Trzynastka Megan

Tekst
0
Recenzje
Przeczytaj fragment
Oznacz jako przeczytane
Trzynastka Megan
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

SPIS TREŚCI

 Trzynastka MeganOwen JonesMichał CierniakDEDYKACJASPIS TREŚCIPODZIĘKOWANIA1 NIESPODZIANKA MAMY2 DĄB3 WIELKI DZIEŃ4 PRZYJĘCIE POPOŁUDNIOWE5 PRZYJĘCIE WIECZORNE6 PRZYJACIELE MEGANGLOSARIUSZ

1 Trzynastka Megan

Przewodnik duchowy, duch tygrysa i przerażająca matka!

1 Owen Jones

Tłumacz:

1 Michał Cierniak

Copyright © 2021 Owen Jones

Trzynastka Megan

Autor: Owen Jones

Wydawca:

Megan Publishing Services

Prawo Owena Jonesa do tytułu autora niniejszego dzieła zostało ustanowione zgodnie z rozdziałami 77 i 78 Ustawy o Prawach Autorskich i Patentach z 1988 r. Ustanawia się niniejszym moralne prawo autora.

Niniejsze dzieło jest fikcją literacką. Wszystkie postaci i wydarzenia są wytworem wyobraźni autora lub są całkowicie fikcyjne. Niektóre z przedstawionych miejsc mogą istnieć, lecz przedstawione wydarzenia są całkowicie fikcyjne.

Kontakt z autorem:

http://facebook.com/angunjones

http://twitter.com/owen_author

owen@behind-the-smile.org

http://owencerijones.com

Zapraszam do subskrypcji biuletynu w celu uzyskiwania poufnych informacji o książkach i twórczości Owena Jonesa.

Prosimy po podanie swojego adresu e-mail w poniższym linku:

http://meganthemisconception.com

Pozostałe nowele z tej serii:

Seria Megan

Przewodnik duchowy, duch tygrysa i przerażająca matka!

Kłopotliwy dar

Trzynastka Megan

Szkolna wycieczka Megan

Egzaminy Megan

Obserwatorzy Megan

Megan i zaginiony kot

Megan i pani burmistrz

Megan w obliczu drwin

Megan odwiedza dziadków

Ojciec Megan jest chory

Megan jedzie na wakacje

Megan i włamywacz

Megan i rowerzysta

Megan i starsza pani

Ogród Megan

Megan jedzie do zoo

Wędrówka Megan

Megan i zawody kucharskie

Megan jeździ

Megan na jachcie

Megan na karnawale

Gwiazdka Megan

1 DEDYKACJA

Dedykuję tę historię moim rodzicom – Colinowi i Marion, za wspaniałe wychowanie, jakie zapewnili mnie i moim braciom.

1  SPIS TREŚCI

1 Niespodzianka Mamy

2 Dąb

3 Wielki dzień

4 Przyjęcie popołudniowe

5 Przyjęcie wieczorne

6 Przyjaciele Megan

Glosariusz

1 PODZIĘKOWANIA

Mojej żonie i mojemu przyjacielowi, Davidowi Prosserowi, za pomoc przy projektowaniu okładki.

1 1 NIESPODZIANKA MAMY

Ostatni raz Megan została zamknięta w składziku na węgiel pół roku temu. Od tamtej pory jej matka, Suzanne, stała się zupełnie inną osobą. Miała ona świadomość, że dziewczynka mogła powiedzieć ojcu o całym zajściu. Jednak im więcej czasu mijało od tego okropnego dnia, taki scenariusz wydawał się coraz mniej prawdopodobny. Megan jej odpuściła i kobieta wiedziała, że ma u niej dług. Ponadto dziewczyna coraz mniej mówiła o swoich nadprzyrodzonych mocach… A przynajmniej w obecności matki.

Sama Megan widziała to nieco inaczej – jej niepisany pakt z matką znowu funkcjonował poprawnie, tak jak to zawsze powinno być. Dziewczyna miała świadomość, że początkowo Suzanne obawiała się szantażu z jej strony. W końcu matka kobiety postrzegałaby tę sytuację w taki sam sposób. Było to dla Megan bolesne, aczkolwiek żadnego szantażu nie było i Suzanne znów zaczęła otaczać córkę ciepłym uczuciem.

Z początku był to powolny proces, ale stopniowo dało się zauważyć znaczne postępy.

