Za darmo

Portret Doriana Graya

Tekst
Oznacz jako przeczytane
Portret Doriana Graya
Portret Doriana Graya
Audiobook
Czyta Wojciech Masiak
Szczegóły
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

Przy jakiejś sposobności zabrał się do badań nad klejnotami i na balu kostiumowym zjawił się jako admirał francuski Anne de Joyeuse99, w stroju zdobnym w pięćset sześćdziesiąt pereł. Zamiłowanie to pochłaniało go latami i naprawdę nie opuściło go nigdy. Nieraz całymi dniami wyjmował i przekładał w szkatułkach rozmaite kamienie, a więc oliwkowozielony chryzoberyl, czerwieniejący w świetle lampy, cymofany o cienkich jak nić srebrnych żyłkach, oliwiny o barwie pistacji, topazy o barwach różowego goździka i żółtego wina, karbunkuły z płomiennego szkarłatu o drżących czteropromiennych gwiazdach, ognistoczerwone kamienie cynamonowe, pomarańczowe i fioletowe spinele, ametysty z ich zmiennymi warstwami rubinu i szafiru. Lubił złotą czerwień kamienia słonecznego, perłową biel kamienia księżycowego i załamującą się tęczę mlecznych opali. Sprowadził z Amsterdamu trzy szmaragdy o niezwykłej wielkości i bogactwie barw, posiadał turkus de la vieille roche100, będący przedmiotem zazdrości wszystkich znawców.

Odkrywał też przecudne historie o klejnotach. Clericalis disciplina101 Alfonsa wymienia węża o oczach z prawdziwego hiacyntu, a w romantycznej historii Aleksandra czytamy o zdobywcy z Ematii102, że znalazł w dolinie Jordanu węże „z naszyjnikami z prawdziwych szmaragdów na grzbietach”. Filostrates103 opowiada, że w mózgu smoka znajdowała się gemma104, a potwora można było wprowadzić w magiczny sen lub zabić przez „ukazanie złotych liter i szkarłatnej szaty”. Zdaniem wielkiego alchemika Pierre'a de Boniface diament czyni człowieka niewidzialnym, agat indyjski wymownym. Karneol tłumi gniew, hiacynt sprowadza sen, a ametyst rozprasza opary wina. Granat wypędza demony, a hydropikus pozbawia księżyc jego barwy. Selenit rośnie i maleje wraz z księżycem, a malokeus, zdradzający złodziei, rozpuszcza się tylko w krwi koźląt. Leonardus Camillus105 widział biały kamień, wyjęty z mózgu dopiero co zabitej ropuchy, niezawodny środek przeciw truciźnie. Bezoar106 znaleziony w sercu antylopy posiadał własności leczące z zarazy. Według Demokryta107 aspilaty, wyjęte z gniazd ptasich w Arabii, chronią ich właścicieli od niebezpieczeństwa ognia.

Król Cejlonu podczas uroczystości koronacyjnej jechał przez miasto z wielkim rubinem w ręce. Bramy pałacowe Księdza Jana108 były „zrobione z sardyku z wyrytym rogiem węża rogatego, aby nikt nie przeszedł z trucizną”. Na szczycie były „dwa złote jabłka z dwoma karbunkułami”, by we dnie świeciło złoto, a w nocy karbunkuły. W dziwnym romansie Lodge'a109Małgorzata z Ameryki jest wzmianka, że w komnacie królowej można było oglądać „wszystkie niewinne niewiasty całego świata, wyrzeźbione ze srebra, spoglądające przez piękne szkła z chryzolitów, karbunkułów, szafirów i zielonych szmaragdów”. Marco Polo widział, że mieszkańcy Zipangu110 wkładają do ust zmarłych różowo zabarwione perły. Potwór morski, zakochany w perle, którą nurek wyłowił dla króla Perozesa, zabił złodzieja i przez siedem miesięcy opłakiwał swą stratę. Prokop111 opowiada, że gdy Hunowie zwabili króla do głębokiego dołu, odrzucił perłę i nie odnaleziono jej już nigdy, mimo że cesarz Anastazjusz obiecał wypłacić za nią pięćset funtów złota. Król Malabaru pokazywał pewnemu wenecjaninowi różaniec z trzystu czterech pereł, z których każda była poświęcona innemu bóstwu.

Gdy książę de Valentinois, syn Aleksandra VI, odwiedził Ludwika XII Francuskiego, jego rumak był według Brantôme'a112 okryty girlandami ze złotych liści, a na kołpaku miał dwa rzędy rubinów lśniących dużym blaskiem. Karol Angielski jeździł w strzemionach zawieszonych na czterystu dwudziestu jeden brylantach. Ryszard II miał kaftan szacowany na trzydzieści tysięcy marek, wysadzany olbrzymimi rubinami. Hall opisuje, że Henryk VIII, jadąc do Tower przed koronacją, był ubrany w „suknię, przetykaną złotem, napierśnik wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami a wokół szyi miał wielki łańcuch z olbrzymich rubinów”. Faworyci Jakuba I nosili kolczyki ze szmaragdów, osadzone w filigranowym złocie. Edward II podarował Piers Gavestonowi zbroję z czerwonego złota wysadzaną hiacyntami, łańcuch ze złotych róż usianych turkusami i wyszywaną perłami czapkę. Henryk II nosił rękawice po łokcie, ozdobione klejnotami, i miał rękawicę do polowania z sokołem, wyszytą dwunastoma rubinami i pięćdziesięcioma dwiema perłami. Kapelusz Karola Śmiałego, ostatniego księcia burgundzkiego z tego rodu, był obwieszony perłami w kształcie gruszek i wysadzany szafirami.

