie porośli są bardzo waleczni a mocni. [przypis tłumacza]
202Formion – był sławnym admirałem. [przypis tłumacza]
203Tymon – „mizantrop”, znana postać ówczesnego świata. Żył współcześnie z Arystofanesem. Stratyllida zestawia bardzo komicznie i dowcipnie z mitycznym Melanionem tego Tymona, którego znano doskonale w Atenach, a zarazem łże o tej jego miłości do kobiet, było bowiem przeciwnie. [przypis tłumacza]
204Erynie (mit. gr.) – boginie zemsty, karzące zwłaszcza przewiny wobec rodziny i rodu, przedstawiane ze skrzydłami i z wężami we włosach, doprowadzające do szału i dręczące tych, których ścigają. [przypis edytorski]
205Obojga Kyter, Pafu, Kypru, Włosto… – przyjmuję tu znakomitą koniekturę T. Zielińskiego Marginalien I, „Philologus” LX, 1901, str. 1–16, który ten wiersz odnosi do Kinesjasa, a nie jak wszyscy inni uczeni do Afrodyty. Gromiwoja wypowiada tu formułkę zaklęcia, aby „złe” poszło precz. [przypis tłumacza]
206Chloę mija – gr. Chloe: Zielna, przydomek Demetry, bogini zasiewów i zieleni, która miała świątyńkę na stoku Akropoli. [przypis tłumacza]
207krom (daw.) – prócz. [przypis edytorski]

Inne książki tego autora