Podobno ludzie mogą popełnić dwa błędy po rozstaniu. Albo uciekają od świata i ludzi, albo zbyt szybko wchodzą w kolejne związki. Ola zamierza popełnić je oba. Tylko który najpierw?
Teściowa Oli odkryła na stare lata nową pasję – wróżbiarstwo. Któregoś dnia stawia karty swojemu synowi. Niestety, przyszłość jawi się w czarnych barwach. Za radą kart (i mamusi), mąż Oli odchodzi.
Choć Ola jest znaną blogerką kulinarną i nie istnieje danie, którego nie potrafiłabym przygotować, nie zna tego najważniejszego przepisu – na miłość…
Ola wraca w rodzinne strony, by wyremontować stary dom pośrodku lasu i obiecuje wyjść za pierwszego mężczyznę, który zechce tam z nią zamieszkać. Przychodzi jej do głowy tylko jeden zawód, jaki pozwala na pracę w dowolnym miejscu – pisarz. Choć pomysł był tylko żartem, niedługo później na horyzoncie pojawia się młody i przystojny autor powieści z dreszczykiem…
Pierwsza część nowej serii Agaty Przybyłek o miłości, która ma wiele smaków.
Dawno tak mnie nie zmyliły pierwsze rozdziały książki. Z początku wszystko jest pięknie, istna sielanka życia rodzinnego Oli, która spełnia się jako blogerka kulinarna i jej męża. Jednak wkrótce dostajemy fabularnego twista, który nieźle mnie zaskoczył. Nie chcę zdradzać szczegółów powieści, bo odbierze to radość z czytania, powiem tylko, że główna bohaterka przeżywa ogromny zawód i ląduje na wsi u rodziców aby pozbierać siły. «Tak smakuje miłość» to słodko-gorzka opowieść obyczajowa, pełna dobrego humoru i pozytywnie nastrajająca. Na pewno wrócę do tej książki, ale póki co czekam na kontynuację. Serdecznie polecam.