 

Jak ongi wspaniałe było życie! Jak okazałe w swym przepychu i strojności! Samo czytanie o zbytku dawnych czasów jest cudowne.

Potem zajął się haftami i gobelinami, które w zimnych mieszkaniach północnych ludów Europy zastępowały freski. Gdy zagłębił się w tym przedmiocie – zawsze zaś posiadał niezwykłą zdolność całkowitego poddania się upodobaniu chwili – był nadzwyczaj przygnębiony rozmyślaniem nad zniszczeniem, jakie sprowadził czas na te piękne i wspaniałe rzeczy. Przynajmniej on zdołał mu ujść. Mijało lato po lecie, żółte żonkile wielokroć zakwitały i usychały, okropne noce powtarzały historię jego hańby, lecz on pozostał niezmieniony. Żadna zima nie tknęła jego twarzy ani nie ruszyła jego kwitnącej urody. Jakże inaczej z rzeczami martwymi! Co się z nimi stało? Gdzie owa obszerna suknia o barwie krokusów, na której bogowie walczyli z gigantami, utkana przez ciemnowłose dziewczęta dla uciechy Ateny113? Gdzie olbrzymie velarium, które Neron kazał w Rzymie rozciągać nad Colosseum, gdzie tytaniczny żagiel purpurowy, na którym było przedstawione gwiaździste niebo i Apollo na wozie, ciągnionym przez białe rumaki w złocistej uprzęży? Pragnąłby zobaczyć te przedziwne obrusy utkane dla kapłana słońca, na których były wyobrażone wszystkie mięsiwa i łakocie, podawane na ucztach; śmiertelny całun króla Chilperyka114 z trzystu złotymi pszczołami; fantastyczne szaty, co wywołały oburzenie biskupa pontyjskiego, utkane w „lwy, pantery, niedźwiedzie, psy, lasy, skały, myśliwych – wszystko, co malarz wziąć może z natury”; lub suknię noszoną przez Karola Orleańskiego, na której rękawach były wyhaftowane wiersze pieśni zaczynającej się od słów „Madame, je suis tout joyeux115, muzyczny akompaniament do słów był utkany ze złotych nici, a każda z czworobocznych w tej epoce nut była zrobiona z czterech pereł. Czytał o komnacie w pałacu w Reims, urządzonej dla królowej Joanny Burgundzkiej, którą zdobiło „tysiąc trzysta dwadzieścia jeden papug haftowanych, naznaczonych godłem króla, pięćset sześćdziesiąt jeden motyli o skrzydełkach jednakowo wyszytych herbem królowej, wszystko ze złota”. Katarzyna Medycejska kazała sobie sporządzić śmiertelne łoże z czarnego aksamitu, obsypanego sierpami księżyca i słońcami. Baldachim był z adamaszku w liściaste wieńce i girlandy na złotem i srebrnym tle, brzegi obramowane haftami z pereł. Ustawiono je w komnacie obwieszonej godłami królowej, wyciętymi z czarnego aksamitu na srebrnej tkaninie. Ludwik XIV miał w swych pokojach złotem haftowane kariatydy116 wysokości piętnastu stóp. Paradne łoże Sobieskiego, króla polskiego, było zrobione ze smyrneńskiego złotego brokatu, na którym turkusami wyhaftowano wersety z Koranu. Jego kolumny były ze złoconego srebra, pięknie rzeźbione, obficie wysadzane medalionami z emalii i klejnotów. Było zdobyte w obozie tureckim pod Wiedniem, a nad złotym szychem baldachimu powiewał sztandar Mahometa.

Przez cały rok gromadził najkosztowniejsze, jakie mógł znaleźć, okazy tkanin i haftów, sprowadzając wykwintne muśliny delhijskie, pięknie tkane złotą nicią w palmety117 i naszyte połyskliwymi skrzydełkami chrabąszczy; gazy dakkańskie118, dla swej przejrzystości zwane na wschodzie „tkanym powietrzem”, „płynącą wodą” i „rosą wieczorną”; dziwnie zrobione tkaniny jawajskie; kunsztowne żółte zasłony chińskie; książki oprawne w płowy atłas lub w piękny błękitny jedwab, wyciskany we fleurs de lys119, ptaki i widoki; welony z lacis, szyte węgierskim ściegiem; sycylijskie brokaty i sztywne aksamity hiszpańskie; wyroby gruzińskie, obrzeżone złotymi monetami, i japońskie foukousas z ich zielonawym złotem i cudownie upierzonym ptactwem.

