Zostały dłonią giaura4 wyryte imiona.
O wy, róże edeńskie! u czystości stoku5
Odkwitnęły dni6 wasze pod wstydu liściami7,
Na wieki zatajone niewiernemu oku.
Teraz grób wasz spojrzenie cudzoziemca plami8, —
Pozwalam mu, – darujesz, o wielki Proroku!
On jeden z cudzoziemców poglądał ze łzami.