WPROWADZENIE
Dokument końcowy V Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej (CELAM) z 2007 roku, znany jako „Aparecida”, którego redaktorem był Jorge Kardynał Bergoglio, dzisiaj pojawia się w wielu naukach obecnego Biskupa Rzymu dla całego Kościoła. To dzieło rozwija się w oparciu o kręgosłup, który równocześnie jest sercem i krwią krążącą na każdej stronicy: „Być uczniami-misjonarzami Jezusa Chrystusa”.
Pod wpływem impulsu Ruah Ducha postanowiliśmy działać na dwa fronty: jako uczniowie i jako misjonarze. Nie należy tego rozumieć jako materii studiów czy przedmiotu jakiegoś rozporządzenia. Z tego powodu woleliśmy przedstawić dwóch braci bliźniaków, którzy mają misję przeobrażania tego świata zgodnie z planem Bożym.
I tak wybraliśmy postacie Szymona Piotra i Pawła z Tarsu, aby pokazać, na czym polega ten ideał chrześcijańskiego życia.
Sugerujemy zatem lekturę książki Szymon Piotr, uczeń-misjonarz[1], która jest komplementarna w stosunku do niniejszej publikacji. Pozwoli to na uzyskanie wyraźniejszej i obszerniejszej panoramy tego, co oznacza życie w charakterze ucznia-misjonarza.
Jeżeli uczeń pozostaje w bezpośredniej relacji z nauczycielem, apostoł i misja stapiają się w jedno.
Celem Dokumentu Biskupów zgromadzonych w Aparecida jest „bycie uczniami i misjonarzami Jezusa Chrystusa”. Niemniej w żadnym z tytułów rozdziałów nie mówi się o uczniach „i” misjonarzach, tylko po prostu o uczniach-misjonarzach, łącząc oba aspekty w jeden. Dlatego na tych stronicach również nie będziemy dzielić życia ani posługi Pawła na ucznia „i” misjonarza, jakby chodziło o dwa różne etapy, tylko będziemy mówić o „uczniu-misjonarzu”, ponieważ chodzi o niepodzielną jedność. Połączenie obu aspektów jest bogatsze i bardziej znaczące.
Już w Damaszku dostrzegliśmy w owym szalonym prześladowcy oba te wymiary. Za murami zgłosił akces do szkoły uczniów Jezusa, kiedy uznał Go za „Pana” i zapytał: „Co mam czynić, Panie?” (por. Dz 22,10). W mieście Ananiasz objawił mu jego misję: „…abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego, i Jego własny głos usłyszał. Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś” (Dz 22,14–15).
„Misja rodzi się właśnie z tej fascynacji Bogiem, z tego zadziwienia spotkaniem” – tak mówił Papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro w lipcu 2013 roku.
Przedstawimy dziesięć obrazów, na których pojawia się zarówno zapach ucznia, jak i barwy misjonarza, jakim stał się ów faryzeusz, który opuścił swoich współwyznawców i zrezygnował z miecza prześladowcy, żeby zamienić się w świadka głoszącego Ewangelię poza konwencjonalnym granicami. Na koniec stworzymy bogatą galerię obrazów, która przedstawi nam panoramiczną wizję ucznia-misjonarza. Nie jest to jednak dokument, tylko wizja wcielona w życie człowieka, która zestawia światła i cienie z jego życia.
Niech Słowo Jezusa, który wzywa do bycia uczniem, i Duch Święty, który jest duszą misji, będą naszą inspiracją i motywacją.
Guadalajara, stan Jalisco,
1 stycznia 2014 r.
[1] José H. Prado Flores, Szymon Piotr. Uczeń-misjonarz, tłum. Bronisław Krzysztof Jakubowski, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznań 2015.
I. UCZEŃ MISJONARZ
Dwa tysiące lat temu w Izraelu relacja mistrz-uczeń była bardzo odmienna od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni dzisiaj w przypadku nauczycieli lub wykładowców uniwersyteckich. Aby to zrozumieć, musimy zrezygnować z naukowych koncepcji i wkroczyć w tunel czasu, który przeniesie nas na Wschód i wprowadzi w mentalność rządzącą dwadzieścia wieków temu.
Nie chodziło o wychowawcę powtarzającego wyuczone lekcje albo przekazującego owoc swoich badań, ale o kompetentnych świeckich, którzy szkolili innych w odnajdywaniu i wykonywaniu planu Bożego, o uczonych Słowa ułatwiających odnalezienie sensu istnienia i sposób realizacji własnego powołania.