Szczególną namiętność miał też do szat kościelnych, jak zawsze miał do wszystkiego, co pozostawało w związku z kościelnym ceremoniałem. W długich skrzyniach cedrowych, ustawionych w zachodniej galerii jego domu, mieściły się rzadkie, piękne okazy tego, co jest istotnie strojem oblubienicy Chrystusowej, noszącej purpurę, klejnoty i cienkie tkaniny, by ukryć blade, zmęczone ciało, umierające z cierpienia, którego sama szuka, i krwawiące od ran, które sama sobie zadaje. Posiadał zbytkowną kapę z karmazynowego jedwabiu i złotem tkanego adamaszku, zdobioną w powtarzające się złote girlandy z owoców granatu, osadzonych w sześciopłatkowym regularnym kwieciu, obok których na odwrotnej stronie były szyszki, sztucznie zrobione z pereł. Brzeg podzielony był na osobne pola, przedstawiające sceny z życia Przenajświętszej Dziewicy, a na kapturze kolorowymi jedwabiami wyhaftowano Jej ukoronowanie. Była to robota włoska z XV stulecia. Inna kapa była z zielonego aksamitu, haftowana ułożonymi w serca liśćmi akantu, z których na długich szypułkach wychodziły białe kwiaty, wykończone srebrnymi nićmi i różnobarwnymi kryształami. Wśród tego wyłaniał się koń morski z głową serafina, utkaną ze złota. Brzegi, tkane we wzory z czerwonego i złotego jedwabiu, były obszyte medalionami ze świętymi i męczennikami, między którymi znajdował się św. Sebastian. Miał też alby120 z jedwabiu barwy bursztynu, z błękitnego jedwabiu i złotego brokatu, z błękitnego jedwabnego adamaszku i złotej tkaniny, zdobne w stacje męki i ukrzyżowania Chrystusa, haftowane w lwy, pawie i inne godła; dalmatyki z białego atłasu i różowego jedwabnego adamaszku, zdobne w tulipany, delfiny i fleurs de lys; obrusy ołtarzowe z karmazynowego atłasu i niebieskiej tkaniny lnianej; różne korporały121, zasłony na kielichy i ręczniki. Wyobraźnię jego podniecało mistyczne przeznaczenie, do jakiego służyły te przedmioty.

Wszystkie skarby i wszystko, co nagromadził w swym pięknym domu, uważał tylko za środki zapomnienia, za sposób, w jaki chciał schronić się na jeden sezon przed trwogą, która zdawała mu się czasami zbyt wielka, aby mógł ją znieść. Na ścianie pustego, zamkniętego pokoju, w którym spędził znaczną część swego dzieciństwa, własnoręcznie zawiesił straszny portret, którego zmienione rysy ukazywały mu prawdziwe upodlenie jego życia. Zamiast portiery zasłonił go purpurowo-złotym całunem. Całymi tygodniami nie wchodził tam, pragnąc zapomnieć o ohydnym malowidle, odzyskać swe lekkie serce, swą przedziwną radość życia, swe namiętne oddanie się szczęśliwemu bytowi. Aż nagle pewnej nocy wymykał się znów z domu do owych wstrętnych lokali na Blue Gate Fields122 i pozostawał tam całymi dniami, dopóki go nie przepędzono. Po powrocie siadywał czasem przed obrazem, nieraz ze wstrętem, kiedy indziej odczuwając dumę indywidualności, zawierającą w sobie połowę uroku grzechu, i uśmiechając się z tajemnym zadowoleniem do niekształtnego cienia, który niósł brzemię przeznaczone dla niego.

Po paru latach nie był w stanie przebywać dłużej poza Anglią, sprzedał więc willę w Trouville, jaką miał wspólnie z lordem Henrykiem, oraz biały murowany domek w Algierze, gdzie obaj niejedną spędzili zimę. Nie znosił rozłąki z obrazem, który był częścią jego życia, i obawiał się, aby podczas jego nieobecności ktoś nie wtargnął do pokoju, pomimo wymyślnych sztab, w jakie zaopatrzył był drzwi.

 

Był zupełnie spokojny, że on sam przez się nikomu nic nie powie. To prawda, że pod ohydą i brzydotą oblicza portret wciąż zachowywał uderzające podobieństwo, ale co z tego można się dowiedzieć? Wyśmiałby każdego, kto by próbował z niego drwić. Przecież nie on go malował. Co go obchodzi, że obraz wygląda ohydnie i nikczemnie? Gdyby nawet powiedział prawdę, czyż by mu uwierzono?

Obawiał się jednak. Nieraz bawiąc na wsi, w swym wielkim domu w Nottinghamshire, otoczony światowymi młodymi ludźmi ze swej sfery, którzy byli jego stałym towarzystwem, gdy olśniewał całe hrabstwo wyzywającym przepychem i wystawnym zbytkiem swego sposobu życia, opuszczał nagle swych gości, w pośpiechu powracał do miasta, aby sprawdzić, czy drzwi są nienaruszone i czy obraz jest dalej na swym miejscu. Gdyby go skradziono? Sama myśl o tym napełniała go trwogą. Świat poznałby na pewno jego tajemnicę. Kto wie, czy już się jej nie domyśla.

