Za darmo

Bajki i przypowieści

Tekst
iOSAndroidWindows Phone
Gdzie wysłać link do aplikacji?
Nie zamykaj tego okna, dopóki nie wprowadzisz kodu na urządzeniu mobilnym
Ponów próbęLink został wysłany

Na prośbę właściciela praw autorskich ta książka nie jest dostępna do pobrania jako plik.

Można ją jednak przeczytać w naszych aplikacjach mobilnych (nawet bez połączenia z internetem) oraz online w witrynie LitRes.

Oznacz jako przeczytane
Bajki i przypowieści
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

Wstęp do bajek i przypowieści

Do dzieci[1]

O wy, co wszystkie porzuciwszy względy,

Za cackiem bieżyć[2] gotowi w zapędy,

Za cackiem, które zbyt wysoko leci,

Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.

Wy, których tylko niestatek żywiołem,

Co się o fraszki uganiacie wspołem,

O fraszki, których zysk maże i szpeci[3],

Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.

Wy, którzy marne[4] przybrawszy postaci,

Baśniami łudzić umiecie współbraci,

Baśniami, które umysł płochy kleci,

Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.

Wstęp do bajek

Suspicione si quis errabit sua.

Et rapiet ad se, quod erit commune omnium

Stulte nudabit animi conscientiam.

Phaedr, Ad Eutich., lib. III[5]

Był młody, który życie wstrzemięźliwie pędził;

Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził;

Był bogacz, który zbiorów potrzebnym[6] udzielał;

Był autor, co się z cudzej sławy rozweselał;

Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał;

Żołnierz, co się nie chwalił; łotr, co nie rozbijał;

Był minister rzetelny, o sobie nie myślał;

Był na koniec poeta, co nigdy nie zmyślał.

— A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może!

— Prawda, jednakże ja to między bajki włożę.

Abuzei i Tair

«Winszuj, ojcze — rzekł Tair — w dobrym jestem stanie.

Jutrom szwagier sułtana i na polowanie

Z nim wyjeżdżam». Rzekł ojciec: «Wszystko to odmienne.

Łaska pańska, gust kobiet, pogody jesienne».

Jakoż zgadł, piękny projekt wcale się nie nadał:

Sułtan siostrę odmówił, cały dzień deszcz padał.

Atłas i kitaj

Atłas w sklepie z kitaju[7] żartował do woli;

Kupił atłas pan sędzic[8], kitaj pan podstoli[9].

A że trzeba pieniędzy dać było kupcowi,

Kłaniał się bardzo nisko atłas kitajowi.

Gdy przyszło dług zapłacić, a dłużnik się wzbraniał,

Co rok się potem kitaj atłasowi kłaniał.

Baran dany na ofiarę

Widząc, że wieńce kładą, że mu rogi złocą,

Pysznił się tłusty baran, sam nie wiedział o co.

Aż gdy postrzegł oprawcę, a ten powróz bierze,

Aby go poniewolnie[10] ciągnął[11] ku ofierze,

Poznał swój błąd; rad nierad wypełnił los srogi.

Nie pomogły mu wieńce i złocone rogi.

Bogacz i żebrak

Żebrak panu tłustemu gdy się przypatrował,

Płakał; tegoż wieczora tłusty zachorował:

Pękł z sadła. Dziedzic po nim gdy jałmużny sypie[12].

Śmiał się żebrak nazajutrz i upił na stypie[13].

Bryła lodu i kryształ

Bryła lodu spłodzona z kałuży bagnistéj

Gniewała się na kryształ, że był przeźroczysty.

Modli się więc do słońca. Słońce zajaśniało,

Szklni się bryła, ale jej coraz ubywało;

I tak, chcąc los polepszyć niewczesnym kłopotem[14],

Stajała, wsiąkła w bagno i stała się błotem.

Brytan w obroży

Niech się nikt z powierzchownej ozdoby nie sroży[15].

 

Brytan z srebrno-złocistej pysznił się obroży.

Zazdrościli koledzy w wieczór; patrzą rano,

Aż brytana za srebrną obroż uwiązano.

«Pyszńże się teraz, bracie!» — do brytana rzekli;

Gryzł łańcuch nadaremnie, a oni uciekli.

Chart i kotka

Chart widząc kotkę, że mysz jadła na śniadanie,

Wymawiał jej tak podły gust i polowanie.