Dlatego nauczyciel stawał się ważniejszy niż sam ojciec, ponieważ dla Żyda istotniejsza była umiejętność życia niż samo życie, a zatem nauczyciel był ważniejszy niż sam ojciec.
Hillel, Szammaj czy Gamaliel nie mieli szkoły ani obiektów, w których mogliby prowadzić swoje nauki, tylko nauczali swojego stylu życia. Ich autorytet nie opierał się na tytułach naukowych albo specjalistycznych studiach, tylko na sposobie, w jaki się zachowywali. To uwodziło i przyciągało innych. Ich przykład pociągał i przekonywał bardziej niż słowa. Dlatego uczniowie musieli mieszkać razem ze swoim nauczycielem, ponieważ właśnie obserwując go, uczyli się żyć[2].
A. Różne rodzaje uczniów
W Nowym Testamencie znajdziemy różne rodzaje uczniów. Wszyscy uczniowie mają jeden wspólny mianownik: podążają za modelem życia swoich nauczycieli.
a. Uczniowie Jana Chrzciciela, ascety z pustyni
Uczniowie Poprzednika Pańskiego znad Jordanu naśladują swojego nauczyciela w prostocie i ascezie Jana Chrzciciela (por. Mk 2,18). Tak jak on poszczą, ale starają się, żeby wszyscy inni również to robili (por. Mt 9,14).
Ich styl życia i obrzędy chrztu były bardzo popularne w Izraelu. Do tego stopnia, że przekroczyły granice i mamy o tym wieści aż z Efezu (por. Dz 19,1–3).
b. Uczniowie Mojżesza, prawodawcy z Synaju
Ci uczniowie przyłączają się do prawodawcy z Synaju i chronią się w jego cieniu, nie utożsamiając się z żadnym innym typem ucznia. Dla nich bycie uczniem Mojżesza uniemożliwiało bycie naśladowcami Jezusa. Wiara w Kaznodzieję z Galilei jako Mesjasza była przeszkodą w naśladowaniu tego, który uwolnił ich z Egiptu (por. J 9,28).
c. Uczniowie faryzeuszy wypełniający Prawo
Faryzeusze tworzyli niewielką i zamkniętą grupę. Skupiali się na rygorystycznym wypełnianiu każdego detalu Prawa i uważali, że bycie uczniem to sposób kontynuacji tradycji przodków (por. Mk 7,5). Jednym z doktrynalnych biegunów była wiara w zmartwychwstanie zmarłych.
d. Uczniowie Jezusa albo Królestwa, którzy są jak ich Mistrz
Ta grupa również naśladuje swojego Mistrza w sposobie życia, ale ich tożsamość różni się od tożsamości innych uczniów. Jezus musi być jedynym Mistrzem, za którym się podąża i którego się naśladuje nie tylko na określonym etapie życia, ale w całym życiu (por. Mt 13,52).
B. Misjonarze lub apostołowie: powołanie, misja i reprezentacja
Słowo „misjonarz” nie występuje w Nowym Testamencie. Istnieje jednak odpowiednik, który ma to samo znaczenie: apostoł, pochodzący od czasownika ἀποστέλλω [apostéllo], który oznacza posłanie przedstawiciela mającego władzę do wypełnienia jakiejś misji.
Dlatego apostołem jest ktoś, kto został wybrany i posłany przez inną osobę, stojącą wyżej w hierarchii. Jego profil opiera się na trzech filarach, są nimi: powołanie, misja i reprezentowanie.
Choć uczeń jest powoływany przez Nauczyciela, to jednak miana misjonarza nie można zdobyć ani przyznać sobie z własnej inicjatywy. Nie można go uzyskać ani na nie zasłużyć. Misjonarz został wybrany przez Boga w wolności, która czyni miłosierdzie w stosunku do tego, do kogo chce (por. Rz 9,18). Przez wzgląd na to Jezus objaśnia swoim uczniom:
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem (J 15,16a).
Po wyborze i powołaniu powierzono mu misję lub zadanie, które powinien wypełnić:
Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (J 20,21b).
Apostoł reprezentuje tego, kto go wyznaczył. Nie ma własnego autorytetu, działa w imieniu osoby, która go posłała. Z tego powodu najpierw skupimy się na Tym, kto posyła apostołów – na Jezusie – misjonarzu miłości Ojca.