Choć wielu czarował, byli tacy, w których budził nieufność. Omal że nie przebalotowano123 go w klubie West Endu, pomimo że urodzenie i stanowisko społeczne uprawniały go w pełni, aby został jego członkiem, a opowiadano sobie, iż gdy przy jakiejś sposobności jeden z przyjaciół wprowadził go do salonu klubu Churchill, książę Berwick i ktoś drugi w znaczący sposób powstali i wyszli. Dziwne krążyły o nim wieści, gdy ukończył dwudziesty piąty rok życia. Głoszono, że widziano go w bójce z cudzoziemskimi marynarzami w jakimś podłym szynku w odległej dzielnicy Whitechapel124, że obcuje ze złodziejami i fałszerzami pieniędzy i że zna tajemnice ich zawodu. Zauważono jego niezwykłe wyjazdy, a kiedy zjawiał się znów w towarzystwie, szeptano o nim po kątach, mijano go szyderczo lub mierzono go zimnym, badawczym wzrokiem, jakby postanowiono odkryć jego tajemnicę.

Nie zwracał oczywiście uwagi na podobne afronty i drwiny, a w oczach większości jego szczere, dobroduszne usposobienie, czarujący, młodzieńczy uśmiech i niezmierny wdzięk cudownej młodości, która zdawała się nie opuszczać go nigdy, były dostateczną odpowiedzią na oszczerstwa, bo za takie uważano krążące o nim wieści. Zauważono jednakże, iż niektórzy z tych, co obcowali z nim najbliżej, po pewnym czasie unikali go. Kobiety, które za nim szalały, dla niego narażały się na obmowę i łamały konwenanse, bladły ze wstydu lub trwogi, gdy Dorian Gray wchodził do salonu.

W oczach wielu jednak owe skandaliczne pogłoski podnosiły tylko jego dziwny i niebezpieczny urok. Jego majątek był też poważnym czynnikiem bezpieczeństwa. Społeczeństwo, a przynajmniej społeczeństwo cywilizowane, nie jest skłonne wierzyć w nic złego o ludziach bogatych i zachwycających. Ludzie instynktownie czują, że formy są ważniejsze od moralności, i w ich mniemaniu najwyższa uczciwość jest mniej warta niż posiadanie dobrego kucharza. Zaiste, nędzna to pociecha, gdy o człowieku podejmującym swych gości marnym obiadem lub kiepskim winem, opowiadają, że prowadzi nienaganne życie. Nawet najwyższe cnoty, jak to zauważył raz lord Henryk w rozmowie o tym przedmiocie, nie są w stanie okupić na pół zimnych potraw, i jest całkiem możliwe, że określenie to dałoby się poważnie podtrzymać. Bo w dobrem towarzystwie obowiązują, lub obowiązywać winny te same zasady, co w sztuce. Forma jest tu rzeczą bezwzględnie najbardziej istotną. Winna posiadać dostojność obrzędu i jego nierealność, winna łączyć nieszczery charakter sztuki romantycznej z dowcipem i pięknością, dzięki którym sztuki takie stają się dla nas rozkoszne. Czy nieszczerość miałaby być czymś strasznym? Nie sądzę. Jest tylko środkiem zwielokrotniającym naszą osobowość.

