Niedługo po weselisku niedźwiadek kazał młodemu królowi wypowiedzieć wojnę staremu królowi.
I wydali sobie wojnę, a niedźwiedź szedł z tym wojskiem na starego króla, aż mu całe królestwo odebrali i wygnali go.
Powiedział wtedy niedźwiedź temu królowi, co się z jego mamą ożenił:
– Teraz ty masz swoje królestwo, a ja mam swoje, po starym królu, co moim dziadkiem jest. Musisz jeszcze tylko jedną rzecz, ojcze, zrobić dla mnie. Tnij mnie trzy razy mieczem przez plecy, z całej swojej siły, najmocniej, jak tylko możesz.
– Jak to mam cię ciąć mieczem? Ja nie chcę cię ukrzywdzić! Za syna cię wziąłem! – oburzył się król.
– Nie, nie ukrzywdzisz mnie, a tylko zły czar ze mnie zdejmiesz!
I tak też król uczynił, a gdy przeciął niedźwiedzią skórę, ona na ziemię spadła i zwierz stał się człowiekiem. I obaj byli królami.
A król stary i zazdrosna królowa, jego żona, zawstydzeni, w świat sobie gdzieś poszli.