Rzekła kotka, wymówką wcale nie zmieszana:

«Wolę ja mysz dla siebie niż sarnę dla pana» .

Chleb i szabla

Chleb przy szabli gdy leżał, oręż mu powiedział:

«Szanowałbyś mnie bardziej, gdybyś o tym wiedział,

Jak ja na to pracuję i w wieczór, i rano,

Żeby twoich bezpiecznie darów używano».

«Wiem ja — chleb odpowiedział — jakim służysz kształtem[16]:

Jeśli mnie często bronisz, częściej bierzesz gwałtem».

Człowiek i suknia

Brał się pewien do pręta chcąc wytrzepać suknię;

Ta, widząc się w złym razie[17], żwawie[18] go ofuknie:

«A, takaż to jest pamięć na usługi — rzecze —

Bijesz tę, co cię zdobi, niewdzięczny człowiecze!»

Rzekł człowiek: «Ja nie biję, lecz otrząsam z prochu.

Zakurzyłaś się wczoraj, dziś trzepię po trochu,

Wybacz, z przykrych sposobów, kto musi, korzysta;

Gdybyś nie była bita, nie byłabyś czysta».

Człowiek i wilk

Szedł podróżny w wilczurze, zaszedł mu wilk drogę.

«Znaj z odzieży — rzekł człowiek — co jestem, co mogę».

Wprzód się rozśmiał, rzekł potem człeku[19] wilk ponury:

«Znam, żeś słaby, gdy cudzej potrzebujesz skóry».

Człowiek i zdrowie

W jedną drogą szli razem i człowiek, i zdrowie.

Na początku biegł człowiek; towarzysz mu powie:

«Nie spiesz się, bo ustaniesz». Biegł jeszcze tym bardziej.

Widząc zdrowie, że jego towarzystwem gardzi,

Szło za nim, ale z wolna. Przyszli na pół drogi:

Aż człowiek, że z początku nadwerężył nogi,

Zelżył[20] kroku na środku. Za jego rozkazem

Przybliżyło się zdrowie i odtąd szli razem.

Coraz człowiek ustawał, mając w pogotowiu

Zbliżył się: «Iść nie mogę, prowadź mnie» — rzekł zdrowiu.

«Było mnie zrazu słuchać» — natenczas mu rzekło;

Chciał człowiek odpowiedzieć... lecz zdrowie uciekło.

Człowiek i zwierściadła

W zwierściadło[21], co powiększa, wspojźrzał[22] człowiek mały:

Ucieszył się niezmiernie, że tak okazały.

Mniemał już być olbrzymem[23]; gdy się więc nasrożył,

Ktoś zwierściadło, co zmniejsza, przed niego położył.

Stłukł obydwie[24] i odtąd zwierściadłom nie wierzył.

Poznał prawdę na koniec, gdy się piędzią zmierzył[25]

Daremna praca

Nie chcąc się Jędrzej uczyć, zmazał abecadło;

Widząc się szpetnym[26], potłukł w kawałki zwierściadło[27];

Słysząc się złym[28], chciał stłumić wieść przemysły[29] swymi:

Nie mógł się zrobić głuchym, a drugich niemymi.

Dąb i dynia

Kiedy czas przyzwoity[30] do dojźrzenia nastał,

Pytała dynia dęba[31], jak też długo wzrastał?

«Sto lat». «Jam w sto dni zeszła taką, jak mnie widzisz» —

Rzekła dynia. Dąb na to: «Próżno ze mnie szydzisz;

Pięknaś, prawda, na pozór, na pozór też słyniesz:

Jakeś prędko urosła, tak też prędko zginiesz».

Dąb i małe drzewka

Od wieków trwał na puszczy dąb jeden wyniosły;

W cieniu jego gałęzi małe drzewka rosły.

A że w swojej postaci był nader wspaniały,

Że go doróść nie mogły, wszystkie się gniewały.

Przyszedł czas i na dęba[32] pełnić srogie losy[33];

Słysząc, że mu fatalne[34] zadawano ciosy,

Cieszyły się niewdzięczne. Wtem upadł dąb stary,

Połamał małe drzewka swoimi konary.

Derwisz i uczeń

Pewien derwisz[35] uczony rano i w południe

Co dzień pił świętą wodę z Mahometa studnie[36].