Takie było przynajmniej mniemanie Doriana Graya. Dziwiła go płytka psychologia tych, co ludzkie ja uważali za coś trwałego, prostego i jednolitego. Dla niego człowiek był istotą o miriadach żywotów i miriadach wzruszeń, złożonym, różnolitym stworzeniem, noszącym w sobie dziwną spuściznę myśli i namiętności, którego ciało było nawet napiętnowane potwornymi chorobami umarłych. Lubił wałęsać się po zimnej, wysokiej galerii obrazów w swej wiejskiej posiadłości, aby przypatrywać się różnym portretom przodków, których krew płynęła w jego żyłach. Był tam Filip Herbert, o którym Francis Osborne125 w Pamiętnikach z czasów panowania królowej Elżbiety i króla Jakuba opowiada, że był „pieszczony przez cały dwór gwoli pięknemu obliczu, którego urok był jednak krótkotrwały”. Czy nie wiedzie on niekiedy życia młodego Herberta? Czy dziwne trujące zarodki przechodziły z ciała do ciała, aż stały się jego własnością? Czy kierowało nim może jakieś niejasne odczucie owego przedwcześnie utraconego wdzięku, gdy tak nagle i bez żadnego powodu wyraził w pracowni Bazylego Hallwarda owe szalone życzenie, które tak odmieniło jego życie? Tam, w złotem tkanym, czerwienią podbitym, zdobnym w klejnoty kaftanie, w kołnierzu i mankietach ze złotą frędzlą widnieje pan Antoni Sherard ze srebrno-czarną zbroją złożoną u jego stóp. Jaką ten człowiek pozostawił mu spuściznę? Czy po kochanku Giovanny Neapolitańskiej126 odziedziczył jakiś grzech i hańbę? Czy jego własne czyny nie były marzeniami, których zmarły nie śmiał urzeczywistnić? Tam z płowiejącego płótna uśmiecha się lady Elżbieta Devereux127, w gazowym czepku, gorsecie przybranym perłami i różowych, rozciętych rękawach. W prawej ręce trzyma kwiat, a lewą przyciska naszyjnik, emaliowany w białe róże damasceńskie. Obok na stole leży mandolina i jabłko. Duże, zielone rozety zdobią jej małe, spiczaste trzewiki. Znał jej życie i ciekawe historie, jakie opowiadano o jej kochankach. Czy ma on w sobie coś z jej usposobienia? Te oczy owalne o ciężkich powiekach zdają się patrzeć nań z ciekawością. A Jerzy Willonghby z pudrowanymi włosami i fantastycznymi muszkami na twarzy? Jak on dziko spogląda! Twarz ma posępną i chmurną, a zmysłowe usta zdają się drgać pogardliwie. Cienkie mankiety koronkowe opadają na chude żółte ręce, przeładowane pierścieniami. Był makaronistą128 osiemnastego wieku, w młodości przyjaźnił się z lordem Ferrars. A drugi lord Beckenham, towarzysz księcia regenta129 w jego najszaleńszych dniach i jeden ze świadków tajemnego ślubu z panią Fitzherbert130? Jakże musiał być dumny i urodziwy ze swymi kasztanowatymi kędziorami i wyzywającą postawą! Jakie przekazał mu on namiętności? Świat patrzył na niego jak na infamisa131. To on prowadził orgie w Carlton House132. Na jego piersi błyszczy gwiazda Orderu Podwiązki133. Obok niego wisiał portret jego żony, czarno ubranej, bladej damy o wąskich wargach. Także jej krew krąży w jego żyłach. Jakie to wszystko ciekawe! A jego matka z twarzą lady Hamilton134 i wilgotnymi, winem odświeżonymi ustami – wiedział, co wziął po niej. Dała mu jego piękność i jego namiętność do urody innych. Śmiała się do niego w swym swobodnym stroju bachantki. We włosach ma winne liście. Purpurowy strumień spływa z czary, którą trzyma w ręku. Barwy malowidła wyblakły, pozostały oczy wciąż cudowne w swej głębi i żywym blasku. Zdawały się śledzić go, gdzie się ruszył.

Równie dobrze, jak we własnym rodzie, można mieć przodków w literaturze, może nawet bliższych w typie i usposobieniu, a bez wątpienia wywierających wpływ bezwzględniej świadomy. Były chwile, gdy zdawało się Dorianowi Grayowi, że cała historia ludzkości była tylko opowieścią o jego własnym życiu, nie tym, które przeżywał w czynach i zdarzeniach, lecz tym, które sobie stwarzał w wyobraźni i które istniało w jego mózgu i namiętnościach. Czuł, że zna wszystkie te dziwne, straszne postacie, które przesunęły się przez scenę świata i uczyniły grzech tak czarującym a zło tak pełnym uroku. Zdawało mu się, jakby w jakiś tajemny sposób ich życie było jego własnym.

Bohater tej przedziwnej powieści, która taki wpływ miała na jego życie, znał był również to ciekawe urojenie. W rozdziale siódmym opowiada, jak uwieńczony wawrzynem, aby nie uderzył weń piorun, siedział, jako Tyberiusz135, w ogrodzie na Capri, czytając bezwstydne księgi Elefantydy136, podczas gdy karły i pawie krążyły wokół niego, a fletnista szydził z niewolnika palącego kadzidła; jako Kaligula137 upijał się w stajni z parobkami w zielonych kurtkach i razem z koniem ubranym w klejnoty jadł ze żłobu z kości słoniowej; jako Domicjan138 przechadzał się po korytarzu, wyłożonym lśniącymi marmurami, szklanym wzrokiem szukając miecza, który miał skończyć dni jego życia, chory na ową nudę, to straszne taedium vitae139, opanowujące tych, którym życie nie odmówiło niczego; przez przezroczysty szmaragd patrzył na arenę cyrkową, w lektyce z pereł i purpury, zaprzężonej w muły w srebrnej uprzęży, był wieziony aleją drzew granatu do Złotego Domu140, a po drodze słyszał, jak tłumy wołały: „Nero Caesar”; jako Heliogabal141, z twarzą barwnie umalowaną, kręcił wrzeciono wśród niewiast, sprowadzał księżyc z Kartaginy i w mistycznym ślubie łączył go ze słońcem.

