Za darmo

O chwale bożej i chwale królewskiej

Tekst
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa
 
Siądziem wedle gospody10.
 
 
Zjemy obiad żebraczy, niech Bóg nagrodzić raczy,
Naszych dobrych wspieraczy!»
 
 
Dobył chléb zza pazuchy, czarny, ciężki i suchy,
Aż się sypią okruchy.
 
 
«No, syć się Bożą chwałą (rzekł mu Kostél zuchwało),
Patrz, co mi się dostało!
 
 
Ja za królewskie zdrowie, mam bułkę co się zowie,
Jadam jako panowie».
 
 
Szczudło spójrzał przez ramię, chléb swój suchy rozłamie:
«Boże! czy wzrok mój kłamie?!
 
 
Cóż to? skąd się to wzięło? Opatrznościż11 to dzieło?»
Z chleba złoto sypnęło!
 
 
Bo król hojny w potrzebie, wdzięczen pochwał dla siebie,
Zapiekł złoto we chlebie!
 
 
Ze dwie garści niemałe, by okazać swą chwałę.
Że ma serce wspaniałe.
 
 
I Kostéla nędzarza, co na Boga nie zważa,
Własnoręcznie obdarza.
 
 
Lecz Pan Bóg przeinacza, On podarek bogacza
Swemu chwalcy przeznacza.
 
 
Więc się Szczudło rozczula, choć chromieje i kula,
Szedł dziękować do króla.
 
 
Król krzyknął: «Precz beznogu! do kościelnego progu,
Dziękuj tam Panu Bogu!»
 
 
Bo wstyd się w oczach zdradza, że nie królewska władza,
Lecz Pan Bóg wynagradza.
 
10wedle gospody – pod gospodą. [przypis edytorski]
11Opatrznościż – konstrukcja z partykułą -że, skróconą do -ż; znaczenie: czy Opatrzności. [przypis edytorski]