C. Jezus – apostoł miłości Ojca
Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa (Hbr 3,1).
W języku greckim czasownik ἐξετάζω [eksetázo] oznacza „badać za pomocą pytań” i odwołuje się do innego wyrażenia tego samego autora: „patrzeć na Jezusa” (por. Hbr 12,2). A zatem jesteśmy zaproszeni do skupienia naszego spojrzenia i uwagi na wizerunku Jezusa jako „Apostoła”, od którego pochodzi i bierze podstawę każdy inny rodzaj apostolstwa. Tylko w Nim możemy odnaleźć prawdziwy sens tego terminu, ponieważ to On jest misjonarzem dobrych nowin.
W ten sposób przedstawimy najpierw Jezusa Apostoła – źródło apostolstwa Pawła z Tarsu, ale również źródło naszego życia apostolskiego. Światło Jezusa oświetla naszą misję, do której zostaliśmy powołani i posłani.
Jezus jest pierwszym misjonarzem Ojca, wybranym i posłanym ze zbawczą misją, którą można streścić w następujących słowach:
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16).
Sam Jezus ogłosił jako zasadę swojej posługi:
Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana (Łk 4,18–19).
Jezus powołał uczniów i prowadził formację apostołów, których posłał jako misjonarzy.
Potem wszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki (Mk 3,13–14).
Zgromadził uczniów, wybrał spośród nich Dwunastu i ustanowił ich apostołami, żeby rozszerzać Królestwo Boże w czasie i przestrzeni. Zostali wybrani wcześniej, żeby być z Nim i głosić Dobrą Nowinę.
Jeżeli Jezus został posłany przez Boga, żeby ustanowić Jego Królestwo sprawiedliwości, pokoju i radości w Duchu Świętym (por. Rz 14,17), to On z kolei posłał swoich uczniów z podwójną misją:
I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mk 16,15; Mt 28,19).
D. Paweł z Tarsu – uczeń-misjonarz
a. Uczeń faryzeuszy: legalizm i nieustępliwość
Szaweł z Tarsu chlubił się tym, że jest faryzeuszem i synem faryzeuszy (por. Dz 23,6) – surowej sekty, która stała się niewolnikiem Prawa.
Był gorliwym uczniem tych, którzy uważali się za lepszych od innych, w związku z czym nie tolerowali najmniejszych odstępstw od przepisów prawa czy tradycji przodków.
Tam Szaweł nauczył się dzierżyć miecz ortodoksji, aby ścigać tych, którzy odmawiali osiągania zbawienia poprzez wypełnianie przykazań z Synaju, ponieważ zapewniali, że uzyskuje się je za pośrednictwem Ukrzyżowanego pod Jerozolimą.
b. Uczeń Gamaliela: poznanie i miłość Słowa
Ja jestem Żydem (…), urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym (Dz 22, 3a).
Szaweł miał przywilej bycia uczniem jednego z wielkich nauczycieli swoich czasów, rabbiego Gamaliela, od którego nauczył się Pisma, sposobu jego interpretowania i uzasadniania. Nauczyciel Pawła odcisnął trwały ślad na całym jego życiu.
c. Uczeń Jezusa
Jednak w dniu, kiedy został pochwycony przez Jezusa w Damaszku, zgłosił swój akces na ucznia, pytając: „Co mam czynić, Panie?” (por. Dz 22,10). Celem Pawła było naśladowanie Chrystusa (por. 1 Kor 11,1), jego uczuć i myśli, kryteriów i priorytetów.
Jego powołanie ma tak duże znaczenie dla chrześcijaństwa, że opowieść o nim przekazywana jest trzykrotnie w księdze Dziejów Apostolskich. W tych trzech opowieściach łączy się jego osobiste spotkanie z Jezusem zmartwychwstałym z powierzoną mu misją: „Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś” (Dz 22,15). Ujrzenie Jezusa w Damaszku jest podstawą jego życia jako ucznia i punktem wyjścia jako misjonarza.
Nie mamy żadnego wyraźnego odniesienia do Pawła z Tarsu jako ucznia Jezusa. Wiemy, że żył i pracował jak prawdziwy uczeń, który osiągnął szczyt tego procesu, kiedy powiedział: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa” (por. 1 Kor 11,1), „dla mnie bowiem żyć – to Chrystus” (por. Flp 1,21a) oraz: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20a). Nie mogą istnieć bardziej wiarygodne listy uwierzytelniające dla ucznia niż takie stwierdzenia.