Wielekroć razy odczytywał Dorian ten rozdział i dwa następne, w których niby na rzadkich kobiercach lub wytwornie wykonanych emaliach, odmalowane były straszne i piękne kształty tych, których występek, krew i znużenie uczyniły potworami lub szaleńcami: Filippo142, książę mediolański, co zamordował swą żonę, a usta jej pomalował szkarłatną trucizną, by kochanek wyssał z nich śmierć wraz z pocałunkiem; Pietro Barbi143, wenecjanin, znany jako Paweł II, który przez próżność przybrał tytuł Formosus144, a tiarę swą, ocenianą na sto tysięcy florenów, nabył za cenę strasznego grzechu; Gian Maria Visconti145, który psami szczuł ludzi i którego zwłoki rozmiłowana w nim nierządnica okryła różami; Borgia146 na białym rumaku z jadącym obok niego Fratricidą w płaszczu ociekającym krwią Perotta; Pietro Riario, młody kardynał-arcybiskup florencki, syn i ulubieniec Sykstusa IV, którego urodzie równało się tylko jego wyuzdanie i który przyjmował Leonorę Aragońską w namiocie z białego i karmazynowego jedwabiu, pełnego nimf i centaurów, a usługującego do uczty chłopca kazał ozłocić, aby wyglądał, jak Ganimedes147 lub Hylas148; Ezzelino149, leczący swą melancholię wyłącznie widokiem śmierci, łaknący czerwonej krwi, jak kto inny czerwonego wina, syn szatana, jak go nazywano, który oszukiwał ojca przy grze w kości, grając z nim o własną duszę; Giambattista Cibo150, co dla szyderstwa przybrał imię Innocentego, w którego starcze żyły lekarz żydowski wprowadził krew trzech młodzieńców; Sigismondo Malatesta151, kochanek Izotty, książę Rimini, którego obraz, jako wroga Boga i ludzi, spalono w Rzymie, on to zadusił obrusem Polissenę, Ginewrze d'Este152 podał truciznę w szmaragdowej czarze, a na cześć haniebnej namiętności wystawił świątynię pogańską153, by w niej odprawiano chrześcijańskie nabożeństwa; Karol VI154, tak szalenie zakochany w żonie swego brata, że pewien trędowaty ostrzegał go przed szaleństwem, jakiemu uległ, a gdy mózg miał chory i opętany, jedynym środkiem łagodzącym były dlań karty saraceńskie155 z wizerunkami miłości, śmierci i szału; i w strojnym kaftanie, w żółtej czapce, z kędziorami na wzór akantu, Grifonetto Baglioni156, morderca Astorra i jego narzeczonej, i Simonetto ze swym paziem, tak ujmująco urodziwy, że gdy umierał na żółtym placu w Perugii, nawet ci, co go nienawidzili, opłakiwali go, i Atalanta, choć przeklinała go dawniej, wielbiła go.

Od nich wszystkich bił straszny czar. Widział ich przed sobą nocami i w dzień niepokoili jego wyobraźnię. Renesans znał przedziwne sposoby trucia, truto hełmem, płonącą pochodnią, haftowaną rękawicą, wysadzanym klejnotami wachlarzem, złotym grzebieniem i naszyjnikiem z bursztynów. Doriana Graya otruła książka. Były chwile, kiedy zło uważał tylko za środek służący do urzeczywistnienia jego wyobrażenia o pięknie.

