Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona
Wzięto na stół Allaha; tu perełki Wschodu1,
Z morza uciech i szczęścia, porwała za młodu
Truna2, koncha wieczności, do mrocznego łona.
Skryła je niepamięci i czasu zasłona;
Nad niemi turban zimny3 błyszczy śród ogrodu,
Jak buńczuk wojska cieniów, i ledwie u spodu