Za darmo

Listek z nieba

Tekst
0
Recenzje
Oznacz jako przeczytane
Czcionka:Mniejsze АаWiększe Aa

Wysoko, w przejrzystym i jasnym powietrzu płynął anioł Boży z rajskim kwiatem w ręku. Gdy go podnosił do ust, jeden mały płatek oderwał się leciuchny i jak motyl biały spadał ku ziemi. W zielonym lesie upadł na grunt miękki i wypuścił korzonek, potem kiełek w górę i zaczął rosnąć.

– A to co za przybłęda? – zawołały zdziwione rośliny. – Nikt go tu nie zna, z nikim nie jest spokrewniony, nawet niepodobny do nikogo. Natręt!

Przypatrywały mu się z daleka z pogardą, ale nawet osty i dzikie pokrzywy rozmawiać z nim nie chciały.

– Musi to być jakiś potwór ogrodowy – zdecydowały po długim namyśle leśne sąsiadki – czego chce tu między nami?

I szydziły z niego pogardliwie, myśląc, że jest potworem, sztucznie wyhodowanym przez człowieka.

– Po coś tu przyszedł? – pytały go osty, o liściach najeżonych ostrymi kolcami. – Każdy powinien żyć pomiędzy swymi.

– Po co tak rozpościerasz swoje pędy? – wołały inne drzewa i rośliny. – Nie przybliżaj się do nas! A może myślisz, że cię będziemy dźwigały?