99Joyeuse, Anne de (1561–1587) – admirał Francji, faworyt króla Henryka III. [przypis edytorski]
100de la vieille roche (o turkusie, fr.) – prawdziwy turkus; nazwa używana niekiedy w jęz. francuskim dla odróżnienia go od odontolitu, zwanego turquoise de nouvelle roche. [przypis edytorski]
101Disciplina clericalis – zbiór opowieści zaczerpniętych ze źródeł żydowskich, chrześcijańskich i muzułmańskich, napisany na pocz. XII w. po łacinie przez hiszpańskiego autora pochodzenia żydowskiego, Pedro Alfonso de Huesca. [przypis edytorski]
102Ematia – starożytna kraina w Macedonii; zdobywca z Ematii: Aleksander III Wielki, nazywany przez poetów łacińskich Ematyjczykiem, wodzem Ematii, przez ang. poetę Miltona „Ematyjczykiem zdobywcą”. [przypis edytorski]
103Filostrat II Flawiusz (ok. 170–ok. 248) – sofista grecki, biograf sofistów, autor m.in. biograficznego romansu Żywot Apolloniosa z Tyany, gdzie znajduje się przytoczona wzmianka. [przypis edytorski]
104gemma – szlachetny lub półszlachetny kamień z wyrzeźbionym rysunkiem, używany jako ozdoba lub pieczęć. [przypis edytorski]
105Camillus Leonardus (XV w.) – włoski autor dzieła Speculum lapidum (Zwierciadło kamieni, 1502), opisującego ponad 200 kamieni i minerałów, szczególnie ich tajemne moce. [przypis edytorski]
106bezoar – kamień jelitowy, kulisty twór powstały w żołądku zwierzęcym z niestrawionych resztek pokarmu i sierści, uważany w średniowieczu za mający właściwości lecznicze i magiczne. [przypis edytorski]
107Demokryt z Abdery (ok. 460–ok. 370 p.n.e.) – filozof grecki, jako pierwszy wprowadził hipotezę istnienia atomów. [przypis edytorski]
108Ksiądz Jan – legendarny kapłan i król władający zaginionym chrześcijańskim państwem daleko na Wschodzie. [przypis edytorski]
109Lodge, Thomas (1558–1625) – angielski pisarz, poeta i dramaturg epoki elżbietańskiej; autor rozgrywającego się w Ameryce Płd. romansu A Margarite of America (1596), opowiadającego o tragicznej miłości tytułowej córki króla Muscovy do Arsadachusa, brutalnego syna cesarza Cuzco. [przypis edytorski]
110Zipangu – bajecznie bogata wyspa daleko na wschodzie, opisywana przez średniowiecznego weneckiego podróżnika Marco Polo, identyfikowana z Japonią. [przypis edytorski]
111Prokopiusz z Cezarei a. Prokop z Cezarei (ok. 490–ok. 561 r.) – najsłynniejszy historyk bizantyński, autor Historii wojen oraz Historii sekretnej. [przypis edytorski]
112Brantôme, właśc. Pierre de Bourdeille (1535–1614) – pisarz francuski, autor Pamiętników (fr. Memoirs), dających obraz obyczajów epoki; pierwsze tomy, opublikowane w latach 1665–1666, zawierały głównie Żywoty znakomitych ludzi i wielkich rycerzy francuskich (4 t.) oraz Żywoty znakomitych ludzi i wielkich rycerzy obcych krajów (2 t.). [przypis edytorski]
113obszerna suknia (…) utkana przez (…) dla uciechy Ateny – peplos, wspaniała szata, jaką ofiarowywano bogini Atenie na Akropolu podczas Panatenajów, najważniejszego święta starożytnych Aten. [przypis edytorski]
114Chilperyk I (ok. 539–584) – król Neustrii, płn.-zach. części państwa Franków (od 561), najmłodszy z synów Chlotara I. [przypis edytorski]
115Madame, je suis tout joyeux (fr.) – pani, jestem pełen radości. [przypis edytorski]
116kariatyda – rzeźba stojącej kobiety, dźwigającej na głowie belkowanie budowli, gzyms lub balkon, spełniająca funkcję kolumny lub filaru. [przypis edytorski]
117palmeta – dekoracyjny motyw w formie stylizowanego, symetrycznego liścia palmy, wachlarzowo rozpostartego. [przypis edytorski]
118dakkański – pochodzący z Dakki (Dhaki), miasta w Azji Płd., ob. stolicy Bangladeszu. [przypis edytorski]
119fleurs de lys (fr.) – kwiaty lilii. [przypis edytorski]
120alba (łac.: biała) – długa, biała szata liturgiczna noszona pod ornatem. [przypis edytorski]
121korporał – kwadratowa tkanina podkładana pod kielich i patenę z hostią w liturgii Kościoła katolickiego. [przypis edytorski]
122Blue Gate Fields a. Bluegate Fields – jeden z najgorszych slumsów wiktoriańskiego Londynu, istniejący niegdyś na płn. od starych doków. [przypis edytorski]
123balotować (daw.) – tajnie głosować za pomocą kartek albo białych i czarnych gałek. [przypis edytorski]
124Whitechapel – uboga dzielnica Londynu w płn.-wsch. części miasta (East End); w epoce wiktoriańskiej uważana była za najniebezpieczniejszy obszar metropolii. [przypis edytorski]
125Francis Osborne (1593–1659) – angielski pisarz, autor m.in. książki Traditional Memoirs of the Reigns of Q. Elizabeth and King James I (Pamiętniki z czasów panowania królowej Elżbiety i króla Jakuba, 1658), zawierającej plotki dworskie, przedrukowanej w 1811. [przypis edytorski]
126Giovanna Neapolitańska a. Joanna II, królowa Neapolu (1373–1435) – królowa Neapolu (od 1414); prowadziła swobodny tryb życia, miała dwóch mężów i wielu kochanków. [przypis edytorski]
127Elżbieta Devereux – postać fikcyjna, zapewne aluzja do relacji łączącej angielską królową Elżbietę I (1533–1603) i jej faworyta Roberta Devereux (1567–1601), hrabiego Essex. [przypis edytorski]
128makaronista – w XVIII-wiecznej Anglii: młody człowiek, który z podróży po Europie przywiózł zamiłowanie do kontynentalnych gustów i mody; poprzednik dandysa. [przypis edytorski]