Megan i jej matka były świadome tego „serdecznego porozumienia”. Jednak to dziewczynka była stroną, która bardziej je pielęgnowała. We własnym mniemaniu zachowywała się jak przykładna córka.

Pomagała matce w przygotowywaniu posiłków i ścieleniu łóżek. Bardzo często zgłaszała chęć zrobienia zakupów, a gdy zauważyła, że kobieta dogląda grządek warzywnych, starała się znaleźć czas na wspólną pracę w ogródku. Suzanne z kolei nie robiła niczego szczególnego. Czekała bowiem, aż coś się zepsuje. Nie wyczuwała, że Megan nigdy celowo nie sprawiłaby jej przykrości. Natomiast jej córka doskonale znała jej myśli. Tak dobrze, że pewnie byłaby w stanie wyrecytować je co do słowa.

Jednak pewnego sobotniego ranka, Suzanne zaskoczyła zarówno swojego męża, jak i Megan. Było to przy śniadaniu, na tydzień przed trzynastymi urodzinami dziewczynki:

- W przyszłą sobotę będziesz miała trzynaste urodziny, Megan. Co byś na nie chciała? To bardzo szczególna rocznica, bo nie będziesz już naszą małą dziewczynką – staniesz się nastolatką. Prawda, tatusiu? – zauważyła matka.

- No pewnie. Taka dorosła… Trzynaście lat! Na Boga, jak ten czas zasuwa. Może zrobimy przyjęcie na Zieleni? Moglibyśmy też postawić markizę na trawniku. Byłaby muzyka i mogłabyś urządzić potańcówkę ze znajomymi, gdy już najecie się galaretką i budyniem.

- Tato! Chyba nie narobisz mi obciachu częstując nas galaretką i budyniem… Co ci odbiło? – stwierdziła z zażenowaniem Megan.

- Oho! Pani dorosła jest już na to za duża, co? Cóż, a ja nie. Uwielbiam dziecięce jedzenie. Mniam, mniam! Jeśli nie będziesz chciała swojej porcji, to ja ją zjem. A co z tortem? Na to też jesteś zbyt dorosła?

- Nie, chcę tort – torty są spoko. Będę musiała jednak przemyśleć resztę menu… Może pizza z curry?

- Pizza z curry? Pierwsze słyszę. Curry z ryżem – owszem. Pizza z serem – pewnie. Ale pizza z curry?

- No przecież nie razem! Mamo, tata się wydurnia.

- On się z tobą tylko droczy, skarbie. Nie zwracaj na niego uwagi. Czasami miewa takie głupie zagrywki. Od zawsze… Nie zauważyłaś tego wcześniej? W głębi duszy wciąż jest małym chłopcem. Prawda, Bobby? – odparła Suzanne.

Wszyscy wybuchli śmiechem.

Właśnie tego brakowało tej rodzinie przez wiele lat… Dotyczy to nawet okresu zanim Megan została po raz pierwszy zamknięta w piwnicy, co oznaczało zerwanie paktu.

- Czy mogę odejść od stołu? Chcę podzwonić do znajomych – spytała Megan.

- Czy mogę WSTAĆ od stołu. Pewnie, że możesz odejść… wstać. Tylko spytaj ich, jaki rodzaj curry pasuje do pizzy – zażartował ojciec.

- Oj, tato! – dziewczynka rzuciła w jego stronę rozgniewane spojrzenie i ucałowała oboje rodziców. – Bardzo wam dziękuję za moją imprezę. Będzie najlepsza na świecie, zobaczycie.

Po otworzeniu drzwi swojego pokoju Megan ujrzała Grrr, czyli jej zaprzyjaźnionego ducha tygrysa. Stworzenie leżało rozciągnięte na łóżku, podniosło powoli łeb, dostrzegło dziewczynkę i głośno zamruczało.

- No przesuń się, kiciu! Czeka mnie mnóstwo pracy organizacyjnej – oznajmiła Megan, szturchając lekko Grrr. Tygrysica przewróciła się na plecy, licząc na łaskotki po brzuchu. Dziewczyna wskoczyła na przestrzeń zrobioną przez zwierzę i sięgnęła do szafki nocnej po komórkę.

