Powstają pod czołami ludzkiemi oczy wesołe i oczy żałosne.
Powstają i przemieniają się jedne w drugie.
Przemieniają się, przemijają, wnet przez inne zastąpione.
Gdy przemijają, na wieki usypiają, gasną, o Panie! czy tam powracasz dni białe i złote, czy powracasz tam siłę i radość duchowi, który je tu spalił w ogniu pracy i łez?