Postrzegł to uczeń, a chcąc większym być doktorem,

Czerpał z tej studni rano, w południe, wieczorem.

 

Cóż się stało? Gdy mniemał, że już mędrcem został —

I nic się nie nauczył, i puchliny[37] dostał.

11 Do dzieci — Błędem byłoby sądzić, że Krasicki kierował swoje bajki do dzieci. W istocie dziecięca niesforność określa tu ludzkie przywary w ogóle.
22 bieżyć — iść
33 których zysk maże i szpeci — których posiadanie przynosi ujmę i dyshonor.
44 marne — nędzne, liche.
55 Suspicione si quis (...) animi conscientiam — Motto jest cytatem z Prologu (do Eutychusa) do Księgi III bajek Fedrusa (ok. 15 – ok. 50 r. n.e.), który przyswoił łacinie greckie bajki Ezopa. Tłumaczenie P. Gruszki brzmi: „Gdyby w przyszłości, w śledztwie, ktoś uniósł się w gniewie / i, co wspólne dla wszystkich, brał tylko do siebie, / w głupi sposób obnaży swą duszę prostaka” (Fedrus, Bajki Ezopa, Gdańsk 1999, w.45–47).
66 potrzebny — tu: potrzebujący, ubogi.
77 kitaj — tanie, cienkie płótno bawełniane; por. kitajka.
88 sędzic — syn sędziego.
99 podstoli — pierwotnie jeden z urzędów stołu królewskiego, zastępca stolnika, później również jeden z urzędów ziemskich.
1010 poniewolnie — wbrew woli, pod przymusem.
1111 Aby go (...) ciągnął (daw.) — aby go ciągnąć.
1212 gdy jałmużny sypie — obyczaj rozdawania jałmużny w czasie uroczystości żałobnych był powszechny zarówno na pogrzebach królewskich, jak też szlachty, zwłaszcza bogatszej; jałmużna: darowizna dla ubogich, najczęściej datek pieniężny.
1313 stypa — uczta urządzana po pogrzebie przez bliskich zmarłego.
1414 niewczesnym kłopotem — niefortunnym zabiegiem.
1515 srożyć się — tu: pysznić się, popadać w dumę.
1616 kształt — tu: sposób
1717 w złym razie — w trudnej sytuacji.
1818 żwawie (daw. forma przysłów.) — żwawo, szybko.
1919 człeku (daw.) — człowiekowi.
2020 zelżyć kroku — zwolnić; uczynić marsz lżejszym, tzn. mniej forsownym.
2121 zwierściadło (starop.) — zwierciadło.
2222 wspojźrzał (starop.) — spojrzał.
2323 Mniemał (...) być olbrzymem (daw. składnia) — sądził, że jest olbrzymem.
2424 obydwie — dziś: obydwa (zwierciadła).
2525 zmierzyć piędzią — tu: zmierzyć dokładnie; piędź: miara długości od końca kciuka do końca palca środkowego rozpostartej dłoni.
2626 Widząc się szpetnym (daw. składnia) — widząc, że jest szpetny.
2727 zwierściadło — zwierciadło.
2828 Słysząc się złym (daw. składnia) — słysząc, że jest zły; słysząc, że mówią o nim, że jest zły a.: słysząc, że mówią o nim źle.
2929 przemysły(daw. forma N. lm) — przemysłami, tj. pomysłowymi wybiegami.
3030 przyzwoity — tu: stosowny, właściwy.
3131 dęba (daw. forma D. lp rodz. m.) — dziś: dębu
3232 na dęba (daw. forma B. lp rodz. m.) — dziś: na dąb.
3333 pełnić srogie losy — dopełnić srogie przeznaczenie; tj. przen. zakończyć życie.
3434 fatalne — złowieszcze, złowróżbne, tu: zgubne.
3535 derwisz — mnich mahometański.
3636 Mahometa studnia — źródło Zeusen w Mekce, mające według wierzeń mahometan cudowne właściwości.
3737 puchlina — właśc. puchlina wodna, daw. określenie schorzenia polegającego na gromadzeniu się płynów w otrzewnej i ogólnym obrzęku; uważano niegdyś (co znajduje wyraz w tej bajce Krasickiego), że przyczyną choroby jest nadmierne spożywanie wody.