Za darmo

O czterech muzykantach z Bremy

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

– Musimy zaraz udać się tam – rzekł osioł – nocleg w lesie wcale nie jest miły.

Udali się zatem w drogę ku światełku i po chwili ujrzeli oświetlone okno domu zbójeckiego. Osioł jako największy zbliżył się do okna i zajrzał do izby.

– Cóż tam widzisz, kłapouchu6? – zapytał kogut.

– Co widzę? – odparł osioł. – Widzę stół nakryty, a na nim jadło i napój, zbójcy zaś siedzą dokoła stołu i raczą się7.

– To by było coś dla nas! – westchnął kogut.

– Tak, tak! Ach, gdybyśmy to my siedzieli przy stole! – rzekł osioł.

Po naradzie czterej towarzysze znaleźli wreszcie sposób wygnania zbójców. Osioł oparł się przednimi łapami o okno, pies skoczył na grzbiet osła, kot na grzbiet psa, a kogut na głowę kota. Potem na dany znak rozpoczęli jednocześnie muzykę; osioł ryczał, pies szczekał, kot miauczał, a kogut piał; po czym wpadli przez okno do pokoju, aż szyby zadźwięczały. Zbójcy zerwali się z krzykiem, sądząc, że to upiory, i w wielkiej trwodze uciekli do lasu. A czterej muzykanci zasiedli do stołu i poczęli zajadać, jakby od miesiąca nic w ustach nie mieli.

6kłapouch – osioł. [przypis edytorski]
7raczyć się – częstować się, delektować się jedzeniem. [przypis edytorski]