Lato 1939 roku, Kresy. Elżbieta i Stefania, wchodzące w dorosłość bliźniaczki, spędzają beztroskie wakacje w dworku dziadków. Sielankową atmosferę przerywa warkot niemieckich samolotów. Wkrótce ze wschodu nadciąga kolejne zagrożenie: Armia Czerwona. Rozpoczyna się dramatyczna walka o przetrwanie. Dziewczęta nie przypuszczają nawet, co szykuje dla nich los i jaką cenę przyjdzie im zapłacić za każdy dzień życia.
Pierwsza część trylogii „Owoc Granatu” to opowieść o miłości, rodzinie, wierności i odpowiedzialności, zawsze i pomimo wszystko. Oparta na faktach wstrząsająca historia wygnanych kobiet, których tułaczy szlak wiódł z Rzeczypospolitej przez Syberię aż na Bliski Wschód.
"Owoc granatu" to jedna z moich ulubionych obyczajowych serii. Opowieść o losach sióstr Łukowskich, których okres dorastania padł na niewiarygodnie trudny okres w historii. Osadzona w realistycznym świecie, pełnym przejmujących wydarzeń i zwrotów akcji fabuła, która oparta jest na autentycznych wydarzeniach. «Dziewczęta wygnane» przeczytałam błyskawicznie, z resztą tak jak inne części serii, czyta się rewelacyjnie. Początek jest niepozorny, zaczyna się łagodnie, aby na kilku kolejnych stronach zaserwować czytelnikowi mieszankę wydarzeń, które nie daje się oderwać od czytania. Wzruszająca, piękna i wciągająca lektura. Na pewno wrócę do całej sagi za jakiś czas.