Posługa Pawła była poważnie kwestionowana i oskarżano go o to, że jest „oszustem”, ponieważ kazał się nazywać apostołem, chociaż nie należał do pierwotnej grupy Dwunastu (por. 2 Kor 6,8). Jednak zamiast się wycofać, przekonany misjonarz twierdzi zaciekle, że zasłużył na ten tytuł nawet bardziej niż inni, ponieważ spełnił wszystkie wymagania:
Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, κλητός ἀπόστολος [kletós apóstolos], z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej (Rz 1,1).
Ów żarliwy „faryzeusz”, co oznacza „odłączony”, został osobiście odłączony dla Ewangelii Bożej. Było to bezpośrednie powołanie, bez żadnego pośrednika.
Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych (…) który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją (Ga 1,1.15).
Miał dwa nieodparte argumenty, aby potwierdzić, że jest autentycznym misjonarzem. Po pierwsze: „Czyż nie widziałem Jezusa, Pana naszego?” (por. 1 Kor 9,1b). To jest gwarancja jego apostolstwa. Po drugie: po owocach poznaje się drzewo, dlatego pisał do Koryntian: Jeżeli nawet nie jestem apostołem dla innych, dla was na pewno nim jestem. Albowiem wy jesteście pieczęcią mego apostołowania w Panu (1 Kor 9,2).
d. Posłany na misję: być świadkiem
Ów dawny faryzeusz został na nowo wybrany, aby teraz być świadkiem Ewangelii Bożej. To zdanie każe myśleć zarówno o osobistym doświadczeniu, jak i o poświęceniu wykluczającym wszelką inną działalność.
Chwalił się, że nie jest niższy od tych nazywanych „wielkimi apostołami”, a nawet oświadczył, że pracował więcej niż inni (por. 2 Kor 11,5). Nawet w tym przypadku Paweł nie stracił pewności siebie.
Uważał się za najmniejszego ze wszystkich i niegodnego tego miana, dlatego że prześladował Kościół (por. 1 Kor 15,9), ale Bóg okazał mu miłosierdzie i powierzył głoszenie Dobrej Nowiny (por. Ef 3,8).
Aby nie wbił się w dumę z powodu wzniosłości tak wielkiego przywileju, cierpiał z powodu ciernia w ciele, który dręczył go i poniżał (por. 2 Kor 12,7).
e. Dwie współrzędne apostolstwa Pawła
Jego apostolstwo miało punkt wyjścia i metę:
Rozpoczął jako „apostoł Jezusa Chrystusa” (Ef 1,1), ponieważ został pochwycony i porwany na drodze do Damaszku (por. Flp 3,12).
Został powołany, żeby być „apostołem pogan” (por. Ga 2,8), nieść Dobrą Nowinę wiary i przekraczać granice rasowe i religijne.
Aby słuchać Pana, trzeba Go kontemplować (Papież Franciszek, 11 września 2013 r.).
Powołanie nie jest przywilejem, tylko odpowiedzialnością, która jest powierzana równocześnie: trzeba nieść imię Jezusa i być Jego świadkiem (por. Dz 9,15). Są to dwie strony tego samego medalu.
Misyjność ma wymiar paradygmatyczny, który dotyczy wszystkich aspektów życia chrześcijańskiego (Papież Franciszek, 19 maja 2013 r.).
E. My – uczniowie-misjonarze
Przez nasz chrzest zostaliśmy wszczepieni w Jezusa Chrystusa, aby wspólnie prowadzić misję, jaką Ojciec powierzył Synowi, jak również misję, którą Jezus powierzył apostołom.
Wszyscy jesteśmy posłani na drogi świata, aby kroczyć z naszymi braćmi, wyznając i świadcząc o naszej wierze w Chrystusa i będąc głosicielami Jego Ewangelii (Papież Franciszek, 19 maja 2013 r.).
Zakończenie
W apostole Jezusa Chrystusa i apostole pogan nie rozróżnia się ucznia od misjonarza, przez co my również nie próbujemy rozdzielać tych funkcji. W każdym z dziesięciu obrazów, które przedstawimy, będzie można dostrzec oba wymiary, ponieważ są one nierozłączne: życie i posługa, uczeń i misjonarz stapiają się w jedną rzeczywistość. Nie istnieje uczeń bez misji i niemożliwością jest być misjonarzem, nie będąc uczniem Królestwa.