129książę regent – Jerzy IV Hanowerski (1762–1830), książę Walii, w 1811 z powodu popadnięcia w obłęd Jerzego III (1738–1820), jego ojca, został przez parlament ogłoszony regentem królestwa i pozostał nim przez resztę życia ojca. [przypis edytorski]
130Fitzherbert, Maria Anne (1756–1837) – wieloletnia partnerka Jerzego IV Hanowerskiego, zanim został królem. W 1785 w tajemnicy zawarli małżeństwo; ponieważ była katoliczką, nie miało ono mocy prawnej. [przypis edytorski]
131infamis (daw.) – osoba skazana na utratę czci i praw; przen. niegodziwiec, wyrodek. [przypis edytorski]
132Carlton House – rezydencja w Londynie, znana głównie jako siedziba księcia Walii Jerzego IV jako księcia regenta. [przypis edytorski]
133Order Podwiązki – najwyższy order angielski, ustanowiony przez króla Edwarda III w 1348. [przypis edytorski]
134lady Hamilton, urodzona jako Emma Lyon (1765–1815) – angielska modelka i tancerka, symbol mody i urody XVIII-wiecznej Wielkiej Brytanii; żona brytyjskiego ambasadora sir Williama Hamiltona, znana też jako kochanka admirała Nelsona. [przypis edytorski]
135Tyberiusz, właśc. Tiberius Claudius Nero (42 p.n.e.–37 n.e.) – cesarz rzymski od 14 r. n.e., następca Oktawiana Augusta, wybitny wódz; w historiografii rzym. zyskał opinię tyrana i rozpustnika; ostatnie lata życia spędził w posiadłości na wyspie Capri w Zat. Neapolitańskiej. [przypis edytorski]
136Elefantyda (I w. p.n.e.) – grecka poetka i lekarka, znana w świecie antycznym jako autorka podręcznika seksualnego. Wg Swetoniusza cesarz Tyberiusz zabrał ze sobą na Capri komplet jej dzieł. [przypis edytorski]
137Kaligula, właśc. Gaius Iulius Caesar Germanicus (12–41 n.e.) – cesarz rzymski od r. 37, po obiecującym początku rządów zapadł na chorobę umysłową. [przypis edytorski]
138Domicjan, właśc. Titus Flavius Domitianus (51–96) – cesarz rzym. od 81, trzeci i ostatni z dynastii flawijskiej; padł ofiarą spisku swojej żony z zaufanymi wyzwoleńcami i dowódcami straży przybocznej: zginął zasztyletowany w swoim pałacu. [przypis edytorski]
139taedium vitae (łac.) – znużenie życiem. [przypis edytorski]
140Złoty Dom Nerona (łac. Domus Aurea) – rozległy pałac cesarza Nerona, zbudowany w centrum Rzymu. [przypis edytorski]
141Heliogabal (204–222) – w młodości kapłan syryjskiego boga słońca, od 218 cesarz rzymski (jako Marek Aureliusz Antoninus); zyskał reputację rozpustnika i hedonisty. [przypis edytorski]
142Filippo, książę mediolański – Filip Maria Visconti (1392–1447), ostatni książę Mediolanu z rodu Viscontich. [przypis edytorski]
143Barbi, Pietro (1417–1471) – bratanek papieża Eugeniusza IV, włoski kardynał, od 1464 papież jako Paweł II, znany jako miłośnik przepychu i imprez karnawałowych. [przypis edytorski]
144formosus (łac.) – piękny, przystojny. [przypis edytorski]
145Visconti, Giovanni Maria (1388–1412) – drugi książę Mediolanu, brat Filipa Marii; znany ze swoich psów, które szkolił, aby rozszarpywały ludzi; zamordowany przez spiskowców. [przypis edytorski]
146Borgia, Cesare (1475–1507) – syn kardynała Rodrigo Borgii (późniejszego papieża Aleksandra VI), arcybiskup, kardynał, później polityk i dowódca wojsk; w 1498 zrezygnował z godności duchownych, dekretem króla Francji Ludwika XII otrzymał tytuł księcia Valentinois (płd. Francja); dowodząc wojskami papieskimi dążył do objęcia środk. Włoch pod swoją władzą i utworzenia własnego państwa (książę Romanii); po śmierci ojca został pozbawiony władzy przez papieża Juliusza II. [przypis edytorski]
147Ganimedes (mit. gr.) – piękny młodzieniec, ukochany przez Zeusa i wzięty przez niego na Olimp jako podczaszy bogów. [przypis edytorski]
148Hylas (mit. gr.) – młody towarzysz i kochanek Heraklesa, razem z nim uczestniczył w wyprawie Argonautów. [przypis edytorski]
149Ezzelino III da Romano (1194–1259) – feudalny władca włoskiego miasta Trevignano, który w sojuszu z cesarzem Fryderykiem II podporządkował sobie Weronę i inne miasta w płn.-wsch. Włoszech. [przypis edytorski]
150Giambattista Cibo (1432–1492) – kardynał włoski, jako papież (od 1484) przybrał imię Innocenty VIII (łac. innocentius: niewinny, prawy, nieposzlakowany). [przypis edytorski]
151Sigismondo Pandolfo Malatesta (1417–1468) – włoski książę i kondotier, zwany wilkiem z Rimini. [przypis edytorski]
152Polissena [Sforza], Ginewra d'Este – dwie pierwsze żony Sigismonda. [przypis edytorski]
153na cześć haniebnej namiętności wystawił świątynię pogańską – renesansowy budynek Tempio Malatestiano, nieukończony kościół katedralny w Rimini, zbudowany zasadniczo jako mauzoleum dla Isotty degli Atti, kochanki i trzeciej żony Sigismonda. [przypis edytorski]
154Karol VI Szalony (1368–1422) – król Francji (od 1380) z dynastii Walezjuszów; w 1392 zapadł niespodziewanie na chorobę psychiczną, krajem rządziła skłócona rada regencyjna. [przypis edytorski]
155karty saraceńskie – dawna nazwa kart tarota. [przypis edytorski]
156Grifonetto Baglioni (…) Astorr (…) Atalanta – członkowie rodziny szlacheckiej kontrolującej włoskie miasto Perugię, bohaterowie krwawej rzezi i zemsty w roku 1500. [przypis edytorski]