Za darmo

Biedny młynarczyk i kotek

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

„A to jakiś osobliwy kot – pomyślał Bartek – co mi to szkodzi spróbować, czy on prawdę mówi?

Kotek zaprowadził Bartka do swego pałacyku, gdzie mu posługiwały same koty, skacząc po schodach tam i z powrotem.

Koty te spełniały swą czynność bardzo zręcznie i wesoło. Wieczorem, gdy siadano do stołu, dwóch z nich musiało przygrywać; jeden grał na basie, a drugi na trąbce, a dmuchał tak, że o mało mu faworyty5 nie poodpadały.

Po zjedzeniu posiłku stół uprzątnięto, a kot rzecze:

– No, Bartku, pójdź tańczyć ze mną!

– A daj mi spokój! – odrzekł Bartek. – Ja z takim kocurem nie tańczę, tegom jeszcze nigdy nie robił.

– No to zaprowadźcie go do łóżka – rzekł kot do służby.

I oto jeden oświecił6 mu sypialnię, drugi kot ściągnął mu buty, inny skarpetki i w końcu jeden zgasił światło.

Na drugi dzień z rana zjawili się znowu i pomagali mu przy wstawaniu z łóżka; jeden wciągnął mu skarpetki, drugi wiązał trzewiki7, inny przyniósł buty, jeszcze inny umył go, a inny obtarł mu twarz ogonkiem.

– To dosyć przyjemnie… – rzekł Bartek.

Ale i on musiał służyć kotom i rąbać im drzewo codziennie; dano mu do tego srebrną siekierę, a także srebrną piłę, a za to pień był miedziany. No i rąbał drzewo na drobniutkie kawałki, siedział sobie w domu, miał dobre jedzenie i picie, nie widział jednak nikogo, jak tylko kota i jego służbę.

Pewnego razu kotek rzecze doń:

– Idź no na łąkę, skoś mi ją i susz trawę.

Co rzekłszy, dał mu srebrną kosę i złotą osełkę8, ale kazał mu je odnieść z powrotem.

5faworyty (przestarz.) – zarost pozostawiony na policzkach; bokobrody, baki. [przypis edytorski]
6oświecił – oświetlił. [przypis edytorski]
7trzewik – sznurowany but z cholewką. [przypis edytorski]
8osełka – narzędzie do ręcznego ostrzenia noży i kos. [przypis edytorski]