[2] Pierwsze akapity tego rozdziału pochodzą z książki José Prado Floresa Formación de discípulos, Rema, Meksyk 2012 [wydanie polskie: Formacja uczniów, tłum. Mariusz Bigiel, Diecezjalne Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1992].
II. ARCHITEKT
Pierwszy obraz z tej galerii ucznia-misjonarza ukazuje, jak Paweł z Tarsu upodabnia ten nierozłączny dwumian do architekta, który tworzy plan budynku i kładzie jego fundamenty, dbając o budowanie na twardej skale, a nie na kruchym piasku.
A. Kim jest i co robi architekt?
Architekt realizuje sztukę i technikę zabudowy przestrzeni, w której ludzie mogą żyć przyjemnie i wygodnie. Nie tylko wznosi budowle, mosty lub miasta, ale robi to w wymiarze ludzkim i w wymiarze społecznym. Dobry architekt poszukuje również piękna i estetyki w ekologicznej harmonii.
Najpierw dokonuje w swoim umyśle wizualizacji budowy, którą chce wznieść, potem formuje ją na planie, aby prowadzić zespół budowniczych, a następnie nadzoruje budowę, aby została zrealizowana zgodnie z pierwotnym projektem. Wszystko rozpoczyna się od projektu, który pojawia się w jego sercu.
Twórcze jest to, że za pomocą wyobraźni rozrywa paradygmaty, jak w przypadku takich dzieł architektonicznych, jak: świątynia Sagrada Familia Antonio Gaudiego w Barcelonie, miasto Machu Picchu w Peru, pałace Kremla w Moskwie czy Tadż Mahal w Indiach.
B. Jezus – architekt planu zbawienia
Skoro uczeń ma być jak jego Nauczyciel, w takim razie będziemy rozważać profil Jezusa jako architekta, który to profil każdy uczeń-misjonarz powinien odtworzyć w swoim życiu i w swojej posłudze apostoła.
Jezus jest architektem, któremu Bóg powierzył budowę swojego Królestwa sprawiedliwości, pokoju i radości w Duchu Świętym (por. Rz 14,17). Nie tylko położył fundamenty, ale to On sam jest kamieniem węgielnym (por. Ef 2,20), na którym wznosi się i nabiera jedności całe dzieło.
Jakie byłyby fundamenty Jezusa jako architekta?
• Bóg jest Ojcem i tak bardzo miłuje ten świat, że posłał Jezusa nie po to, żeby potępić świat, ale żeby świat został zbawiony (por. J 3,16).
• Jezus nie przyszedł do sprawiedliwych, lecz do grzeszników (por. Mk 2,17).
• Duch Święty objawi całą prawdę (por. J 16,13).
• Określił priorytety: najpierw poszukuje Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości. Cała reszta przyjdzie później (por. Mt 6,33).
• W tym rozpoznaje się tych, co do Niego należą – jeżeli miłują się wzajemnie.
C. Paweł z Tarsu – architekt
Paweł jako uczeń, który naśladuje Chrystusa (por. 1 Kor 11,1), jest wielkim architektem chrześcijaństwa, który ustalał zasady i struktury, osiągając harmonijną i estetyczną całość. On sam przyznaje, że jego misją jest położenie fundamentów chrześcijańskiej wspólnoty. Stwierdza mianowicie:
Jako roztropny budowniczy położyłem fundament (1 Kor 3,10a).
Być może te słowa odnoszą się do ukazania całego planu Bożego, jak mówi to przywódcom z Efezu:
Bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej (Dz 20,27b).
Kiedy Święty Paweł mówi o „planie” lub „zamyśle” Bożym, używa greckiego słowa βουλή [bulé], odwołującego się do zamiaru lub ogólnego projektu jakiegoś dzieła – tutaj chodzi o położenie fundamentów budowy.
My ustanawiamy cztery kolumny:
a. Cel: powszechne zbawienie
Paweł znał ogólny plan dzieła:
Bóg pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy (1 Tm 2,4).
W związku z tym Bóg dał najwyższy dowód miłości, posyłając swojego Syna, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami (por. Rz 5,8).
