Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana

Książka i jej treść podobała mi się bardzo. Jestem zakochana w całej trylogii, więc pomimo licznych negatywnych opinii czytałam z zapartym tchem. Typowo kobieca literatura, aczkolwiek wiem, że są również mężczyźni, którym się ona spodobała :)

Kiedy zaczęłam czytać, miałam wrażenie, że przecież to już było, już to znam. Ale im dalej się zagłębiałam w książkę tym bardziej nie mogłam się od niej oderwać. Bo która z nas kobiet nie chciała by wiedzieć co w danej chwili myśli facet? Mam wrażenie, że historia opowiedziana z perspektywy Grey'a jest jeszcze pikantniejsza… Zasada jest prosta. Greya albo kochasz albo nienawidzisz. Ja kocham i zachęcam każdego do spróbowania :)