- Jane? Tu Megan. Rodzice pozwolili mi zorganizować przyjęcie z okazji trzynastki! Fajnie, co? W przyszłą sobotę, trzynastego. Tak, kończę trzynaście lat trzynastego. Wpadniesz, prawda? Zapraszam cię jako pierwszą, ale obdzwonię jeszcze wszystkich ze szkoły. Tata zasugerował wynajem markizy. Będzie jedzenie, dyskoteka, światła, wszystko… Co sądzisz? Pizza, curry, galaretki, lody, tort i kebaby? Brzmi super! Poproszę mamę, żeby zamówiła. DJ? No właśnie, super pomysł! Jack Hammer! Jest super i będzie pasował. Dobra, Jane. Muszę kończyć. Zaproś każdego, kogo napotkasz. Odezwę się za jakiś czas i podam ci dokładną godzinę. Pa.

Dwie godziny później Megan zaprosiła wszystkich najlepszych przyjaciół. Pozwoliła im również zaprosić jeszcze inne osoby. Gdy w końcu odłożyła telefon, zamknęła oczy i poczuła ciepło Grrr oraz migotanie jej świateł. Przynajmniej tak nazywała je kiedyś Megan. Z czasem dowiedziała się od swojego przewodnika duchowego, że owe iluminacje to Aura.

Dziewczyna czuła łączenie się własnej Aury z tą wytwarzaną przez tygrysicę. Doświadczyła ze strony zwierzęcia niesamowitego i całkowitego spokoju. Tygrysy nie miały w naturze żadnych groźnych wrogów, poza człowiekiem. Jednak Grrr i tak nie żyła. Nie bała się więc niczego ani nikogo w żadnym życiu i żadnym ze światów.

Megan pławiła się w poczuciu całkowitego zadowolenia. Wiedziała jednak, że wkrótce będzie musiała wstać. Obiecała powiem rodzicom wspólne zakupy.

- Idziesz z nami Grrr, czy zostajesz tutaj? – ogromny kot mruczał, ale tak naprawdę mogła po prostu spać. Ciężko było to stwierdzić, ponieważ zwierzę było martwe.

- Tak czy inaczej, ja muszę się zbierać… Do zobaczenia później – Megan nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Spodziewała się tego, ale lubiła rozmawiać z Grrr, podobnie jak ludzie lubią rozmawiać ze swoimi zwierzakami, również nie oczekując słów z ich strony.

Grrr była wielkim kotem, a koty nie posługują się ludzką mową. Nie ma tu znaczenia, czy są żywe czy martwe. Mimo tego, w obu stanach potrafią kogoś uradować lub przerazić. Megan doskonale wiedziała, że śmierć tak naprawdę nie zmienia niczego. No, może poza utratą przez daną istotę fizycznej powłoki.

 

Ojciec dziewczyny zawiózł całą rodzinę do pozamiejskiego kompleksu handlowego. Mieli zrobić zwyczajowe zakupy na cały tydzień, a przy okazji zdobyć parę drobiazgów na imprezę. Rodzice postanowili sprezentować Megan nową suknię. Co prawda trochę to trwało, zanim nastolatka zdecydowała się na konkretny fason, lecz ostatecznie wybrała piękną błękitną suknię do kostek, odkrywającą ramiona. Była ona stylizowana na damskie stroje z antycznego Rzymu lub Grecji. Dziewczyna wzięła również słomkowy czepek, który miał przydać się na ciepłe popołudnie.

Megan uwielbiała zakupy, podobnie jak jej matka. Co innego ojciec. Wkrótce ich koszyk był pełen i podeszli do kasy. Wtedy matka Megan zasugerowała, żeby dziewczyna poszła z zakupami do samochodu i rozpakowała je. Zrobiła to niechętnie, ponieważ była przekonana, że rodzice chcą zrobić więcej zakupów na jej urodziny.

Megan snuła się przed sklepami, oglądając wystawy. Zapomniała bowiem poprosić o kluczyki do auta. Jakieś dwadzieścia minut później dostrzegła rodziców, wychodzących ze sklepu pięćdziesiąt metrów dalej. Zaczęła więc zmierzać w stronę pojazdu.

Gdy tam dotarła, coś było nie tak. Zobaczyła młodego mężczyznę, otwierającego drzwi od strony kierowcy. Z początku myślała, że pomylił samochody. Tak naprawdę wiedziała jednak, co może się święcić.

Była pięć metrów od auta i krzyknęła do mężczyzny, żeby przestał. Wtedy zamurowało ją. Pomyślała sobie, że podjęła bardzo głupią decyzję. Przecież sama sobie z nim nie poradzi. Odruchowo zamknęła na chwilę oczy.

To koniec darmowego fragmentu. Czy chcesz czytać dalej?