Ta rodzina zbawionych tworzy dom wzniesiony na kolumnach instytucji oraz charyzmat:
Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie głowicą węgła jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię (Ef 2,20–21).
b. Środek zbawienia: jedyny Zbawiciel i Pan
Architekt Paweł nie tylko znał cel. Znał również środek zbawienia: jedynym Zbawicielem, Panem (por. 1 Kor 12,3) i Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi (por. 1 Tm 2,5) jest Jezus Chrystus, który umarł za nasze grzechy, zmartwychwstał i żyje (por. 1 Kor 15,3b-4).
c. Dobra Nowina: darmowe zbawienie, które czynimy naszym przez wiarę
Sercem Pawłowego przesłania jest Ewangelia łaski Bożej (por. Dz 20,24), której istota polega na tym, że zbawienie jest darmowe i że dostępujemy go za pośrednictwem wiary:
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga (Ef 2,8).
Darmowy dar nie zależy od nas, ale możemy go otrzymać, kiedy wierzymy; albo ściślej rzecz biorąc, kiedy wierzymy Bogu.
Każdy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich grzechów, z których nie mogliście zostać usprawiedliwieni w Prawie Mojżeszowym (Dz 13,39).
Dostępujemy zbawienia, kiedy wierzymy w serce, które Jezus wskrzesił z martwych i wyznajemy naszymi ustami, że On jest Panem (por. Rz 10,9).
Ten proces jest przypieczętowany w chwili, w której otrzymuje się Ducha Świętego (por. Ef 1,13), który sprawia, że wołamy: Abba, Ojcze! (por. Rz 8,15) i głosimy, że Jezus jest Panem albo ściślej moim Panem (por. 1 Kor 12,3b).
d. Drugie chwalebne przybycie, aby wypełniło się Królestwo
I jak każda symfonia, ma wielki finał: Plan Boży osiąga szczyt wraz z drugim chwalebnym przyjściem Jezusa. Chodzi o zwycięstwo nad każdym wrogiem (por. 1 Kor 15,25), żeby Bóg był wszystkim we wszystkich (1 Kor 15,28), kiedy Jezus przekaże spełnione Królestwo Ojcu (por. 1 Kor 15,24). To będzie dzień, kiedy zobaczymy Go twarzą w twarz, bez zasłon i zamglonych zwierciadeł. Będzie to ostateczna realizacja zamysłu Boga, „aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi” (por. KPK, kan. 1043).
Święty Paweł jest wielkim architektem chrześcijaństwa, który pobudza każdego apostoła, aby poznał plan Boga i położył fundamenty, gdzie każda osoba znajdzie swoje miejsce dla dobra wspólnego.
Świadectwo SZKOŁY EWANGELIZACJI ŚWIĘTEGO ANDRZEJA:
Szkoła Ewangelizacji Świętego Andrzeja po 33 latach intensywnej i nieprzerwanej pracy ustanowiła już architekturę programu formacji, który nazywamy „PEPSI” (PErmanentny, Progresywny, Systematyczny i Integralny), żeby formować nowych ewangelizatorów dla nowej ewangelizacji.
D. My – architekci mający zbudować państwo Boże
Architekt zajmuje się wszystkimi szczegółami budowli, ale też nadaje jej jedność i piękno, tworząc ogólny i szczegółowy plan. „Budowanie Ciała Chrystusa” (por. Ef 2,14–16), tworzonego przez każdego z nas za pomocą różnorodnych charyzmatów i posług, ale w jedności Ducha (por. 1 Kor 12,4).
My jesteśmy powołani również do współpracy, ale nie tylko jako urzędnicy lub murarze przy budowaniu państwa Bożego, lecz także jako architekci, którzy wiedzą, co się robi i dlaczego odbywa się to właśnie w takiej formie. Nie działamy jak roboty, tylko mamy się otworzyć na tchnienie Ducha, który wskaże nam, jak używać rozumu, aby rozwinąć naszą kreatywność, dzięki której wzniesiemy harmonijną, piękną i estetyczną budowlę.
Co więcej, to my jesteśmy tą budowlą zaplanowaną przez wielkiego Bożego architekta i tworzymy Kościół, który jest Domem Bożym (por. 1 Tm 3,15), niczym żywe kamienie (por. 1 P 2,5). W związku z tym stanowimy część Bożego projektu architektonicznego.
Zakończenie
W tym obrazie ucznia-misjonarza Paweł pokazał nam architekta kreślącego plan, na którym ustanawia fundamenty życia chrześcijańskiego, rozpoczynając od samego siebie.
Bycie uczniem oznacza misję, ale równocześnie sprzeczność samą w sobie stanowiłby misjonarz niebędący uczniem.
Wygodne formaty do pobrania