Za darmo

Życie dworskie

Tekst
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa
 
Tomasz stoi, a z boku układa i mierzy:
Jędrzej mu nie do kroju13, więc Jędrzej ladaco.
Stawia sidła, a dzienną nie zwątlony pracą,
Patrzy w ciżbę, gdzie natrzeć; jakoż się już wtłoczył,
Już świeżego wśród zgrai domatora zoczył,
Już przyjaciel serdeczny, sekretów się zwierza,
A na znak poufałych afektów przymierza
Zmyślił piękną nowinę, szeptając do ucha.
Ten już przedał, co kupił; wieść nie lada grucha.
Dopieroż w politykę. Nim pan wszedł do sali,
Już jedne państwa znieśli, drugie rozebrali:
Jędrzej zyskał Neapol za królową Bonę,
Marek ojcu świętemu darował Lizbonę,
Nie masz Turków, rwą Persy, strach koło Japonów.
Drzwi się z nagła otwarły. Aż tysiąc ukłonów.
Wchodzi pan; już umilkła świegotliwa zgraja,
Każdy się inszym kształtem łasi i przyczaja.
Każdy patrzy na pana, a z wzroku docieka,
Czego albo się chroni, albo na co czeka.
Wszystkie się usta śmieją, ciągną wszystkie szyje,
Ten się pcha, ten potrąca, ten się jak wąż wije,
Wszyscy na to, kogo by pan gestem oznaczył;
Wspojźrzał pan na Szymona, dniem dobrym uraczył14:
Ażci Szymon w promieniach śmieje się i mruga.
Jan go kocha serdecznie, Piotr najniższy sługa,
Bartłomiej go uwielbia, a Krzysztof go ściska,
Wszyscy hurmem do niego z daleka i z bliska,
A Szymon pełen wdzięków i niby pokorny,
Mając zaraz na przedaż uśmiech i gest dworny,
Tym go daje w dwójnasób, a tym przez połowę.
Łapią w lot, a już szczęścia stąd biorąc osnowę,
Ten, który trzema słowy Szymona się szczycił,
Gardzi tym, który tylko półtora uchwycił.
Piotr dostał pół uśmiechu, Jędrzej ćwierć wspojźrzenia.
Szczęśliwy, kto z przyjaznej fortuny zdarzenia
Tyle zyskał czekając przez niejeden tydzień,
 
13być do kroju – przypaść do upodobania. [przypis redakcyjny]
14dniem dobrym uraczył – powiedział mu „dzień dobry”. [przypis redakcyjny]