Za darmo

Asbe

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

– Najmilsza mi ofiara z twoich pocałunków czystych.

Nagłym rzutem wskoczyła Asbe na podstawę posągu, oplotła go ramionami, przytuliła się do niego twarzą i spytała:

– Ty żyjesz Memnonie?

– Żyję – odrzekł, opasawszy ją kamiennemi rękami – żyję, gdy padają na mnie promienie wschodzącego słońca i gdy mnie całują twoje usta.

Podniósł ją, przycisnął do szerokiej piersi i mówił dalej:

– Cud z cudu się począł. Ja zdjąłem niemotę z twojego języka, ty z mojego serca. Życie krótkie roztrwoniłem na walki, na starcia z wrogami; umarłem w nienawiści, nie w kochaniu. Od czasu jak tu skamieniałem, doznaję tylko każdego poranku wzruszeń, gdy wielka pochodnia natury zapala światło nad ziemią; wtedy myśl moja pozdrawia ją. Dopiero usta twoje tchnęły we mnie miłość. W jej żarze topi się głaz mojego ciała. Tyś mi drugiem słońcem… Tamto mnie oświeca, ty ogrzewasz. Ze wszystkich hołdów, jakie tu odbieram, ze wszystkich uniesień, jakie wywołuję, z całej czci i uwielbień najdroższym mi będzie czar ust twoich. Nie wierz obłudnym kapłanom, którzy wyrabiają bogów dla sprzedawania ich tłumowi i którzy moje tony tłómaczą baśnią; nie wierz bluźniercom, którzy tę pieśń poranną objaśniają szyderczo przeciągiem przez szczeliny kamienia prądów ciepłych, bo ja odbrzmiewam tylko, gdy czoła mojego dotkną promienie światła lub miłości.

Asbe podniosła oczy i ujrzała się w objęciach żywego mężczyzny, który pieścił ją namiętnie.

Pieszczoty te przetrwały aż do pierwszych dnia brzasków.

– Odejdź już, krynico rozkoszy najczystszej – rzekł Memnon, rozwierając swe objęcia i powoli zastygając w głazie – bo na wschodzie zorza jaśnieje. Ja tego miejsca opuścić nie mogę, ale ty przybywaj do mnie, dopóki cię inna miłość nie wstrzyma.

Asbe osunęła się na ziemię i poszła omdlona w słodkiem rozmarzeniu. Obejrzała się: na kamiennym tronie siedział kamienny syn Jutrzenki.

Odtąd co wieczór wykradała się z domu, napróżno przez rodzinę pytana i śledzona. Wreszcie nie badano jej i osądzono, że ją bogowie pokarali, bo z ich obrazą odzyskawszy mowę, z ich gniewnej woli straciła rozum.

Inne książki tego autora